W oknie życia w Nowym Sączu zadzwonił dzwonek. Pierwszy raz od 14 lat
W piątek późnym wieczorem u sióstr felicjanek z Nowego Sącza zadzwonił dzwonek. W oknie życia pozostawiono noworodka. Urodziła się zaledwie 6 godzin wcześniej.
To malutki chłopczyk. Natychmiast wezwano odpowiednie służby, na miejsce przyjechała policja i pogotowie. Noworodek został zbadany, zajął się nim już ośrodek adopcyjny.
Dziecko w oknie życia w Nowym Sączu
W piątek 6 kwietnia o godzinie 22:40 w oknie życia prowadzonym przez siostry felicjanki w Nowym Sączu przy ul. Długosza, rozległ się dzwonek. Pozostawiono w nim noworodka. Dziecko miało zaledwie ok. 6 godzin, jak stwierdził lekarz, który natychmiast został wezwany.
Na miejsce, poza pogotowiem, przyjechała także policja. To normalne procedury, które obwiązują w takim przypadku. “Wyjęłyśmy go z koszyczka w oknie życia, położyłyśmy na przewijaku, żeby sprawdzić, czy z dzieckiem jest wszystko w porządku. Był zdrowy i zadbany. W tym czasie powiadomiłam służby ratownicze” – mówiła w rozmowie z radiem RDN Anna Zamojska, przełożona domu felicjanek w Nowym Sączu.
Noworodek jest zdrowy
Po badaniu maluszek otrzymał 10/10 punktów w skali Apgar. Choć jest bardzo mały i drobny, wygląda na to, że jest zupełnie zdrowy. Teraz znajduje się już pod opieką pogotowia opiekuńczego. Jego sprawą zajmie się ośrodek adopcyjny, który przeprowadzi odpowiednie procedury, jak chociażby nadanie nowej tożsamości.
To pierwszy raz od 14 lat, kiedy w nowosądeckim oknie życia pojawiło się dziecko. W 2010 roku do sióstr trafił w ten sposób chłopczyk, któremu dały na imię Rysio. W procesie adopcyjnym dostał później inne imię oraz nazwisko. Na podstawie jego wagi i stanu zagojenia blizny po pępowinie ustalono także jego prawdopodobną jego datę urodzenia.
Okno życia szansą dla bezbronnych dzieci
Chłopczyk z Nowego Sącza również dostanie teraz nową tożsamość. "Wszyscy uznaliśmy odwagę tej matki, że przyszła i zostawiła dziecko w oknie, dając mu szansę żyć, a nie porzucając tak, jak porzuca się coś niechcianego czy zbędnego” – powiedziała siostra Anna Zamojska.
Caritas informuje, że okno życia to bezpieczne miejsce, w którym matka może pozostawić anonimowo swoje nowo narodzone dziecko. "Okno otwiera się od zewnątrz, jest w nim zamontowane ogrzewanie i wentylacja. Po otwarciu włącza się alarm, który wzywa opiekujące się oknem osoby - najczęściej są to zakonnice. Potem niezwłocznie uruchamiane są procedury medyczno-administracyjne, to znaczy powiadomione zostają pogotowie ratunkowe i sąd rodzinny" – podaje organizacja na swojej stronie.
Zobacz także:
"Zdrowa i uśmiechnięta". Dziewczynka w oknie życia w Łomży
W radomskim oknie życia znaleziono dziewczynkę. To mała wojowniczka
Chłopiec znaleziony w Oknie Życia w Łodzi. Rodzice zostawili list