Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Szkoła > Ministerstwo Edukacji o funkcjonowaniu szkół. Są najświeższe dane
Martyna Kucharczyk
Martyna Kucharczyk 03.12.2021 01:00

Ministerstwo Edukacji o funkcjonowaniu szkół. Są najświeższe dane

Ministerstwo Edukacji i Nauki
fot. Pawel Wodzynski/East News

Tylko 72 proc. szkół podstawowych funkcjonuje w trybie stacjonarnym. Najnowsze dane z Ministerstwa Edukacji i Nauki są niepokojące. Coraz więcej placówek przechodzi na nauczanie zdalne lub hybrydowe.

Resort edukacji regularnie udostępnia statystyki dotyczące funkcjonowania szkół i przedszkoli w Polsce. Najnowsze dane od razu wskazują na pogorszenie sytuacji. Mimo to przedstawiciele rządu nie zamierzają zamykać szkół.

Ministerstwo Edukacji o funkcjonowaniu szkół

Zaledwie 72,5 proc. szkół podstawowych naucza stacjonarnie. W praktyce jest to 10 426 placówek. Reszta była zmuszona wysłać przynajmniej część uczniów na kwarantannę. 167 naucza w trybie zdalnym, a 3 795 w hybrydowym.

W szkołach ponadpodstawowych sytuacja nie wygląda ani trochę lepiej. Tylko 77,1 proc., czyli 6 023 z nich działa "normalnie". 121 placówek przeszło na tryb zdalny, a na hybrydowy - 1 668.

W statystyka najlepiej wyglądają przedszkola. Całe 92,4 proc. korzysta z trybu stacjonarnego. Jest to aż 14 269 placówek. Na tryb zdalny przeszło 99, a na hybrydowy - 1 074.

Ministerstwo Edukacji nie zamknie szkół

Jakiś czas temu Przemysław Czarnek zdementował pogłoski dotyczące zamknięcia szkół w Polsce.

- Nie ma teraz planów zmiany przepisów prawa dotyczących funkcjonowania szkół podczas pandemii. Na uniwersytetach rektorzy podejmują autonomicznie decyzje w tej sprawie, uwzględniając sytuację w poszczególnych miastach i uczelniach — wyjaśnił na antenie radiowej Jedynki Łódź.

Pomimo czwartej fali i wprowadzonych obostrzeń, rząd na razie pozostawi szkoły otwarte. Izolacja źle wpływa na wyniki w nauce oraz zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży.

- Bardzo ograniczał możliwości zdobywania wiedzy i wychowania. Powodował pewien rozstrój dnia powszedniego. Dzieci i młodzież traciły rytm, który mają, gdy chodzą stacjonarnie do szkoły. Wyjście do szkoły i powrót do domu, a także odrabianie lekcji jest zwykłym procesem życiowy. Na pewno jest to szkodliwe dla dzieci – pod kątem wiedzy, kondycji fizycznej i psychicznej, ale było koniecznością, gdy druga i trzecia fala nas do tego zmuszały. Póki co czwarta fala nas do tego nie zmusza, ale co będzie w kolejnych tygodniach i miesiącach, także w kontekście nowej odmiany koronawirusa, tego nie jestem w stanie powiedzieć — mówił o nauczaniu zdalnym Przemysław Czarnek.

Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy: