Ukrainki zaczynają rodzić przy polskiej granicy. Często przedwcześnie

Ukrainki z wycieńczenia i stresu rodzą przedwcześnie

Porody przy granicy nie są rzadkim zjawiskiem. Taki przypadek miał miejsce np. 1 marca, kiedy ratownicy pilnie przetransportowali ciężarną Ukrainkę z przejścia granicznego w Zosinie do szpitala w Hrubieszowie.

Kobieta będąca w 37 tygodniu ciąży, trafiła do szpitala z bólami wywołanymi przez skurcze. Lekarze podjęli decyzję o wykonaniu cesarskiego ciecia, w wyniku którego na świat przyszedł mały Bogdan. Chłopiec waży prawie 4 kilogramy i razem z mamą czuje się dobrze.

Przedwczesny poród Ukrainki

Do przedwczesnego porodu przy granicy doszło także już drugiego dnia wojny. Wtedy do szpitala w Hrubieszowie trafiła kobieta w 32 tygodniu ciąży. Trudy podróży i stres wywołał przedwczesną akcję porodową.

W hrubieszowskim szpitalu nie ma oddziału neonatologicznego, dlatego Ukrainka niezwłocznie została przewieziona do szpitala w Zamościu, gdzie urodziła ważącego 2,5 kg chłopca. Dziecko jest wcześniakiem i przebywa obecnie w inkubatorze na oddziale neonatologii.

Urodziła na granicy polsko-ukraińskiej

Jak podaje portal lublin112.pl, na granicy polsko-ukraińskiej na początku marca na świat przyszedł mały Tymek, którego mama uciekała przed wojną na Ukrainie do Polski. Dzień później udało jej się przekroczyć granicę w Dorohusku.

- Kobiecie, a także nowonarodzonemu dziecku pomogli na granicy w Dorohusku policjanci z Wielkopolski, którzy od początku wybuchu wojny pełnią służbę na terenach przygranicznych - czytamy na portalu lublin112.pl.

Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:

• Zaczęło się. Ministerstwo edukacji właśnie opublikowało pilny komunikat

• Rozmawiali z policjantem, który zajmował się na granicy dzieckiem. Jego słowa łamią serce

• Wyznanie ukraińskiego chłopca chwyta za serce. Opowiedział, co spotkało jego

Źródło: mamotoja.pl, o2.pl, lublin112.pl