Mama Pięcioraczków nie mogła zapanować nad emocjami. "Czaruś jest wojownikiem"
Rodzinie Pięcioraczków z Horyńca kibicowaliśmy wszyscy. Od momentu, kiedy media obiegła wieść, że pani Dominika Clarke urodziła pięcioro dzieci, a na dodatek w rodzinie jest już siedmioro starszych pociech, wszyscy trzymaliśmy za nich kciuki.
Rodzina Clarke'ów codziennie pokazuje swoje życie w sieci. Na Instagramowym profilu pani Dominika zgromadziła rzesze obserwatorów, którym z uśmiechem opowiada o życiu z gromadką maluchów. Tym razem jednak uśmiechu zabrakło, a emocje wzięły górę.
Mama Pięcioraczków odpiera komentarze
Na instagramowym profilu @rodzinaclarke, który prowadzi pani Dominika, jest 134 tys. obserwujących. Większość z nich to ludzie, którzy kibicują rodzinie Clarków. Który byli przy nich myślami, kiedy odszedł maleńki Henryczek, a Czaruś walczył o zdrowie w szpitalu.
Nadal jednak pojawiają się osoby, które potrafią złośliwie coś skomentować lub zarzucić mamie nieodpowiednią opiekę nad dziećmi. Tak było i tym razem. Mama Pięcioraczków wstawiła na swój profil film, w którym odpowiada na zarzuty wysyłane do niej w komentarzach. Nie potrafiła ukryć emocji, tym bardziej że jest to temat, który boli ją szczególnie — zdrowie jej synka Charliego, zwanego zdrobniale Czarusiem.
Czaruś nadal ma problemy ze zdrowiem
Pięcioraczki z Horyńca przyszły na świat w lutym 2023 roku. Jeden z nich, maleńki Henry James zmarł trzy dni później. Jego braciszek Charlie także długo walczył o życie, a potem zdrowie.
Obecnie dzieci mają około 1,5 roku. Dziewczynki: Elizabeth May, Evangeline Rose oraz Arianna Daisy rozwijają się pięknie. Na filmach od pani Dominiki można podziwiać ich uśmiechy, są typowymi, ruchliwymi maluchami. Charlie jednak rozwija się wyraźnie wolniej. Wszystko z powodu jego problemów zdrowotnych.
Chłopiec ma sondę donosową, nie siada i nadal jest na etapie pełzania. Pięcioraczki były wcześniakami i to właśnie z powodu wcześniactwa maluszek rozwija się wolniej. Warto pamiętać, że wcześniaki są bardziej niż “donoszone” dzieci obarczone ryzykiem komplikacji zdrowotnych, a zwłaszcza już w ciąży mnogiej.
Mama Pięcioraczków pod ostrzałem krytyki
Część internautów postanowiła napisać Pani Dominice w komentarzach swoje uwagi na temat leczenia, rehabilitacji i opieki nad chłopcem. Może było to powodowane troską, ale nie sposób nie dostrzec tam szpilki złośliwości.
Mama Pięcioraczków postanowiła odeprzeć te ataki i w filmie na Instagramie odpowiedziała na komentarze, w których obserwatorzy sugerują jej, że powinna więcej ćwiczyć z chłopczykiem i że nie chodzi na rehabilitację z synkiem. Nie kryjąc emocji i łez powiedziała:
Wszyscy internetowi specjaliści od chorób dziecięcych, wcześniactwa, norm i tego, co dziecko w wieku Czarusia powinno było już osiągnąć, pomijają jednak jeden fakt. Że nie wszystkie wcześniaki rodzą się zdrowe. Że nie wszystkie dzieci będą tak samo się rozwijać, a nie wszyscy rodzice mają siłę mówić o chorobie dziecka.
"Czaruś jest wojownikiem"
Pani Dominika zwróciła także uwagę internautów na to, że nie musi mówić o tym, co dzieje się z jej synkiem:
Na moim profilu zawsze staram się pokazywać radosne chwile rodziny wielodzietnej, rodziny z różnymi problemami i radościami. Nie potrafię mówić o słabościach i o problemach, a już tym bardziej dzielić się tym z całym światem.
Zaznaczyła, że nie ma siły opowiadać o tym, że jej dziecko jest chore. Nie chce też pokazywać rehabilitacji, bo jest to dla niej zwyczajnie trudne. “Są inne profile chorych dzieci i ich codziennych walk, ich rodzice są dużo silniejsi ode mnie, może kiedyś i ja będę w stanie opowiadać o naszej walce” - napisała w opisie do filmu na Instagramie.
Mama Pięcioraczków, pełna emocji i nie ukrywając smutku, odniosła się do stanu zdrowia chłopczyka:
Czaruś jest wojownikiem. Kilka razy w szpitalu pokonał śmierć, która już pukała do drzwi. Przeszedł też operację, a potem przyszła diagnoza. I zanim rzucisz kamieniem, zastanów się, co robisz, gdy szczęście twojej rodziny jest wycenione na wiele miliardów dolarów.
Zobacz także:
Mama Pięcioraczków znów pakuje walizki. Rodzina Clarke musi opuścić swoją willę na rajskiej wyspie
"Nie chcą nas, bo jesteśmy zbyt szczęśliwi". Mama Pięcioraczków rozważa powrót do Polski
Ludzka podłość nie zna granic. Mama Pięcioraczków na wizji zadzwoniła na policję