Nie otwierasz drzwi księdzu po kolędzie? Twoje dziecko poniesie konsekwencje
Okres świąteczny nieodłącznie związany jest kolędą, czyli odwiedzinami księży w naszych domach. W ostatnich latach stosunek Polaków do kościoła zmienia się i coraz mniej osób zaprasza w swoje progi duchownych.
Niektórzy zastanawiają się, czy odmówienie wpuszczenia księdza po kolędzie, może jakoś negatywnie odbić się później na dziecku. Czy, np. będzie mieć przez to kłopoty w szkole? Okazuje się, że ksiądz może wyciągnąć pewne konsekwencje.
Polacy nie chcą przyjmować księży
Z ostatniego (2021 r.) Narodowego Spisu Powszechnego wynika, że w ciągu dekady aż o 6,6 mln spadła liczba wiernych Kościoła katolickiego. Polacy odchodzą i to całymi tłumami. Jeszcze 10-15 lat temu w przeciętnej klasie podstawówki były może 2-3 osoby, które nie chodziły na religię. Teraz to często już pół klasy.
Coraz mniej ludzi chodzi do kościoła i coraz mniej przyjmuje w swoim domu księdza po kolędzie. Jeszcze niedawno, gdy duchowni mieli zwyczaj pukać do wszystkich po kolei drzwi w swojej parafii, zdarzało się nagminnie, że domownicy udawali, że ich nie ma w domu. Gdy ksiądz się zbliżał, gasili światła, wyłączali telewizory, powstrzymywali kaszel i zamierali w bezruchu...
Zmiany w wizytach duszpasterskich
Dziś te żałosne wybiegi coraz rzadziej już się zdarzają. Jeśli ktoś nie ma ochoty przyjmować księdza po kolędzie, to nie ma takiego obowiązku. Nie musi. A wręcz powinien się postarać, żeby właśnie tę wizytę zaplanować.
W wielu parafiach obowiązują nowe zwyczaje – teraz ten, kto chce ugościć księdza, musi odpowiednio wcześniej wypełnić specjalną deklarację, online lub bezpośrednio w kancelarii parafii.
To dobre rozwiązanie. Wierni, którzy czekają na księdza, mogą go zaprosić i mieć pewność, że ich nie zawiedzie oraz – że przyjdzie w dobrym nastroju. "Odbijanie” się od drzwi do drzwi z pewnością nie należy do przyjemności i wielu duchownym, którzy mieli jak najlepsze intencje, musiało być z tego powodu, po ludzku, przykro.
Nie chcę wpuścić księdza, czy moje dziecko za to "zapłaci”?
Wiele osób zastanawia się, czy jeśli nie przyjmie księdza po kolędzie, to jego dziecko mogą spotkać z tego powodu jakieś przykre konsekwencje. Może jedynka z religii? Uspokajamy – nie, ponieważ kolęda w ogóle nie jest żadnym obowiązkiem. Co prawda, ksiądz, jeśli jest pamiętliwy, może nam nieco utrudnić życie po takim incydencie, np.:
- kiedy przyjdziemy do kancelarii w sprawie np. chrztu dziecka lub opinii o tym, że możemy zostać rodzicem chrzestnym,
- gdy będziemy załatwiać formalności związane ze ślubem lub pogrzebem,
Być może, będziemy musieli wytłumaczyć się wtedy przed księdzem, dlaczego nie zapraszaliśmy duchownych po kolędzie. Ale przecież ci, którzy chrzczą dzieci czy biorą ślub kościelny, to osoby, dla których kościół i religia są w życiu ważne. Oni na pewno chętnie przyjmą w domu księdza po kolędzie.
Ci, którzy nie życzą sobie kolędy, raczej w ogóle nie chcą mieć z kościołem nic wspólnego. Zatem – wspomniane nieprzyjemne konsekwencje w ogóle ich nie będą dotyczyć.
Zobacz także:
To wcale nie tak, jak myślicie. Czy w czasie kolędy dziecko musi pokazać zeszyt od religii?
Na religię nie chodzą, a co z Wigilią klasową? Czy ateista ma prawo tam być?
Ludzie wkładają im pieniądze w ręce, nie wiedzą, co robią. To oszuści