Kochanka męża na komunii dziecka? Dla niektórych rodzin zaczyna się piekielny okres
Pierwsze komunie święte dzieci już niedługo zaczną jednoczyć rodziny przy jednym stole. Nie u wszystkich atmosfera będzie radosna. Wiele rodzin, szczególnie patchworkowych musi się mierzyć z tym, że na uroczystości pojawi się nowy partner lub partnerka rodziców. Wściekli dorośli zapominają wtedy o dobru dziecka, a zaczynają toczyć wojny.
No właśnie, to chyba najbardziej kłopotliwy element. Ustalenie listy gości zawsze jest trudne. Zawsze istnieje obawa, że ktoś się obrazi, a ktoś inny coś skomentuje. Ale w rodzinach patchworkowych przygotowanie listy gości na komunię bywa po prostu koszmarne.
Nie zaproszę kochanki męża
Jakiś czas temu spotkałam się na placu zabaw z Anią. To koleżanka mojego męża z liceum. Mieszkamy blisko siebie i mamy dzieci w podobnym wieku, więc czasami się umawiamy na huśtawki albo zabieramy maluchy na lody.
Poza młodszym synkiem Ania ma też starszą córkę, która właśnie idzie do komunii. I właśnie o przygotowania do uroczystości zagaiłam, kiedy obserwowałyśmy dzieciaki wspinające się po drabinkach. - Daj spokój - westchnęła. - Ciągle toczę boje z eksem o listę gości. Nie chcę zaprosić tej jego... - Ania zawiesza na chwilę głos - Joasi.
Nie chcę jej widzieć na komunii
Ania i jej mąż rozwiedli się prawie dwa lata temu. Była załamana, pamiętam jej zmęczone spojrzenie, złość i rozczarowanie. Wydawało mi się jednak, że doszła już do siebie. Wygląda fantastycznie, zawsze jest zadbana, uśmiechnięta, zaczęła chodzić na randki.
- No tak - odpowiada. - Ale nie chodzi o to, że mi nie przeszło, pogodziłam się z tym. Po prostu uważam, że to uroczystość dla rodziny, a ona nie jest rodziną. Nie mam ochoty miło gawędzić z kobietą, która rozbiła moje małżeństwo.
Okazuje się, że obecność nowej partnerki byłego męża jest problematyczna też dla reszty rodziny. - Moi rodzice mają do niego duży żal, że nas zostawił. Obawiam się, że mama nie zatrzyma tego dla siebie, powie jej albo jemu coś złośliwego i zrobi się kwas - opowiada Ania.
- No i babcia, wiesz, jest bardzo wierząca. Ciągle ma nadzieję, że się zejdziemy, bo "co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela". Dla niej ta Joaśka to kochanka Pawła, nie powinna w ogóle pokazywać się na komunii - dodaje.
Sytuacja jest bez wyjścia
Wygląda na to, że sytuacja jest bez wyjścia. Kłótnie z byłym mężem trwały długo, bo on też ma swoje argumenty: - Paweł mówi, że jest dla niego ważna i powinna być na tej uroczystości. Dzieciaki ją znają i naprawdę zaakceptowały tę sytuację. Nawet ją lubią.
Na następnym spotkaniu Ania powiedziała mi, że w końcu postanowili zapytać córkę, czy chciałaby widzieć partnerkę taty na komunii. Od razu zrobiła dla niej zaproszenie.
- Mam nadzieję, że ona nie przyjdzie. Boję się, że przez nią atmosfera będzie okropna. Tak chciałam, żeby wszystko dobrze wyszło. No ale to przecież dzień Oliwki - podsumowuje Ania. - To chyba najważniejsze.
Imiona zostały zmienione na prośbę bohaterki.
Zobacz także:
Zarabiamy 11 tys. złotych. Nie odkładamy ani złotówki, nie mamy z czego
Pierwsza Komunia jak tandetny festyn. Takie paznokcie robią dzieciom
Kościół sięga po "prawo Jana Pawła II". Dotyczy dzieci szykujących się do I komunii