Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Życie rodzinne > Zarabiamy 14 tysięcy miesięcznie, nie stać nas na wakacje nad polskim morzem. Na pieluchy pożyczamy od teściowej

Zarabiamy 14 tysięcy miesięcznie, nie stać nas na wakacje nad polskim morzem. Na pieluchy pożyczamy od teściowej

kłótnia pary
Fot. Freepik/DC Studio

Marcin i Ewelina to jedna z tych par, które wyglądają jak z reklamy szczęśliwego życia. On jest elegancki i wysoki, ona zadbana, zawsze dobrze ubrana. Mieszkamy blisko siebie, a ich średnie dziecko chodzi do przedszkola z moim synem. Czasami na siebie wpadniemy na placu zabaw, czasami się zdzwonimy, by umówić się na wyjście z maluchami do kina albo na lody.

Może nie jesteśmy najbliższymi przyjaciółmi, ale znamy się już bardzo dobrze. Dlatego kiedy zobaczyłam ich na przyjęciu urodzinowym dzieciaka z naszej grupy przedszkolnej, od razu wiedziałam, że coś się wydarzyło. Marcin wyglądał jak gradowa chmura, Ewelina wydawała się być nieobecna. Następnego dnia ją o to zapytałam i okazało się, że mają problemy finansowe.

"Pieniądze się ciągle rozchodzą"

Ewelina przyznała, że teoretycznie nie mają wcale złej sytuacji finansowej. Mają stabilne prace, Marcin jest analitykiem w banku i zarabia około 7,5 tys. złotych na rękę. Ewelina mniej, jako lektorka języka obcego w szkole językowej zarabia mniej więcej 4 tys. Niedawno wróciła do pracy po urlopie macierzyńskim.

Mają troje dzieci — najmłodszy Julek poszedł do żłobka, Piotruś jest w przedszkolu, a Antek od września idzie do pierwszej klasy. Pobierają 800+, więc razem 2400 złotych. To sprawia, że co miesiąc na ich koncie pojawia się niemal 14 tysięcy. A jednak nie są w stanie poradzić sobie z wydatkami.

Ewelina opowiada:

Pieniądze ciągle się rozchodzą. Przez to się kłócimy, bo Marcin uważa, że powinnam lepiej pilnować budżetu. Ale mamy mnóstwo wydatków, mały nie dostał się do państwowego żłobka. Jeszcze kredyt za mieszkanie. Wiesz, czasami jak dojdzie jakiś nieprzewidziany wydatek, to pod koniec miesiąca musimy mocno zacisnąć pasa. Ostatnio pożyczyłam od teściowej, bo nam zabrakło na pieluchy dla Julka.

bracia
Fot. Pixabay/amyelizabethquinn

"Nie pojedziemy na wakacje"

W tym roku nie pojadą na żadne wakacje. Ewelina ma przerwę w swojej szkole na cały lipiec. Z jednej strony to dobrze, bo będzie mogła zająć się Piotrkiem i Klarą. Z drugiej — dostanie mniej pieniędzy, bo nie będzie miała ekstra płatnych lekcji indywidualnych.

Ewelina powiedziała, że w sobotę mieli ponury nastrój, bo próbowali wygospodarować pieniądze na jakieś wakacje:

Ale to się nie udało. Chcieliśmy jechać nad polskie morze, chociaż przez tydzień. Niby coś odłożyliśmy na ten cel, ale teraz jest wszystko takie drogie. Mamy jakieś 4-5 tysięcy. Dzwoniliśmy do kilku pensjonatów, ceny za osobę zwalają z nóg. Może starczyłoby nam tylko na nocleg na 5 dni, a gdzie benzyna, jedzenie, jakieś atrakcje?

W tym roku rodzina Eweliny nigdzie nie pojedzie. W poprzednim byli tydzień na Mazurach, ale znajomi udostępnili im swój domek letniskowy.

Chyba zrobimy dzieciakom tylko wypad nad zalew w jakiś upalny dzień i zabierzemy ich do zoo. Jest im przykro - dodała Ewelina.

Ile kosztuje życie

Zaczęłyśmy razem analizować, dlaczego im tak szybko znikają pieniądze. Co prawda wszystko bardzo szybko drożeje, ale zarabiają przecież nieźle. Okazało się, że mają dość duże koszty stałe.

Żłobek kosztuje ich 1200 zł miesięcznie. Byłoby więcej, ale mają dofinansowanie z miasta - 400 zł. Do tego jeszcze kredyt, rata teraz wzrosła im do 2900 zł. Czynsz do spółdzielni, rachunki za telefon, wodę i prąd — to dodatkowe 1500 zł.

Na życie zostaje im więc jakieś 8400 zł. Dużo? Od tego trzeba odliczyć koszt paliwa, bo Marcin dojeżdża do pracy samochodem. Tankują za jakieś 600-700 zł miesięcznie. Ich najstarszy syn chodzi na terapię zaburzeń integracji sensorycznej, co kosztuje ich mniej więcej 1000 zł. Do tego dodatkowy angielski i zajęcia z pływania dla najstarszej dwójki.

Środkowy syn ma problemy ze wzrokiem, więc co 3 miesiące chodzą na kontrole do okulisty i mniej więcej tak często wymieniają okulary. Mają też raty za płytę indukcyjną, bo ostatnio im się popsuła i nie mieli z czego jej kupić. To tylko 200 zł miesięcznie, ale jednak też zmniejsza budżet. Na życie zostaje im mniej więcej 5 tysięcy złotych.

800+ nie wystarcza

Ewelina wyznała, że z tych pieniędzy próbują wygospodarować coś na wakacje czy inne zaplanowane wydatki, ale nie jest to takie proste. Wydawało się, że pieniądze z 800+ będą w tym pomocne. Ewelina jednak narzeka:

W takie miesiące, kiedy trzeba zapłacić za ubezpieczenie samochodu albo musimy iść do dentysty, to w ogóle jest koszmar. Wtedy brakuje nam na codzienne wydatki. Mieliśmy nadzieję, że kiedy 500+ zmieniło się w 800 zł, to będzie nam dużo prościej, ale tak nie jest, wszystko podrożało.

Na jedzenie, chemię, kosmetyki i podstawowe rzeczy do domu Ewelina wydaje co miesiąc około 3 tysięcy złotych. W końcu są pięcioosobową rodziną. Z pozostałych 2 tysięcy finansują ubrania, zabawki, kobieta opłaca kosmetyczkę i fryzjera, wyjścia z dzieciakami. Próbują coś odkładać, ale to naprawdę małe kwoty.

Ewelina się zastanawia:

Ja już nie wiem, czy to my nie potrafimy oszczędzać, czy to faktycznie wszystko tak podrożało? Pewnie mogłabym ograniczyć wydatki na jedzenie i wyjścia. Muszę coś wymyślić, bo już mam dość tej sytuacji. I nie chcę więcej pożyczać od teściowej. Nigdy.

Zobacz także:

W piwnicy dziadka znalazły skrzynię z pieniędzmi. Walczą z bankiem o odzyskanie majątku

To ostatnia niedziela handlowa na starych zasadach. Sejm zdecyduje, co dalej

Będzie 100 proc. wypłaty na L4. Zmiany dla wszystkich, poza kobietami w ciąży

Powiązane
Karol Strasburger
Pokręcony quiz z pytaniami z "Familiady". Zgadniesz, jak odpowiedzieli ankietowani?
Wychowujesz jedynaka? Te 6 jego cech sprawi, że świetnie poradzi sobie w dorosłym życiu
jedynak
jedynak
Do jedynaków przylgnęło wiele krzywdzących stereotypów, których nie potwierdzają żadne badania. Psychologowie są pewni, że dziecko nie potrzebuje rodzeństwa, aby było szczęśliwe. Co więcej, egoistami, a nawet narcyzami w dorosłym życiu mogą stać się zarówno jedynacy, jak i dzieci z rodzin wielodzietnych. Dzieci dorastające w pojedynkę wyróżniają się wieloma przydatnymi w dorosłości cechami. Te 6 zalet daje jedynakom wielką przewagę nad ich rówieśnikami."Musi mieć rodzeństwo, żeby mieć się z kim bawić!", "szybko myślcie o drugim, bo wyrośnie na samoluba!" Te i wiele podobnych zdań rodzice jedynaków słyszą od swoich bliskich. Czy rzeczywiście tak źle jest być jedynym dzieckiem? Wnioski psychologów są zaskakujące. Jedynak nie tylko nie jest skazany na samotność i egoistyczne podejście do życia, ale ma szansę na ogromną przewagę nad dziećmi, które wychowywały się w większej rodzinie.
Czytaj dalej
Przepis na wilgotne i ciężkie ciasto drożdżowe z wiśniami. Moja ciocia dodawała do niego ten składnik
ciasto drożdżowe przepis
ciasto drożdżowe przepis
Ciasto drożdżowe to najpiękniejsze wspomnienie wakacji. Wiśnia rosła u mojej cioci na podwórku i rodziła piękne słodko-kwaśne owoce. Zbieraliśmy je sami, wspinaliśmy się na drzewa i rwaliśmy całymi garściami. Połowa wiśni do wiaderka, połowa do naszych brzuchów. Ciasto drożdżowe z wiśniami to smak mojego dzieciństwa.Moja ciocia robiła jedyne takie ciasto drożdżowe z wiśniami. Było ciężkie od cukru, jogurtu i oleju i wypełnione wiśniami po brzegi. Gdy się je jadło, sok z wiśni skapywał jeszcze po dłoniach, a buzia cała była czerwona. 
Czytaj dalej