Półroczny synek Roksany trafił do rodziny zastępczej. 18-latka uciekła od jego ojca, po tym jak ten uderzył dziecko. Sprawę zgłosiła na policję i jej partner usłyszał zarzuty. Dziewczyna jest zrozpaczona i walczy o odzyskanie dziecka. Dlaczego sąd podjął decyzję o odizolowaniu jej od dziecka?Osiemnastolatka nie miała łatwego życia, a ciąża bardzo ją zaskoczyła. Ale swoje dziecko bardzo kocha, tęskni za nim i mówi, że zrobi wszystko, byleby go odzyskać. Niestety sprawa ma swoje drugie dno i wygląda na to, że sąd miał solidne powody do tego, żeby przynajmniej tymczasowo umieścić dziecko w rodzinie zastępczej. Reportaż programu “Uwaga! TVN”.
10-letnie bliźniaczki miały spędzić w domu dziecka tylko chwilę, by uciec od przemocy w domu i przetrwać najtrudniejsze momenty rozwodu rodziców. A dzisiaj mija już 5 lat, odkąd dziewczynki straciły kontakt ze swoimi najbliższymi. W rozpaczy uciekły z placówki do swojej matki, skąd zostały wyprowadzone przez policję jak przestępcy.Ta sprawa jest wyjątkowo zawiła. Matka bliźniaczek miała sądowy zakaz kontaktu z dziećmi, a opiekę miał sprawować ojciec. Ale to on był sprawcą przemocy, której doznawały także dziewczynki. Dzisiaj matka ma pozytywną opinię lekarza i może zajmować się już swoimi dziećmi. Jednak sąd jest nieugięty, a dziewczynki w domu dziecka czują się coraz gorzej. Reportaż programu Uwaga TVN.
Najpierw piła i brała narkotyki, a potem biła i wyzywała własne dziecko podczas relacji na żywo na TikToku. 29-letnia Agielika ma 4-letniego synka. Wcześniej urodziła jeszcze dwoje dzieci, ale porzuciła je. Teraz kobieta mieszka w Niemczech i tamtejsze służby zdecydowały, że mały Eryk może z nią zostać. Agielika zarzeka się, że jest trzeźwa i już nie krzywdzi małego chłopca. Ale czy dziecko rzeczywiście jest bezpieczne?Do Agieliki, która przedstawia się Angelika, dotarli reporterzy programu Uwaga TVN. Kobieta wpuściła ich do domu i rozmawiała z nimi bez cienia wstydu. Chociaż mówi, że bardzo żałuje, to trudno znaleźć w niej, chociaż cień skruchy. Koleżanka, która ujawniła nagrania prywatne, na których Agielika także bije dziecko, nie wierzy w jej zmianę. W sprawie interweniował Rzecznik Praw Dziecka.
Matka znęcała się nad Piotrusiem latami, a wszystko to nagrała kamera. Odkąd chłopiec skończył roczek, wychowywał go mąż matki, pan Grzegorz. To do niego Piotruś mówi "tato" i to on nie ustaje w walce o chłopca. Tymczasem sąd w Bytomiu zwleka z podjęciem działania. Wygląda na to, że sprawa Kamilka niczego w polskim prawie nie zmieniła.Materiał programu "Uwaga TVN" jest tak wstrząsający, że trudno go obejrzeć. Na nagraniach widać jak matka szarpie, bije i wyzywa bezbronne pięcioletnie dziecko. Najbardziej poruszające jest to, że urządzenie, które ją nagrywało, było widoczne. Kobieta wiedziała, że to, co robi, jest w polu kamery, ale nie powstrzymało to jej agresji wobec syna. Szokuje też opieszałość sądu w tej sprawie. Po emisji reportażu coś się w końcu zmieniło.
Prezenterka TVN24 Anna Seremak nie potrafiła powstrzymać śmiechu. Program był na żywo, więc zobaczyły to miliony osób w całej Polsce. Ale nie tylko jej nieprofesjonalne zachowanie jest problemem. Cały reportaż był skonstruowany prześmiewczo, świadczy o tym sam jego tytuł. Robienie sobie żartów z przemocy w największej polskiej telewizji zakrawa na skandal.Wpadki w programach na żywo zdarzają się nawet najlepszym dziennikarzom i zazwyczaj stają się zabawnymi anegdotami. Jednak salwa śmiechu po reportażu dotyczącym przemocy domowej była całkowicie nie na miejscu. Tym bardziej że pokrzywdzonym w tej historii był mężczyzna. A mężczyźni, chociaż cierpią równie mocno jak kobiety, wstydzą się do tego przyznać.
Mamy kolejnego milionera! Pytanie za milion padło 12 marca 2024, a poprawną odpowiedź zaznaczył Mateusz Żaboklicki, stając się tym samym szóstą osobą w Polsce, która wygrała główną nagrodę w „Milionerach”. Jak brzmiało pytanie za milion i kim jest nowy polski milioner?Emocje w tym odcinku sięgały zenitu. Szczęśliwy uczestnik rozpoczął odcinek właśnie od pytania za milion. Nie był pewny rozwiązania, więc zdecydował się na telefon do przyjaciela. A przyjaciel podał mu… błędną odpowiedź. Na szczęście Pan Mateusz posłuchał głosu intuicji.
Gwiazda TVN, Julia Rosnowska rzadko dzieli się z fanami zdjęciami i informacjami z życia prywatnego. Ostatnio jednak postanowiła podzielić się z nimi sytuacją, jaka ją spotkała. Zirytowana aktorka opowiedziała o niepotrzebnej interwencji sąsiadki.Każdy rodzic przechodzi czasem przez trudne chwile związane z zachowaniem dziecka. Maluchy mają swoje kaprysy i humorki. Czasem najlepsze co możemy wtedy zrobić to dać im czas na rozładowanie napięcia. Krzyki i płacz to normalne zachowanie u jeszcze rozwijających się dzieci. Nie zawsze jednak znajdujemy się w odpowiednim miejscu na takie "sceny", co może być dodatkowo frustrujące.