Tabliczka mnożenia spędza sen z oczu niejednego dziecka, a także jego rodziców. Pamięciowe wykuwanie działań "na blachę” jest nużące i niewdzięczne, tu nie ma się co oszukiwać. A jednak, każdy powinien wiedzieć, ile jest 6x8 czy 4x9.Na szczęście są skuteczne sposoby na szybkie przyswojenie sobie tabliczki mnożenia. Nie wymagają wiele pracy, tylko odpowiedniego systemu. A w międzyczasie i tak ćwiczy się pamięć.
Od dłuższego czasu trwają prace nad nową podstawą programową. Zacznie ona obowiązywać już w nowym roku szkolnym. Ale w polskiej szkole szykuje się o wiele więcej zmian, a niektóre są naprawdę ważne i przełomowe. Jak zapowiada MEN, do końca czerwca planowane jest przyjęcie rozporządzeń, które pozwolą na wprowadzenie tych nowości od nowego roku szkolnego września.
Odstąpienie od zadawania prac domowych ma swoją jasną, ale i ciemną stronę. Nauczyciele nie są tak entuzjastycznie nastawieni do tej zmiany, jak uczniowie. Obawiają się, że nie uda im się zrealizować programu, a jeśli nawet, to bardzo pobieżnie.Zapłacą za to niestety uczniowie. Jeśli nie utrwalą materiału, jak należy, to się odbije na ich ocenach. Jaka czeka ich w związku z tym przyszłość?
Środa, 3 kwietnia 2024 roku to ewidentnie dzień, który przejdzie do historii w szkołach. Nie chodzi o to, że uczniowie wrócili do placówek po świątecznej przerwie. W życie weszły nowe przepisy, które dotyczą dzieci w szkołach podstawowych.
Przez ostatnich kilka miesięcy szkoła kompletnie zmienia się na naszych oczach. Wprowadzane reformy robią istną rewolucję. Już wcześniejsze zmiany budziły kontrowersje, ale obecny pomysł jest naprawdę zaskakujący.Okazuje się, że być może z polskich szkół znikną... oceny. A przynajmniej do takiego pomysłu nawiązała ministra Barbara Nowacka w czasie konferencji prasowej.
Polska szkoła to temat rzeka. My godzinami moglibyśmy wyliczać jej wady, ale obcokrajowiec pewnie dostrzegłby sporo plusów. Czy gdzieś indziej dzieci mają lepiej? Na pewno – inaczej. Może w pewnych kwestiach im łatwiej, a za to w innych – trudniej. Co kraj, to obyczaj, jak mówią. O tym, jak wygląda edukacja we Francji, rozmawiam z Agnieszką Moniak-Azzopardi, Polką, pochodzącą z nauczycielskiej rodziny, która wyjechała z Polski w wieku 18 lat. Dziś żyje we Francji, tam wychowuje swojego syna i tam pracuje. Jest nauczycielką w gimnazjum, wykładowczynią uniwersytecką oraz pisarką.
Miało nie być prac domowych, a jednak pomysł ten wciąż analizowany jest przez przeróżnych specjalistów. Do Ministerstwa Edukacji Narodowej trafiło mnóstwo uwag w tej kwestii. Okazuje się, że odejście od zadawania prac do domu wcale nie jest takim rewelacyjnym rozwiązaniem.Ma też sporo minusów. Zarówno nauczyciele, jak i rodzice najmłodszych dzieci, zastanawiają się np., jak dziecko ma ćwiczyć rączkę, jeśli nie będzie w domu kompletnie nic robić. W związku z tym w przepisie mówiącym o pracach domowych wprowadzono pewną modyfikację.
Już w tym miesiącu uczniowie klas IV-VIII szkół podstawowych i ponadpodstawowych zaczną być poddawani testom sprawnościowym. To nowość w polskich szkołach, której celem ma być lepszy wgląd w kondycję dzieci i młodzieży.Czy uczniowie powinni się bać? Spokojnie. Z tych testów nie będzie stopni, mają one jedynie służyć "do wskazania mocnych i słabych stron sprawności fizycznej ucznia w celu planowania ich zmian w kontekście całożyciowej aktywności fizycznej”, jak wynika z nowelizacji podstawy programowej, podpisanej jeszcze przez Przemysława Czarnka.
Ministra edukacji Ewa Nowacka powiedziała: "Bardzo się dobrze sprawdza, żeby dzieciaki od szóstego roku życia były w szkołach”. Co konkretnie miała na myśli? Czyżby historia miała się powtórzyć?Już to przerabialiśmy. Wiele dzieci z rocznika 2008 i wszystkie z 2009 musiały zacząć edukację w szkole podstawowej. Później zniesiono ten przepis, ale tego, co się stało, cofnąć się przecież już nie dało.
A miało być tak pięknie! Dzieciaki już skakały do góry po tym, jak premier Donald Tusk ogłosił koniec prac domowych. Okazuje się, że wiele nauczycieli i dyrektorów szkół wcale nie jest tak entuzjastycznie nastawionych do tej zmiany.Obawiają się, że brak prac domowych uczniowie mogą odebrać jako koniec nauki w domu w ogóle. A przecież to nie o to w tym wszystkim chodzi.
MEN zapowiadało rewolucję w polskiej szkole od kilku tygodni. Ministra Barbara Nowacka potwierdziła, że pierwsze zmiany wejdą w życie lada chwila. Podała nawet konkretne daty.Na niektóre zmiany trzeba poczekać do września, ale część wchodzi w życie dosłownie za chwilę. Nowe rozporządzenia bardzo spodobają się dzieciom.
Wiele godzin każdego dnia spędzają nad książkami w szkolnych murach, a potem kolejne – w domu. Dzieci muszą uczyć się naprawdę bardzo dużo i jeszcze pamiętać, by ze wszystkich przedmiotów odrobić lekcje. Wraz ze zmianą władzy szkołę czeka wielka rewolucja. A na pewno - ewolucja. Odchudzenie podstawy programowej, to dopiero początek. Wiceszefowa MEN zapowiada, że ograniczone zostaną także prace domowe. I to już niedługo!
Wszystko wskazuje na to, że polską szkołę czeka totalna rewolucja. Nowa Minister Edukacji już ogłosiła pierwsze zmiany. Pojawiają się także nowe pomysły na to, jak przemeblować szkołę. Czy będą naprawdę korzystne dla uczniów?Jedną z wielu propozycji jest zlikwidowanie ocen z W-F, plastyki i muzyki. I rodzice, i uczniowie, i nauczyciele są zgodni, że polska szkoła potrzebuje zmian. Jednak ten pomysł jest bardzo kontrowersyjny. Pojawiają się głosy, że brak ocen z tych najłatwiejszych przedmiotów przyniesie więcej szkody niż pożytku.
Na początku roku szkolnego drżą o to i dzieci, i ich rodzice. Mowa o planie lekcji. Jak będzie ułożony? Czy będzie na 8.00? Czy będą jakieś okienka? Każdy rodzic chciałby, żeby jego dzieciom nie było w szkole zbyt ciężko, no i żeby nie musiały tam zbyt długo siedzieć.Kiedy po miesiącu perturbacji ustalił się w końcu plan lekcji mojego syna – licealisty, muszę przyznać, że lekko się podłamałam. We wtorki ma 9 godzin! Siedzi w szkole dłużej, niż ja w pracy! Zastanawiam się, jak tak można było zrobić?! Czy to w ogóle jest zgodne z prawem?
To jest odwieczny dylemat rodziców. Czy młodemu człowiekowi należy pomagać podczas odrabiania lekcji? Czy raczej zostawić go z tym problemem sam na sam? Podsuwać możliwe rozwiązania, czy liczyć na to, że odkryje je samodzielnie?W jednym i drugim podejściu znaleźć można zarówno plusy, jak i minusy. To, co je natomiast łączy, to to, że praca domowa jest w ogóle czymś, z czym trzeba się zmierzyć. Jakoś ją pokonać.
Jeden na pięciu uczniów w Polsce uczy się już programować. Dziś to wiedza tak potrzebna, jak wcześniej opanowanie języków obcych - chociażby tak popularnego angielskiego. Rodzice to wiedzą i w związku z tym posyłają na zajęcia dodatkowe nawet maluchy w wieku 7 lat. Chcą, aby oswajały się z pojęciami i wizualnie kodowały w Scratchu, czy ukochanym przez najmłodszych Minecrafcie. Aż 75 proc. rodziców uważa, że programowanie jest dziś umiejętnością równie ważną, co znajomość języka angielskiego.Wprawdzie nadal najpopularniejszymi zajęciami są te sportowe i językowe, ale programowanie staje z nimi odważnie w szranki. Co ciekawe, zainteresowanie to dzielą dzieci kształcące się w szkołach państwowych, jak i prywatnych. Programowanie staje się kolejnym językiem komunikacji młodych ludzi.
Nie zgadzam się na to i w poniedziałek otwarcie powiedziałam pani w szkole, że mój syn nie będzie odrabiał lekcji zadanych do domu. Jest w pierwszej klasie, a zlecanie pracy domowej tak małemu dziecku jest męczeniem go ponad siły.Nie spodziewałam się, że mój syn tak dobrze poradzi sobie z adaptacją w szkole. Już po pierwszym tygodniu był nią zachwycony. Byłam jednak z każdym dniem mniej zadowolona z tego, co znajdowałam w jego zeszytach.
Czy lekcje religii powinny odbywać się w szkole, czy poza nią? Temat wraca co pewien czas. A wraz z nim argumenty za tym, aby nauczanie religii z powrotem przeniosło się do salek katechetycznych.Najnowszy sondaż pokazuje, co na temat nauczania religii w szkole myślą Polacy.
O laptopach dla 4-klasistów głośno było przez całe wakacje. Od początku września dzieci chodzące do 4 klas i ich rodzice czekają na obiecany sprzętu. Kiedy laptopy trafią wreszcie w ręce uczniów? Ministerstwo Cyfryzacji przygotowało stronę internetową, na której działa specjalna wyszukiwarka. Sprawdzamy, czego można się z niej dowiedzieć.
Kartkówka to nic śmiesznego. Zwłaszcza gdy trzeba ją napisać z zaskoczenia! Jeśli uczeń niewiele umie, jedyne, co mu pozostaje, to strzelić, ściągnąć od kolegi lub... zabłysnąć poczuciem humoru w nadziei, że rozbroi nauczyciela, a ten da mu drugą szansę. W sieci można znaleźć sporo różnych sprawdzianów, prac domowych i kartek z zeszytów, które internautów często bawią do łez. Jedną z takich perełek jest kartkówka pewnego Maćka, który w sprytny sposób rozwinął skrót KEN.
Minister cyfryzacji przekazał, kiedy pierwsze laptopy dla 4-klasistów zostaną przekazane do szkół i trafią w ręce uczniów. Mają pojawić się szybciej niż początkowo planowano.Informacja o przekazaniu laptopów została podana dziś, czyli 23 sierpnia, na konferencji prasowej poświęconej realizacji przetargów na dostarczenie darmowych komputerów dla czwartoklasistów oraz bonów na sprzęt dla nauczycieli.
Pytanie, kiedy wracamy do szkoły po wakacjach, w tym roku jest jak najbardziej zasadne, bo 1 września przypada w piątek. Sprawdziliśmy, jak wygląda kalendarz roku szkolnego opublikowany przez MEiN i wyjaśniamy, kiedy iść na rozpoczęcie roku szkolnego 2023/2024.Przyzwyczailiśmy się, że rozpoczęcie roku szkolnego przypada 1 września. W 2023 roku jednak uczniowie zyskali nieco dłuższe wakacje. Powrót do szkoły planowany jest kilka dni później.
O problemach z obsadzeniem etatów nauczycielskich w szkołach mówi się od pewnego czasu. W tej chwili w całym kraju brakuje ponad 20 tysięcy nauczycieli. Z roku na rok temat braków w oświacie staje się coraz głośniejszy, a rodzice skarżą się, że przy tablicy stają czasem przypadkowi pedagodzy. Często lekcje są odwoływane, organizowane zastępstwa lub prowadzone w ich ramach inne przedmioty. Minister Edukacji i Nauki, Przemysław Czarnek jest jednak innego zdania. To mit - mówił w marcu, pytany o braki w oświacie w programie Kwadrans Polityczny. - Są nauczyciele, którym się nie przedłuża umowy, są nauczyciele, którzy mają ponad 30 godzin. Są nauczyciele, którzy porzucili pracę, bo mają tego dość – mówił z kolei jeszcze w czerwcu Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Sytuacja w szkołach w nowym roku szkolnym nie zapowiada się na razie dobrze.
Nauczycielka z toruńskiej szkoły podstawowej została zawieszona za przeprowadzenie lekcji o depresji dzieci i młodzieży. Podobno uczniowie po tym jak mieli samodzielnie wyszukać w ramach zadania domowego, materiałów o depresji zaczęli wykazywać niepokojące zachowania.Dyrektor Szkoły Podstawowej w Toruniu zawiesił nauczycielkę Dorotę Olszewską-Sioma po tym jak przeprowadziła lekcję na temat depresji. Nauczycielka, realizując zadania z podręcznika do języka polskiego, w którym znajdował się tekst dotyczący anoreksji, poruszyła także inne problemy dotykające dzieci w wieku nastoletnim. Na zadanie domowe poleciła uczniom napisanie krótkiego reportażu o depresji. Według niej młodzież była zainteresowała tym tematem.
12-letnia Shylah John z Anglii została wyproszona z lekcji i zawieszona w prawach ucznia z powodu nieodpowiedniego stroju. Według dyrekcji szkoły, do której uczęszcza nastolatka, jej spódniczka znacząco odbiegała od norm przestrzeganych w placówce. Matka dziewczynki tłumaczyła, że nie potrafiła znaleźć modelu spełniającego wszystkich wymagań szkoły, z powodu szerokich bioder nastolatki.Regulamin szkoły, do której uczęszcza 12-latka, jasno określa, jaki ubiór powinny nosić jej uczennice. Spódniczka powinna być czarna, plisowana, a jej krój nie powinien być rozkloszowany ani ołówkowy. Nie może być także krótka i wykonana z elastycznych materiałów. Takie wymagania trudne były do osiągnięcia dla Shylah John i jej mamy.