Seria pożarów w Jelczu-Laskowicach. Sprawcą okazał się 8-letni chłopiec
W podwrocławskiej miejscowości doszło do serii tajemniczych pożarów, a podpalaczem okazało się ośmioletnie dziecko. W szoku są nie tylko wszyscy mieszkańcy Jelcza-Laskowic, ale też sami policjanci. Chłopiec przyznał się, że do podpaleń zainspirowały go filmiki oglądane w Internecie. Teraz zajmie się nim sąd rodzinny.
Podpalał w trakcie zabawy z kolegami. Najpierw spłonął dziecięcy rowerek, potem wózek, a w końcu wiata śmietnikowa. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale dziecięcy wybryk przyniósł spore straty materialne. Jak zawsze, gdy sprawcami są dzieci, odpowiedzialność spadnie na rodziców. Sąd rodzinny w pierwszej kolejności sprawdzi, czy należycie się nim opiekowali.
Ośmioletni podpalacz pod Wrocławiem
W środę 29 maja tuż przed 14:00 do oławskiej straży pożarnej trafiło zgłoszenie o pożarze w Jelczu-Laskowicach na ul. Tańskiego. Zadymiona była cała klatka schodowa, a w piwnicy bloku mieszkalnego płoną… trzykołowy dziecięcy rowerek. Na szczęście pożar udało się opanować i nikt nie został poszkodowany.
Zaledwie kilkanaście minut później wpłynęło drugie wezwanie do pożaru w bezpośrednim sąsiedztwie pierwszego zdarzenia. Na ul. Bożka płonął wózek dziecięcy, który ktoś zostawił na klatce schodowej. Funkcjonariusze nie mieli wątpliwości, że w obydwu przypadkach doszło do celowego podpalenia. Szybko okazało się też, że stoi za nimi ten sam sprawca.
8-latek – podpalacz w Jelczu-Laskowicach
Na tych dwóch pożarach dziwna seria się nie skończyła. Ogień zaatakował w tej samej okolicy ponownie, 30 maja, czyli w Boże Ciało. Około 14:30 strażacy dostali zgłoszenie o dużo groźniejszej niż poprzednie sytuacji. Tym razem płonęła cała wiata śmietnikowa, tuż przy placu zabaw, na skrzyżowaniu ul. Bożka i Tańskiego.
Policjanci z wydziału kryminalnego bardzo szybko ustalili, kto stoi za serią pożarów. Ale nawet doświadczeni funkcjonariusze byli w szoku, gdy okazało się, że sprawcą jest ośmioletni chłopiec. Jeszcze większym zaskoczeniem było to, co mówił, tłumacząc się ze swojego niebezpiecznego wybryku.
Podpalał z ciekawości
Gdy policjanci dotarli do ośmiolatka i jego kolegów, chłopiec zaczął się tłumaczyć ze swojego zachowania. Mówił, że na jednym z portali społecznościowych widział kilka filmów, które bardzo go zaciekawiły. Postanowił więc sprawdzić, jak wygląda taki pożar na żywo. Seria podpaleń była częścią "zabawy" ośmiolatka z kolegami.
Jelcz-Laskowice to niewielkie miasteczko należące do wrocławskiej aglomeracji. Bezmyślna dziecięca zabawa wstrząsnęła jego mieszkańcami. Do tragedii na szczęście nie doszło, ale podpalenia spowodowały ogromne straty materialne. Teraz sąd rodzinny ustali, czy rodzice dopełnili swoich obowiązków w opiece nad dzieckiem. Z pewnością będą musieli też naprawić wyrządzone szkody.
Policja ostrzega
Oławska policja zamieściła na swojej stronie apel do rodziców. Funkcjonariusze piszą, że incydent powinien być ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy mają dzieci.
Policjanci ostrzegają, że treści dostępne w Internecie mają ogromny wpływ na dzieci, także dlatego, że maluchy nie zawsze potrafią rozróżnić prawdę od fikcji. Piszą, że bardzo ważne jest, aby rodzice kontrolowali, do jakich treści dziecko dociera w sieci. Podkreślają też, że ze swoimi dziećmi powinni rozmawiać także o niebezpieczeństwach związanych z zachowaniami, jakie obserwują w internecie.
Zobacz także:
Usłyszał krzyk dziecka na stacji benzynowej. Uratował życie 9-latka
Potrącony 4-latek. Za kierownicą siedziała matka. Dziecko zabrało LPR
