Matka urządziła mu Sylwester jak z koszmaru. Zrozpaczony 6-latek wzywał pomocy
Dorosły, który sprawuje opiekę nad małoletnim, bezwzględnie musi być trzeźwy. Niezależnie od tego, czy jest zwykły dzień, czy szczególna okazja do świętowania. Zapomniała o tym najwyraźniej 39-letnia mieszkanka Rury Śląskiej, która na miejską zabawę sylwestrową wybrała się z 6-letnim synem.
Chłopiec płakał przerażony w tłumie, a matka pijana leżała w trawie. Tylko jedna osoba zdecydowała się zareagować.
Poszła z synem na Sylwestra nie doczekała północy
Choć w Sylwestra korki od szampana strzelają o północy, to w Chorzowie w czasie imprezy plenerowej, niektórzy zakończyli zabawę znacznie wcześniej. Już około godziny 20 do pełniących służbę policjantów podeszłą zaniepokojona uczestniczka imprezy. Kobieta zauważyła zmarzniętego płaczącego chłopca, który stał nad kompletnie pijaną matką. Nie było z nią kontaktu, leżała w trawie...
Policjanci z Nieetatowej Grupy Wsparcia Oddziału Prewencji Policji w Katowicach natychmiast podjęli interwencję. Zaopiekowali się chłopcem i jego nieodpowiedzialną mamą. Kobieta była kompletnie pijana, nie było z nią żadnego kontaktu, dlatego dziecko wpadło w panikę. To właśnie dobrostanem psychicznym dziecka w pierwszej kolejności zajęli się funkcjonariusze.
Zmarznięty, przerażony, zapłakany
Policjanci natychmiast zabrali dziecko do radiowozu, gdzie okryte kocami było uspokajane przez funkcjonariuszy. Dziecko musiało uwierzyć, że mimo braku odpowiedzialności ze strony jego matki, jest bezpieczne. Następnie chłopca przewieziono na komendę, gdzie przyjechała po niego ciocia. Ze względu na datę i okoliczności, kobieta została przebadana przez policjantów alkomatem. Była trzeźwa i mogła zaopiekować się dzieckiem.
39-letnia mama malucha miała ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Nowy Rok powitała więc w izbie wytrzeźwień. Sprawę skierowano do sądu rodzinnego.
Zareagowała tylko jedna osoba
Przerażające jest jednak to, co czytamy na stronie Śląskiej Policji. W imprezie uczestniczyło mnóstwo osób, jednak większość z nich nie przejęła się losem dziecka. Zareagowała tylko jedna kobieta. "Dziękujemy także 26-latce, która przekazała informacje o chłopcu policjantom. Jako jedyna nie pozostała obojętna na los dziecka, mimo że leżącą na trawie kobietę z płaczącym dzieckiem mijało wiele osób. Reagujmy, bo nasza obojętność może przyczynić się do nieszczęścia, a odpowiednia reakcja pozwoli uniknąć tragedii!" - apelują policjanci.
Przypominają także rodzicom, że ich obowiązkiem jest zapewnienie dziecku trzeźwego opiekuna. Bycie rodzicem nie wyklucza nas z życia społecznego, jednak prawo i rozsądek stanowią jasno - rodzic jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo dziecka. Za narażenie go na ryzyko utraty zdrowia lub życia grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Jednak czym jest więzienie, wobec doprowadzenia własnego dziecka do histerycznego płaczu, bo mama, czy tata są tak pijani, że nie reagują na wołania?
Zobacz także:
Przed Sylwestrem górale narzekają na... kobiety. "Są najgorsze"
Dramatyczne poszukiwania matki z Wrocławia. Zabrała niemowlę i zniknęła
Puszczasz fajerwerki z dziećmi? Grozi ci więzienie