Tragedia w Murowańcu. W pożarze zginęła matka dwójki dzieci. Rodzina potrzebuje pomocy
Zwarcie w lampkach świątecznych wystarczyło, aby wydarzyła się tragedia. Zdarzenie rozegrało się w nocy z 3 na 4 stycznia 2024 roku. W pożarze domu w Murowańcu zginęła 41-letnia pani Małgorzata. Kobieta osierociła dwóch chłopców.
Zdruzgotana rodzina potrzebuje teraz pomocy, aby móc bezpiecznie wrócić do swojego domu. Sąsiedzi od razu zaczęli organizować zbiórki, ale to nie wystarczy, bo nadal potrzeba aż pół miliona złotych. Pomóc można za pośrednictwem portalu zrzutka.pl.
Matka zginęła, a ojciec walczył o życie
Gdy na miejsce pożaru dojechała straż pożarna, jeden z nastoletnich synów znajdował się już na dachu nad tarasem domu. Ani jemu, ani jego bratu na szczęście nic poważnego się nie stało.
Niestety śmierć w pożarze poniosła ich matka, nauczycielka w miejscowym liceum, uwielbiana przez młodzież i sąsiadów. Ojciec, pan Mariusz, trafił do szpitala w poważnym stanie, który powoli się stabilizuje.
"Zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc"
Jako pierwszy ruszył z pomocą sąsiad mieszkający w pobliżu miejsca, gdzie doszło do tragicznego pożaru. Zbiórkę dla rodziny, która straciła dach nad głową, zorganizował na portalu zrzutka.pl
“Cześć, jako sąsiad i mieszkaniec Murowańca zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc dla rodziny dotkniętej tym tragicznym pożarem ich domu. Z tego co zaobserwowałem to budynek (część bliźniaka) na dwóch kondygnacjach wymaga kapitalnego remontu wraz z dachem”
Po tym apelu do pomocy przyłączyli się inni mieszkańcy Murowańca. Zorganizowali m.in. charytatywne mecze siatkówki i tenisa stołowego. Pieniądze zbierano także w szkołach w Bydgoszczy, do których uczęszczają chłopcy, którzy w pożarze stracili matkę. Nadal potrzeba prawie 500 tys. zł.
Tragedia, której nie dało się przewidzieć
Ze wstępnych wniosków śledztwa prowadzonego w sprawie pożaru wynika, że jego przyczyną było najprawdopodobniej zwarcie instalacji elektrycznej.
W rozmowie z Gazetą Pomorską st. kpt. Karol Smarz przekazał, że najważniejsze dla strażaków było, aby jak najszybciej dotrzeć do kobiety, która znajdowała się wewnątrz płonącego domu.
“W pierwszej kolejności skupiliśmy się na jak najszybszym wejściu ratowników do wnętrza budynku. Mieliśmy potwierdzoną informację, że na pierwszym piętrze ma znajdować się kobieta.”
Niestety, pomimo wszelkich starań, matki chłopców nie udało się już pomóc.
Zobacz także:
Powiedziała, że niemowlę spadło z przewijaka. Od razu wsadzili ją do więzienia
Tragedia pod Lublinem. Pod 15-latkiem załamał się lód
Dwumiesięczne dziecko zagryzione przez psa. Tragedia w Zgorzelcu