Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Życie rodzinne > Wystarczą 4 dziennie, by przedłużyć życie. To najtańsza recepta na szczęście
Marta  Lewandowska
Marta Lewandowska 10.11.2023 15:01

Wystarczą 4 dziennie, by przedłużyć życie. To najtańsza recepta na szczęście

Przytulanie jest ważne dla rozwoju dziecka
Fot. Pexels

Dziecko rodzi się bez instrukcji obsługi. To chyba największy błąd matki natury. Ale mapę tego, jak wychowywać dziecko, pielęgnować je i wspierać w rozwoju, mamy niejako wdrukowaną w nasze DNA. To, że matka nawet po ciężkim porodzie wyciąga ręce w stronę dziecka, a noworodek położony na jej łonie sam wczołguje się na jej pierś, gdzie wtula się i zasypia, jest na to najlepszym dowodem.

Dziecko rodzi się i łaknie przytulania. Kobieta zostaje matką i nie może oprzeć się głaskaniu i przytulaniu dziecka. I dobrze! Naukowcy nie mają żadnych wątpliwości: przytulanie jest nam potrzebne, by żyć i to dosłownie. Zdaniem badaczy potrzebujemy 4 przytulasków, by przeżyć, 8, by prawidłowo funkcjonować i 12 do prawidłowego rozwoju i... szczęścia. Nie żałuj ich bliskim (i sobie).

Czy przytulanie ma wpływ na zdrowie fizyczne?

Gdy się przytulamy, w naszym organizmie następuje skokowy wzrost oksytocyny zwanej hormonem miłości. Jednak to nie wszystko, spada też poziom kortyzolu - hormonu stresu. Obniża się ciśnienie krwi, reguluje się rytm serca. Nieżyjąca psychoterapeutka Virginia Satir powiedziała kiedyś: "Potrzebujemy czterech uścisków dziennie, aby przetrwać; ośmiu uścisków dziennie do prawidłowego funkcjonowania; 12 uścisków dziennie dla zapewnienia rozwoju". W tych słowach jest sporo prawdy, co potwierdzają liczne badania.

Zmysł dotyku jest pierwszym, którego doświadczamy i jest jednym z najważniejszych. Przeprowadzono badania na małych szczurach. Te, które oddzielono od matki krótko po urodzeniu, w dorosłości było mniejsze od tych, które od początku spędzały czas przy rodzicielce. Nadmiar kortyzolu, którego doświadczamy, gdy się nie przytulamy, sprzyja tyciu, a otyłość - powoduje wiele schorzeń. 

By przeżyć, potrzebujesz czterech czułych gestów w ciągu dnia. Nie chodzi o to, by trwać w czułym uścisku godzinami. Rano przytulasz partnera, który zrobił Ci kawę, głaszczesz kota, który ociera się o twoje nogi, w przedszkolnej szatni przytulasz dziecko, rano przy pożegnaniu i potem gdy je odbierasz. No i wieczorem koniecznie przytulacie się przed snem, może w nocy, po złym śnie dziecko przyjdzie i w tuli się w ciebie. Tych przytulasków można w ciągu dnia nazbierać całkiem sporo - dlatego żyjemy i mamy się nieźle.

Kopia – Marta L (94).jpg

Przytulanie buduje więzi

Francuski badacz Nicolas Guéguen udowodnił, jak dotyk skraca dystans i pomaga nawiązywać relacje. Jego młodziutki asystent chadzał do klubu, gdzie proponował wspólny taniec przypadkowym kobietom, te, których ramienia lekko dotykał w czasie prośby, znacznie chętniej szły z nim na parkiet. Pracownicy korporacji w czasie szkoleń managerskich uczą się, że podwładnemu trzeba podać dłoń. Jeśli chcą, by został po godzinach, czy zrobił coś, co nie należy do jego obowiązków, powinni nawiązać kontakt fizyczny.

Podobnie jest w przypadku dzieci. Te, których płacz był ukojony, które czuły bliskość fizyczną rodziców, były spokojniejsze i lepiej się rozwijały. Noszone maluchy osiągają lepsze wyniki w nauce, szybciej niż rówieśnicy uczą się chodzić i rzadziej upadają. Są zwinniejsze, rzadziej mają problemy z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. W dorosłości lepiej radzą sobie z przeciwnościami losu.

Przytulanie ma znaczenie. Łatwo zaobserwować jego wpływ na rozwój dziecka już w pierwszych dniach po narodzinach. Dzieci, które miały szansę nawiązać z matką kontakt skóra do skóry i pozostały w nim dwie godziny lepiej śpią i mają rzadziej kolki, niż niemowlęta, które musiały być po porodzie poddane procedurom medycznym, które oddzielały je od rodziców. 

Kopia – Marta L (95).jpg

Fot. Pexels

Nie żałuj czułości

"Prowadzone w XX wieku obserwacje dzieci wychowywanych w sierocińcach pokazały, że dotyk jest niezbędny nie tylko do rozwoju, ale w ogóle do życia” – mówił dr Leon Ciechanowski. Przytoczył badania, które prowadzono w żłobku więziennym, gdzie dzieci miały codzienny kontakt z matkami i ochronce prowadzonej przez siostry zakonne. W tym drugim dzieci były karmione, przewijane, kąpane, ale zakonnice ich nie przytulały. W ochronce umierało co trzecie dziecko. W więziennym żłobku - ani jedno. Jedyną różnicą było przytulanie.

Badania dowodzą, że dzieci przytulane lepiej rosną, lepiej się rozwijają, ale też rzadziej chorują. A za wszystko odpowiada wspomniana wcześniej oksytocyna. "Odpowiada ona za budowanie więzi, jej poziom wzrasta po narodzinach dziecka, ale także wtedy, gdy dotykamy kogoś, na kim nam zależy” – wyjaśnia Ciechanowski. "Jej wydzielanie hamuje nasz układ współczulny, który uaktywnia się w razie niebezpieczeństwa. W takiej sytuacji uciekamy lub walczymy, ale gdy już pokonamy wroga, przychodzi moment uspokojenia – właśnie oksytocyną.

Ten mechanizm jest tak niezbędny i silny, że działa nie tylko, gdy przytulamy osobę bliską, ale także zupełnie obcą, a nawet zwierzę lub maskotkę. Bez tego mechanizmu nasze ciało byłoby w ciągłym stresie, który może prowadzić do śmierci" - wyjaśnia ekspert.

Kopia – Marta L (96).jpg

Fot. Pexels

Przytulanie zmienia wszystko

Pojawiają się głosy, że przytulanie może być naturalnym antydepresantem, poza chemią, która przecież rządzi naszym życiem, przyjrzyjmy się nieco innemu aspektowi. Dziecko, którego rodzice odpowiadają na jego potrzeby, reagują, kiedy płacze i jest niespokojne - wie, że może na nich polegać. Nie daj sobie wmówić, że nosząc, rozpieszczasz dziecko. To nieprawda, koisz jego ból, zmniejszasz poziom stresu.

Maluch, który wie, że może liczyć na czułość rodziców, wyrasta na ucznia, który przychodzi do rodzica, gdy ma problem, na nastolatka, który w domu nie boi się być sobą, ma znacznie mniejsze ryzyko wystąpienia depresji sezonowej. Takie dzieci chętniej podejmują próby w dziedzinach, które sprawiają im trudności. Ważne, aby nie przestawać przytulać dzieci, które mają naście lat!

Co ciekawe warto, żeby osoby samotne miały domowego pupila, przytulanie psa czy kota nie jest substytutem "prawdziwej rodziny", ale doskonałą okazją, by zaspokoić potrzebę fizycznej bliskości. W niektórych kulturach normą są mężczyźni-przyjaciele chodzący za rękę. W Indiach to wyraz sympatii. Może i my powinniśmy częściej okazywać ją bliskim?

Zobacz także:

To znęcanie się nad dzieckiem. Stare metody na odstawienie niemowlęcia od piersi

Jak można tak traktować swoje dziecko? Przedszkola wypowiadają wojnę rodzicom

Najchętniej spałby do południa. Jak budzić do szkoły obrażonego nastolatka?