Po co nam Halloween, skoro mamy swoje Dziady. Zapomniane tradycje na Święto Zmarłych
Przełom października i listopada to czas, kiedy pojawia się u nas refleksja. Myślimy częściej o tych, których już nie ma. Media przekrzykują się na temat Halloween, czytamy na ten temat sprzeczne informacje. Jedni mówią, że to hołd oddawany diabłu, inni, że komercyjne i niepotrzebne święto z zachodu, a jeszcze inni, że to niegroźna zabawa.
W Polsce wciąż znacznie popularniejsze od przebieranek i zbierania cukierków są obchody Wszystkich Świętych. Pogrążone w smutku święto, w którym wspominamy zmarłych bliskich. Dzień zaduszny, który wypada 2 listopada, to czas, kiedy bardziej intymnie myślimy o tych, który już wśród nas nie ma. Jednak jest jeszcze jedno święto mocno związane z naszą kulturą, które łączy Wszystkich Świętych i Halloween, to jesienne Dziady.
Słowiańskie Dziady dwa razy w roku
Słowiańskie Dziady są ściśle powiązane z przyrodą. Dawniej obchodzono je wiosną i jesienią. Kiedy zmieniała się przyroda, zmieniało się życie ludzi. Dziś skupimy się na jesiennych Dziadach, bo te świętowano na przełomie października i listopada. Choć zarówno jesienią, jak i wiosną wierzono, że to czas, kiedy świat martwych łączy się ze światem żywych.
W Dziady odwiedzano cmentarze i groby bliskich, wspominano przodków. Na grobach kładziono kwiaty, palono świece. Żywi śpiewali, modlili się, biesiadowali na cmentarzach. To refleksyjne, ale nie smutne święto. Wierzono, że przodkowie potrzebują od żywych energii, by przetrwać "po drugiej stronie".
Jak wyglądały obchody Dziadów
Na jesienne Dziady ludzie, jak dziś na Wszystkich Świętych gromadzili się na cmentarzach. Dekorowali groby bliskich, palili świece i pochodnie. Głośno śpiewano i modlono się za dusze zmarłych. Jednak spędzano tak więcej czasu niż dziś. Na cmentarze zabierano także jedzenie i napoje. Na grobach urządzano rodzinne biesiady.
Pamiętano także o przekąskach dla zmarłych, na grobach zostawiano im smakołyki. Słowianie byli przekonani, że zmarli z tych pokarmów i wspomnień bliskich czerpią energię, która pozwala im przetrwać w zaświatach. Dziady nie odbywały się w sztywnym terminie, zależały od faz księżyca, wybierano pełnię na przełomie października i listopada, również ze względu na naturalne światło.
Przebieranki nie tylko na Halloween
Dla naszych przodków nie było wszystko jedno, z czyją duszą będą mieć kontakt. Z bliskimi, o których się taszczyli, chcieli obcować. Wierzyli, że zadowolenie przodków ma realny wpływ na ich życie, zdrowie, urodzaj plonów i wiele innych aspektów. Jednak nie wszystkie dusze były mile widziane. Te złe duchy odstraszano, używając drewnianych masek.
Kraboszki zakładała część biesiadników. Te specjalnie rzeźbione na Dziady maski miały na celu odstraszenie nieprzychylnych duchów. Niekiedy ustawiano je przy domostwach, aby złe dusze nie zapędziły się do środka. Rano po Dziadach maski palono w ognisku, aby nie straszyły dobrych duchów. Choć Dziady nie są jednoznacznie smutnym świętem, to tego dnia nie wolno było biegać, ani się śmiać, żeby nie straszyć przodków.
Unikano także używania ostrych narzędzi, a szczególnie nie wolno było szyć. Nikt nie chciał uwięzić duszy przodka, przyszywając ją do skrawka materiału.
Dziady to nasza tradycja
Chrześcijaństwo wkraczając na tereny zamieszkiwane przez inne kultury, jak choćby Słowian, wypierało tradycyjne święta, proponując własne w podobnym terminie. Boże Narodzenie świętujemy w okolicy zimowego przesilenia, a Wielkanoc zastąpiła Jare Gody. Podobnie jest właśnie ze wspomnieniem zmarłych, w Kościele Katolickim umiejscowiono je w kalendarzu w okolicy Dziadów.
Co ciekawe Halloween, ale także japońskie czy skandynawskie wspomnienia zmarłych mają wiele wspólnego z Dziadami. Każde z tych świąt ma na celu wspomnienie bliskich i przodków, których już wśród nas nie ma. W wielu przypadkach wierzono, że to okazja, by pojednać się ze zmarłymi, a także zadać im pytania, na które nie zdążyliśmy uzyskać odpowiedzi za ich życia.
Dziady zachowały się jedynie w przekazach ustnych, jednak wiele modlitw i zaklęć z tego zwyczaju znajdziemy choćby w "Dziadach czII" Adama Mickiewicza. "Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie".
Zobacz także:
"Niektóre dzieci strasznie płakały". Ksiądz zdeptał lampiony z dyni, bo chciał chronić wiernych
"Dzieciaka chcesz między groby ciągnąć?". Czy to mądrze zabierać dzieci na cmentarz 1 listopada?
Przerażające i dziwne obrzędy Święta Zmarłych z całego świata. Znasz te tradycje?