Dobry pączek nie jest zły. Szczególnie w takim dniu jak dziś. Tłusty Czwartek zobowiązuje, więc przed cukierniami w całym kraju ustawiają się długachne kolejki. Co ciekawe, kupujących nie zrażają nawet ceny. A te bywają zaporowe, chociaż to tylko trochę mąki, tłuszczu i cukru.Co takiego jest w pączkach, że potrafimy wydać na nie krocie? Nie chodzi wcale tylko o obłędny smak, ale także o nietypowe dodatki. Pewna cukiernia ze Słupska ozdobiła swoje wyroby... złotem. Trzeba się spieszyć, by takie cudo kupić, ale też biec z pełnym portfelem.
Gdy się nimi zajadałam w dzieciństwie, nie miałam pojęcia, jak je robi ciocia Stasia. Doskonale pamiętam, jakie były wilgotne i lekkie. Aż trudno uwierzyć, że to dzięki gotowanym ziemniakom.Na Tłusty Czwartek sprawdzą się idealnie. Pączki ziemniaczane z przepisu cioci Stasi, według mnie są dużo lepsze od tradycyjnych. A to, czego nie da się zjeść od razu, będzie równie smaczne następnego dnia. A nawet dwa dni później, bo dodatek ziemniaków sprawia, że pączki dużo dłużej zachowują świeżość.
Tłusty czwartek jest uwielbianym świętem dzieci i dorosłych, ponieważ tego dnia panuje ogólne przyzwolenie na objadanie się pączkami, faworkami i innymi słodkościami. Od jakiego wieku dzieci mogą jeść te pełne kalorii pyszności?Tłusty czwartek w tym roku wypada 24 lutego. Jak co roku tego dnia sklepy i cukiernie będą zaopatrzone w ogromne ilości pączków i faworków. Słodkości te będą wypiekane także w domach przez rodziców i babcie. Jednak są to wyjątkowo kaloryczne przysmaki, dlatego należy pamiętać o zachowaniu umiaru, szczegolnie jeżeli chodzi o dzieci.