Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Szkoła > Chłopiec z Rosji pokłócił się z nauczycielką o sytuację na Ukrainie. Następnego dnia jego mama odebrała dziwny telefon
Martyna Kucharczyk
Martyna Kucharczyk 09.03.2022 01:00

Chłopiec z Rosji pokłócił się z nauczycielką o sytuację na Ukrainie. Następnego dnia jego mama odebrała dziwny telefon

Ławki szkolne
fot. Wokandapix z Pixabay, canva.com

Podczas lekcji w jednej z rosyjskich szkół 12-letni chłopiec zaczął wypytywać się o sytuację na Ukrainie. Odpowiedź nauczycielki jednak nie przypadła mu do gustu. W ramach protestu wykrzyczał na szkolnym korytarzu "Chwała Ukrainie!". Jego słowa nie zostały zignorowane.

Zachowaniem 12-letniego ucznia natychmiast zainteresowała się policja. Dzień po zdarzeniu jego mama dostała wezwanie na komisariat. Kiedy je zlekceważyła, funkcjonariusze postanowili sami zapukać do jej drzwi.

Chłopiec sprzeciwił się nauczycielce

W Rosji uczniom nie mówi się o wojnie na Ukrainie i inwazji wojsk rosyjskich, a całość zdarzeń opisuje słowami "operacja pokojowa". Mimo to młodzi ludzie zadają wiele pytań i mają wątpliwości co do słuszności przekazywanej wiedzy. Podczas jednej z lekcji w moskiewskiej szkole 12-letni Kiryłł zapytał nauczycielkę, dlaczego Rosja zaatakowała Ukrainę.

- Odpowiedziała, że to "specjalna operacja" i że "nie wie dokładnie, gdzie są teraz nasze wojska, ale gdyby zatrzymały się w połowie drogi, agresja ukraińska trwałaby nadal" - opowiedział chłopiec dla Nowaja Gazieta.

Sprawą zainteresowała się policja

Nauczycielka przekonywała uczniów, że Ukraina zagraża Rosji, a na jej terytorium dominuje nazizm. Wypowiedź nie przypadła do gustu Kiryłłowi, który w ramach protestu wykrzyczał na szkolnym korytarzu: "Chwała Ukrainie!". Część uczniów poparła jego słowa.

Minął zaledwie jeden dzień, jak mama chłopca otrzymała wezwanie na komisariat policji. Ponadto wychowawca jej 12-letniego syna podpisał oświadczenie, że Kiryłł "stwarza nieznośne warunki do nauki". To jednak nie wszystko. W weekend, kiedy uczeń przebywał sam w domu, do jego drzwi zaczęli dobijać się dwaj policjanci. Gdy nie zostali wpuszczeni do środka, postanowili odłączyć prąd i zostawić za sobą wezwanie na przesłuchanie.

- Myślę, że wszystko ma swoje granice. Rozumiałabym, gdyby syn kogoś uderzył, kogoś zranił, napisałby coś na ścianie. A co teraz? Czy będę musiała wpajać mu oficjalny punkt widzenia? - zastanawia się mama chłopca.

Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:

Źródło: parenting.pl