Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Zdrowie i pielęgnacja dziecka > Nie dawaj dziecku marchewki z jabłkiem. Na własne życzenie wychowujesz niejadka
Marta  Lewandowska
Marta Lewandowska 16.11.2023 07:39

Nie dawaj dziecku marchewki z jabłkiem. Na własne życzenie wychowujesz niejadka

rozszerzanie diety
Fot. Shutterstock

Rozszerzanie diety dziecka to jedno z niesamowicie wielkich wyzwań, przed jakimi stają młodzi rodzice. Nie raz słyszą od starszych pokoleń, że przez pół roku na samym mleku mogą zagłodzić dziecko, albo, że warto już trzymiesięcznemu bobasowi dać oblizać łyżeczkę po zupie...

Te "mądrości" często są poparte argumentem, że kiedyś tak się robiło i wszyscy przeżyli. Jednak nie daj się zwieść. Medycyna, nauka, wiedza o odżywianiu, funkcjonowaniu ludzkiego organizmu i w wielu innych dziedzinach na przestrzeni ostatnich dekad zrobiła ogromny postęp. Dziś wiemy, że ani rosołek, ani marchewka tarta z jabłkiem nie powinny być pierwszymi posiłkami bezmlecznymi dziecka.

Jak rozszerzać dietę dziecka karmionego piersią

Światowa Organizacja Zdrowia od wielu lat stoi na stanowisku, że jeśli to możliwe dziecko powinno być karmione wyłącznie mlekiem matki przez co najmniej pierwszych 6 miesięcy życia. Jeśli to możliwe, karmienie powinno być kontynuowane również potem. W praktyce, nic w rodzicielstwie nie dzieje się nagle. 

Dziecko po ukończeniu pół roku wcale nie zmienia o 180 stopni swojego układu pokarmowego i są dzieci, które na samej piersi potrafią funkcjonować znacznie dłużej. Zresztą, rozszerzanie diety dziecka powinno być procesem, a nie nagłą zmianą z wielu względów. Układ pokarmowy dziecka jest bardzo delikatny i przyzwyczajony do lekkostrawnej diety,  takie jest matczyne mleko. Dlatego podanie maluchowi na początek trzydaniowego obiadu jest fatalnym pomysłem.

Kopia – Marta L - 2023-11-15T133837.942.jpg

Fot. Freepik

Czego nie dawać dziecku przy rozszerzania diety

Warto zacząć od dań lekkostrawnych, delikatnych i... neutralnych w smaku. Matczyne mleko jest słodkie i ten smak dziecko zna doskonale. Dlatego papka z marchewki czy tym bardziej marchewka tarta z jabłkiem - nie są dobrym pomysłem. Utwierdzisz w ten sposób malucha w przekonaniu, że jedzenie jest słodkie i tylko takie. To może rosołek? Taki prawdziwy od babci, na wiejskiej kurze?

Zdecydowanie nie. Rosół to wywar mięsny, który Polacy uwielbiają sowicie posolić, nie mówiąc już o takich dodatkach, jak kostki rosołowe, czy słone "warzywne" przyprawy. Maleńkiemu dziecku, nie powinniśmy solić jedzenia, najlepiej wcale. Dlatego dzielenie się z maluchem własnym obiadem nie jest dobrym pomysłem. Chyba, że jesz warzywa gotowane na parze - wtedy śmiało.

Zachęcanie niemowlaka, żeby spróbował rosołu, pomidorówki, krupniku, czy jakiegokolwiek innego dania na pierwszy bezmleczny posiłek, może skończyć się bólem brzuszka, płaczem i... złymi nawykami żywieniowymi, które będą mu towarzyszyć całe życie. Podejdź do tego rozsądnie i ostrożnie.

Co podać dziecku na pierwszy bezmleczny posiłek

Na początek warto zaproponować maluchowi odrobinę ugotowanych na parze, lub w niewielkiej ilości wody warzyw. Warto zacząć od ziemniaka, brokuł, pietruszki, batat i marchewka z racji na słodki smak - powinny poczekać. Niezależnie od tego czy decydujesz się na podawanie dziecku papek, czy BLW, musisz pamiętać o kilku zasadach. Np. o tym, że dziecko wcale nie ma się najeść tym ziemniakiem.

Maluch, któremu rozszerzasz dietę, powinien dostawać stałe pokarmy "w osłonie mleka mamy". Dziecko musi być zdrowe, wypoczęte i w dobrym humorze. Nakarm je piersią, jak zawsze a potem zaproponuj, by posmakowało nowego dania. Ale pamiętaj, nie rób tego na siłę i nie przesadź z ilością, maluch ma zapoznać się ze smakiem, fakturą. Dziecko może chcieć dotykać jedzenia rączkami, wypluć je... Pozwól mu. Jedzenie nie może kojarzyć się z terrorem.

Nawet jeśli malec skrzywił się i wypluł brokuł, to nie znaczy, że go nie lubi. Daj mu czas i nie rezygnuj z kolejnych prób w kolejnych dniach. Badania mówią, że potrzebujemy co najmniej siedmiu prób z nowym smakiem, żeby nasz mózg nauczyć się go i zaakceptował. Dlatego kolejnego dnia spróbuj znowu.

Czego nie robić rozszerzając dietę dziecka

Pamiętaj, że przez cały pierwszy rok życia maluch czerpie energię i składniki odżywcze głównie z mleka. Jeśli dziecko nie jest zainteresowane jedzeniem domowników, najpewniej nie jest jeszcze gotowe na rozszerzanie diety. Jeśli sięga rączką do twojego talerza, przejada, gdy widzi posiłki mamy czy taty, skończyło już pół roku - możecie podjąć pierwsze próby.

Niemowlęta mają maleńkie żołądki, dlatego jeśli dziecko odwraca głowę, nie chce jeść - nie zmuszaj go. Ono samo wie, czy jest głodne, czy nie. Doskonale sprawdza się tu BLW, gdy przygotowujesz obiad dla siebie, ugotuj na parze po kawałku brokułu, kalafiora czy pietruszki i połóż przed dzieckiem. Obserwując cię, chętniej sięgnie po smakołyki. 

 Nie włączaj ekranów do posiłku, dziecko ma się skupić na jedzeniu, a nie jeść przez nieuwagę, bo zapatrzyło się na bajkę. Nie wprowadzaj terroru, nawet jeśli dziecko jest już starsze. Nie bawcie się w "za mamusię, za tatusia, za babcię...". Złota zasada mówi: rodzic decyduje co dziecko je, dziecko decyduje ile zjada. Proponuj maluchowi tylko to, co faktycznie chciałabyś aby zjadło, a resztę zostaw jemu. Dzięki temu wychowasz człowieka, który będzie miał z jedzeniem zdrową relację i będzie się prawidłowo odżywiać. A przecież o to w tym chodzi. 

Zobacz także:

Już lepiej zrobisz, gdy dasz dziecku czekoladę! Zaskakujące słowa dentystki

Skóra dziecka cała w krostach. Lekarz pokazuje zdjęcia i ostrzega rodziców

Ani kabanoska, ani soczku. Lekarze rozszerzają listę zakazanych produktów dla dzieci