Zanim Joanna Koroniewska sprowadziła na świat swoją młodszą córkę, poroniła aż pięć razy. Teraz gwiazdy opowiedziała na Instagramie o swoich zmaganiach i doceniła niezachwiane wsparcie męża Macieja Dowbora. Zaapelowała także do innych kobiet, aby nie poddawały się w staraniach o dziecko.Koroniewska niewątpliwie wiele przeszła, walcząc o dziecko. Jednak mimo traumatycznych doświadczeń udało jej się stworzyć szczęśliwą rodzinę. Dziś razem z mężem wychowują 13-letnią Janinę i 4-letnią Helenę. "Ale żeby ta rodzina była kompletna wymagało to od nas wielkiej walki!" - napisała Koroniewska.
Joanna Koroniewska nie miała łatwego dzieciństwa. Dziś niechętnie opowiada o traumatycznych wydarzeniach z przeszłości. Jednak czasem postanawia zrobić wyjątek. Ostatnio otworzyła się na temat swojego życia.Niewiele osób wie, że Koroniewska w dzieciństwie ledwo uszła z życiem. W jej domu wybuchł gigantyczny pożar. Udało jej się uciec w ostatniej chwili. Niestety, nie było to jedyne przykre wydarzenie z jej młodości.
Joanna Koroniewska postanowiła zorganizować na swoim InstaStory serie pytań i odpowiedzi. Jedna z fanek skierowała się do niej z dramatycznym problemem. Zapytała Koroniewską, co ma zrobić, gdy ma 35 lat i zero szans na dziecko. Gwiazda postanowiła ją pocieszyć.Joanna Koroniewska dziś jest mamą nastoletniej córki. Jednak w przeszłości miała trudności z zajściem w ciążę. Postanowiła podzielić się przemyśleniami ze zdesperowaną fanką.
Joanna Koroniewska sześć razy straciła ciąże. Dziś jest szczęśliwą matką dwójki dzieci, ale dobrze pamięta, co wtedy musiała przeżywać, dlatego nie może przestać myśleć o śmierci Izabeli z Pszczyny. Wyznała, że nie weźmie udziału w marszu, ale okazuje wsparcie wszystkim kobietom.Joanna Koroniewska w poście na Instagramie odniosła się do głośnej sprawy 30-letniej Izabeli z Pszczyny. Kobieta, będąc w 22 tygodniu ciąży zmarła z powodu wstrząsu septycznego, do którego doszło w wyniku obumarcia płodu. Jej historia poruszyła całą Polskę, a dzisiaj w warszawie i wielu innych krajach odbywają się protesty pod hasłem "Ani jednej więcej", przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji, który według wielu stał się powodem śmierci Izabeli.