Tusk obiecał babciowe, ale nie dla wszystkich. Stawia dwa warunki
W czasie wtorkowego exposé świeżozaprzysiężony premier Donald Tusk złożył wyborcom wiele deklaracji. Jedną z ważniejszych dla polskich rodzin jest wprowadzenie “babciowego” już w styczniu 2024. Nowy szef rządu przyznał, że ustawa jest już gotowa.
Warto jednak wiedzieć, że na to wsparcie, wysokości 1500 zł miesięcznie nie mogą liczyć wszyscy rodzice. Trzeba spełnić dwa kluczowe warunki, a z babcią podpisać umowę.
Babciowe już od stycznia 2024
Premier w czasie exposé przyznał, że jego rząd nie próżnował i od razu po wyborach zaczął przygotowywać kluczowe dla Polaków ustawy. Wśród nich znalazło się miejsce na babciowe, które będzie głosowane w ciągu najbliższych dni, tak, żeby zasiłek mógł wejść w życie już od stycznia.
1500 zł miałyby otrzymać rodziny, w których młoda mama chce wrócić do pracy po urodzeniu dziecka. Comiesięczne wsparcie można przeznaczyć na żłobek lub opłacenie pomocy opiekunki - ze wskazaniem na babcię dziecka.
Politycy koalicji rządzącej mówią wprost, jeśli mama wróci do pracy lub rozpocznie pierwszą pracę po urodzeniu dziecka, może liczyć na wsparcie finansowe, które rodzinie ma pozwolić wynająć samodzielne mieszkanie lub starać się o kredyt mieszkaniowy. Młode polskie rodzin mają się w ten sposób usamodzielnić i przestać mieszkać “na kupie” z rodzicami.
Dwa warunki by dostać babciowe
Jednak nie wszystkie rodziny mogą liczyć na 1500 zł miesięcznie. Po pierwsze mówimy o mamach dzieci do ukończenia 36 miesięcy. Po drugie bardzo ważna jest wysokość zarobków kobiety. Aby zostać objętym projektem Aktywna Mama, bo tak nazywa się ten program, mama musi zarabiać bardzo konkretną kwotę.
Mowa o wynagrodzeniu równym najniższej krajowej brutto, 4 242 zł od stycznia 2024 r. oraz 4 300 zł od lipca 2024 r. Mniejsza lub większa wota uniemożliwi składanie wniosku o 1500 zł. Zasiłek wypłacać będzie ZUS. Co ważne z babcią (lub nianią) trzeba zawrzeć umowę o pracę, lub cywilno-prawną (zlecenie lub o dzieło).
Polacy coraz dłużej mieszkają "u mamusi"
W Europie polskie rodziny wypadają bardzo słabo. To w kraju nad Wisłą młode rodziny najdłużej mieszkają u rodziców ze względów ekonomicznych (aż 51 proc.). Krótko mówiąc - nie stać nas na wyprowadzkę, bo kobiety nie wracają do pracy, młodzi zarabiają za mało, żeby móc w ogóle myśleć o kredycie. Ceny najmu również przerażają.
Przez brak własnego lokum młode pary coraz częściej odkładają decyzję o dziecku lub zupełnie rezygnują z posiadania potomstwa. Program Aktywna Mama ma przekonać Polaków z pokolenia “Z”, aby jak najszybciej się usamodzielniali i decydowali na powiększenie rodziny. Czy 1500 zł wystarczy, by sytuacja się zmieniła? Czas pokaże.
Zobacz także:
ZUS z ważnym komunikatem o 800+. "Złóż wniosek, a dostaniesz wyrównanie od sierpnia"
Przedszkole wprowadziło zakaz dla rodziców. Większości zrobiło się wstyd
Rodzice załamani! Z podwyżki 800 plus nic nam nie zostanie