Byli razem od przedszkola. Para poddała się podwójnej eutanazji
Miłości, jaka połączyła Els i Jana wielu mogłoby im pozazdrościć. Para poznała się w przedszkolu i od tej pory byli nierozłączni. Spędziwszy razem ponad pół wieku, zmarli razem, otoczeni najbliższymi poddali się podwójnej eutanazji.
Para Holendrów poddała się podwójnej eutanazji
W Holandii eutanazja na życzenie jest legalna. Jeśli osoba cierpi na nieuleczalną chorobę fizyczną lub psychiczną, jej cierpienie jest nie do zniesienia i nie ma szans na poprawę, może złożyć wniosek o prawo do wspomaganego samobójstwa. Stan pacjenta sprawdza dwóch lekarzy, pierwszy udziela prawa na podstawie badania i rozmowy, drugi weryfikuje decyzję pierwszego.
Eutanazję pacjent przeprowadza samodzielnie, zażywając zapisane przez lekarza leki. Niedawno było głośno o 29-letniej Zorayi ter Beek, która poddała się eutanazji, ponieważ nie chciała już żyć z depresją i stanami lękowymi. Jan Faber i Els van Leeningen postanowili umrzeć razem, czyli tak, jak spędzili większość szczęśliwego życia.
Els i Jan byli parą od przedszkola
Jan Faber i Els van Leeningen poznali się w przedszkolu, jak mówili, już wtedy wiedzieli, że spędzą razem resztę życia. On był reprezentantem Holandii w młodzieżowej reprezentacji hokeja, potem trenował zawodników, a w końcu został operatorem na statku towarowym. Ciężka praca odcisnęła piętno na jego zdrowiu. Ogromne problemy z kręgosłupem skutkowały trudnym do zniesienia bólem.
Po operacji w 2003 roku Jan zaczął mówić o eutanazji. Rodzina dołączyła d o organizacji "prawo do śmierci". Els, która przez lata pracowała jako nauczycielka i dorosły syn pary wspierali go i... trzymali przy życiu. Wszystko zmieniło się, kiedy w 2018 roku żona Jana przeszła na emeryturę. Szybko i ona zaczęła podupadać na zdrowiu. Początkowo unikała wizyty u lekarza, kiedy jednak do niego dotarła, diagnoza ją zdruzgotała.
Diagnoza: Nie możemy wam pomóc
Els cierpiała na demencję, lekarze nie mieli wątpliwości, nie dało się jej pomóc, jej stan miał się pogarszać z każdym miesiącem. Para podjęła decyzję, że nie chce żyć w cierpieniu, uzależniona od innych. Chcieli umrzeć. Złożyli wspólny wniosek. Byli razem ponad pół wieku i nie widzieli poza sobą świata, postanowili więc odejść razem, na własnych zasadach.
Lekarze ocenili ich stan i przyznali im prawo do eutanazji. Jan Faber i Els van Leeningen zmarli 3 czerwca 2024 roku w swoim domu otoczeni przyjaciółmi i rodziną. Na własnych zasadach. "Pamiętam, że wieczorem zjedliśmy kolację i płakałem" - mówił syn pary w rozmowie z BBC. Els miała 71 lat, Jan 70.
Zobacz także:
1 lipca ruszył nabór wniosków nie na 1, ale 3 świadczenia. Prawie 1000 złotych dla rodziców
Metoda 2-2-2 ratuje związki. Będzie jak na pierwszych randkach