Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Szkoła > Uczniowie nie mogą wychodzić do Żabki. Inaczej czeka ich kara
Marta Uler
Marta Uler 04.09.2023 13:28

Uczniowie nie mogą wychodzić do Żabki. Inaczej czeka ich kara

Zakaz wychodzenia ze szkoły
Pixaby, Wiki Commons

Szkoła ma obowiązek zadbać o bezpieczeństwo uczniów. To dlatego przy drzwiach wejściowych zawsze jest obecny woźny lub inna osoba, która pilnuje kto i dlaczego wychodzi ze szkoły. Czy takie obostrzenia powinny jednak obowiązywać wszystkich?

A co z uczniami pełnoletnimi? Czy powyższe zakazy względem nich są zgodne z prawem? W jednej z łódzkich szkół na drzwiach wywieszono informację o tym, że jeśli ktoś wyjdzie poza teren placówki, może otrzymać naganę od dyrektora.

Zakaz wychodzenia ze szkoły

Na Twitterze użytkownik polishcore zamieścił post ze zdjęciem kartki przytwierdzonej do drzwi jednej z łódzkich szkół. Na kartce można przeczytać: „Obowiązuje absolutny zakaz opuszczania terenu szkoły pod groźbą nagany dyrektora. A zwłaszcza wychodzenia do Żabki”.

Trochę śmiesznie, a trochę strasznie. Z jednej strony, niby nic dziwnego, że uczniom nie wolno wychodzić poza szkołę, w końcu jest ona odpowiedzialna za bezpieczeństwo swoich podopiecznych. Z drugiej jednak trzeba zauważyć, że chodzi tu o szkołę dla dorosłych... Akcent na temat Żabki, jak by nie patrzeć, trochę jednak bawi...

Szkoła ma obowiązek dbać o bezpieczeństwo uczniów

W szkołach, przy drzwiach wejściowych, zawsze dyżuruje osoba, której zadaniem jest sprawdzać, kto i dlaczego ma zamiar opuścić placówkę. Jest na to odpowiedni przepis: „Odpowiedzialność za uczniów znajdujących się na terenie szkoły w czasie, kiedy prowadzi ona swą działalność, ponosi dyrektor szkoły (art. 69 ust. 1 pkt 6 ustawy Prawo oświatowe, art. 7 Karty Nauczyciela oraz § 2 rozporządzenia MENiS z 31 grudnia 2002 r.)”.

Jeśli chodzi o uczniów niepełnoletnich, muszą mieć oni upoważnienie od rodziców – zwykle dostarcza się je do szkoły na początku roku szkolnego – w kwestii samodzielnego wychodzenia do domu. Wtedy, woźny wypuszcza dziecko ze szkoły po zakończeniu jego lekcji. Jeśli dziecko czasem chce wyjść wcześniej, za każdym razem musi mieć na to dodatkową „karteczkę” od rodzica. 

Jednak zakaz opuszczania terenu szkoły nie dotyczy uczniów pełnoletnich. Dorośli ludzie mogą (w świetle prawa) wchodzić do szkoły i wychodzić z niej kiedy chcą i jeśli pominiemy tu wątek dobrych obyczajów, nikt na nich nie powinien wywierać żadnej presji w tej kwestii. Dlatego kartka z drzwi łódzkiej szkoły jest po prostu kuriozalna. 

To nie jest taka prosta sprawa

Z jednej strony, uczeń pełnoletni może samodzielnie wpływać na swoją sytuację prawną (art. 92 i 95 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). Może np. sam sobie pisać usprawiedliwienia nieobecności. Z drugiej strony osoba pełnoletnia, jeśli uczęszcza do szkoły, jest przecież nadal uczniem, którego obowiązują przepisy prawa wewnętrznego. 

Szkoła powinna określić, w jakim zakresie uczniowie, jako osoby dorosłe, mają możliwość decydowania samodzielnie o swoich sprawach. Prawa i obowiązki ucznia pełnoletniego powinien regulować statut szkoły, a uczeń powinien przestrzegać tych postanowień oraz stosować się do ustalonych w szkole reguł i zasad. 

Jak więc skomentować zakaz wychodzenia ze szkoły (a zwłaszcza do Żabki!) cytowany na początku artykułu? Cóż, jest wyjątkowo niefortunny. Jak zauważyła jedna z osób komentujących post, brakuje tylko rysunku drutu kolczastego dookoła. Dużo lepiej brzmiałaby prośba o nieopuszczanie terenu szkoły, poza naprawdę wyjątkowymi okolicznościami.

Czytaj także: 

Koniec z energetykami w szkołach. Prezydent podpisał nowelizację ustawy

300 zł wystarczyło na plecak i skarpety. Tegoroczną wyprawkę rodzice liczą w tysiącach

Laptopy w szkołach szybciej niż planowano. Minister podał datę

Kto będzie uczył nasze dzieci? W zdemolowanym systemie oświaty brakuje nauczycieli
brakuje nauczycieli
O problemach z obsadzeniem etatów nauczycielskich w szkołach mówi się od pewnego czasu. W tej chwili w całym kraju brakuje ponad 20 tysięcy nauczycieli. Z roku na rok temat braków w oświacie staje się coraz głośniejszy, a rodzice skarżą się, że przy tablicy stają czasem przypadkowi pedagodzy. Często lekcje są odwoływane, organizowane zastępstwa lub prowadzone w ich ramach inne przedmioty. Minister Edukacji i Nauki, Przemysław Czarnek jest jednak innego zdania. To mit - mówił w marcu, pytany o braki w oświacie w programie Kwadrans Polityczny.  - Są nauczyciele, którym się nie przedłuża umowy, są nauczyciele, którzy mają ponad 30 godzin. Są nauczyciele, którzy porzucili pracę, bo mają tego dość – mówił z kolei jeszcze w czerwcu Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.  Sytuacja w szkołach w nowym roku szkolnym nie zapowiada się na razie dobrze. 
Czytaj dalej
Sejm zdecydował ws. "Lex Czarnek". Co czeka uczniów?
Szkoła_Podstawowa_Nr80
Zakończyło się czwartkowe posiedzenie Sejmu, podczas którego odbyło się głosowanie nad nowelizacją ustawy Prawo oświatowe, tzw. "lex Czarnek". Został przyjęty projekt, dzięki któremu kuratorzy oświaty będą mieli większe uprawnienia.Sejm zdecydował o przyjęciu projektu "lex Czarnek", za czym głosowało 227 posłów, w tym: 219 posłów klubu PiS, czterech posłów Porozumienia, dwóch posłów Kukiz'15 i dwóch posłów niezrzeszonych (Łukasz Mejza i Zbigniew Ajchler). Projektu nie poparło 214 posłów i żaden się nie wstrzymał.
Czytaj dalej