Zaproszenie na Marsz dla Jezusa ze zdjęciem nagiego dziecka. Andrzej B. z zarzutami
Dziennikarze katolickich redakcji mocno się zdziwili, kiedy otworzyli maila z zaproszeniem na wrocławski Marsz dla Jezusa. Wśród załączników, poza mapką znaleźli zdjęcie nagiej dziewczynki. Jeden z organizatorów wydarzenia, Andrzej B., który rozsyłał maile, był już raz skazany za pedofilię.
Policję zaalarmowała jedna z dziennikarek. B. tłumaczył się dość pokrętnie.
Nagie dziecko i "Marsz dla Jezusa"
Sprawę nagłośniło Radio Wrocław. Andrzej B. mailowo zapraszał dziennikarzy katolickich mediów na udział w Marszu dla Jezusa. Kiedy dziennikarze otworzyli załączniki wiadomości, byli w szoku. Poza informacją prasową i mapką trasy przemarszu zobaczyli zdjęcie nagiego dziecka.
B. wysłał sprostowanie, że za niepożądany załącznik odpowiedzialny jest wirus komputerowy. Jedna z dziennikarek nie dała wiary jego słowom i natychmiast zgłosiła sprawę policji. “My byliśmy w szoku, kiedy zobaczyliśmy tego maila. Podczas porannego kolegium, kiedy czytamy maile, wśród załączników było zdjęcie nagiej dziewczynki. W wieku około 8-9 lat, dziewczynka leży na kanapie, jest całkowicie rozebrana, patrzy w kamerę” - relacjonowała dziennikarka.
Policja nie uwierzyła mężczyźnie
Zawiadomione przez dziennikarkę służby natychmiast przesłuchały Andrzeja B. również przez wzgląd na jego przeszłość.
“Pierwsza taka informacja, która do nas trafiła, to 17 lipca, wówczas zostaliśmy powiadomieni droga elektroniczną, że ktoś miał rozesłać taką informację do wielu osób, właśnie z tak zwaną pornografią dziecięcą. Wówczas policjanci podjęli czynności z zatrzymaniem osoby podejrzewanej o ten czyn” - mówił w rozmowie z Radiem Wrocław Wojciech Jabłoński, rzecznik wrocławskiej policji.
B. ma postawiony zarzut prokuratorski za posiadanie i rozpowszechnianie pornografii dziecięcej. Mężczyzna został objęty dozorem policyjnym i ma zakaz opuszczania kraju. Grozi mu do 12 lat więzienia. W jego przypadku to nie pierwsze zarzuty pedofilskie.
Wcześniej B. był skazany za pedofilię dwukrotnie
Jak poinformowało biuro prasowe Wrocławskiego Sądu Rejonowego Śródmieście, Andrzej B. już wcześniej dwukrotnie był skazany prawomocnym wyrokiem. W 2012 i 2013 roku otrzymał łącznie wyrok 7 lat pozbawienia wolności za zmuszanie groźbą do współżycia i pedofilię.
Wówczas wypłynęły przeciw niemu dwa różne akty oskarżenia. Policjanci zgłoszenie potraktowali więc poważnie i nie dali wiary jego mglistym tłumaczeniom.
Zobacz także:
Mama Ginekolog chwali się bogactwem. Wydała fortunę na imprezę dla synka
Zabrała synowi telefon, a nastolatek wpadł w szał. Matka ze łzami w oczach pokazała, co robił
Tych jogurtów nie kupuję, odkąd obejrzałam to nagranie. Ty też je omijaj