Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Życie rodzinne > Zaczynają szkołę w wieku 4 lat, ale to i tak najszczęśliwsze dzieci na świecie. Jak Holendrzy to robią?
Małgorzata Wódz
Małgorzata Wódz 16.09.2023 07:49

Zaczynają szkołę w wieku 4 lat, ale to i tak najszczęśliwsze dzieci na świecie. Jak Holendrzy to robią?

holenderskie dzieci są szczęśliwe
fot.. Pexels/Yan Krukau

To ciekawe, że dzieci z krajów, w których pogoda nie rozpieszcza, uznawane są za najszczęśliwsze na świecie. Na czele rankingu szczęśliwości są bowiem mali mieszkańcy Finlandii, Holandii, Danii czy Islandii. Dużo pochmurnych dni, sporo deszczu jak widać, nie nastraja do życia pesymistycznie. 

Co więc sprawia, że mimo niedostatku pięknej pogody w tych krajach wychowuje się dzieci, które wyrastają na szczęśliwych dorosłych?

W tym roku Holendrzy znów w pierwszej piątce

W ostatnich latach wysokie pozycje w rankingu szczęśliwości (World Happiness Index) zajmuje Holandia. W tym roku znalazła się na piątym miejscu w świecie. W związku z tym o holenderskim rodzicielstwie sporo się mówi i pisze. 

Swoimi obserwacjami na temat wychowania w Holandii dzieli się na przykład Rina Mae Acosta, pisarka i założycielka rodzicielskiego bloga Finding Dutchland. Acosta jest też współautorką książki "Najszczęśliwsze dzieci na świecie, czyli wychowanie po holendersku"

Na holenderskich metodach wychowawczych zna się również Veronique van der Kleij, psycholożka dziecięca mieszkająca w Holandii, która napisała na ten temat tekst dla CNBC.com. Spostrzeżenia obu pań są bardzo spójne. 

Jeśli popatrzymy na to, czego nie robią holenderscy rodzice, od razu widać różnice w porównaniu z typowym polskim modelem wychowawczym. 

Kopia – Green Beans (61).jpg

Nie przepracowują się

Holenderscy rodzice chodzą do pracy, ale nie siedzą w niej po godzinach. A to sprawia, że są bardziej wypoczęci i mają więcej czasu dla dzieci. Wielu Holendrów pracuje w niepełnym wymiarze godzin i stara się spędzać jeden cały dzień w tygodniu z dzieckiem. To sprawia, że dobrze znają potrzeby dzieci, ale też mają okazję więcej się z nimi bawić, uprawiać sport czy po prostu miło spędzać czas w domu lub na dworze. 

Nie pozwalają dzieciom chodzić późno spać

Wiadomo – wyspani ludzie patrzą pozytywnie na życie. Dlatego w holenderskich domach przestrzega się rutyny i pilnuje, by wszyscy byli wypoczęci. U małych dzieci normą są drzemki w ciągu dnia. Holendrzy uchodzą za jeden z najbardziej wyspanych narodów – śpią ponad osiem godzin każdej nocy.

Nie biegają za dzieckiem

Holenderscy rodzice znają umiar. Można powiedzieć, że są wyluzowani. Towarzyszą dzieciom, ale nienachalnie. Na placu zabaw nie wchodzą za maluchem do piaskownicy i nie asekurują go nerwowo, gdy wspina się po drabince. Siedzą i przyglądają się z boku. Dzieci biegają, potykają się, przewracają i uczą, jak sobie z tym poradzić. W ten sposób nabierają wiary we własne możliwości. Dowiadują się, że dadzą sobie radę – teraz i w dorosłym życiu.

Nie narzucają własnego zdania

Holendrzy pozwalają dzieciom dyskutować i uczestniczyć w podejmowaniu decyzji, gdy tylko maluchy nauczą się mówić. Nie narzucają zasad – musisz tak zrobić, bo… tak. Ale cierpliwie tłumaczą, dlaczego warto tak postąpić. Dzięki temu dzieci czują, że są ważne, szanowane i kochane. A taki posag wyniesiony z domu pozwala lepiej odnaleźć się w dorosłym życiu i dobrze radzić sobie ze stawianiem granic w trudnych sytuacjach. 

Zamiast samochodu wybierają rower

Holenderscy rodzice często jeżdżą rowerem. Jadą nim razem z dzieckiem bez względu na pogodę. Nie zniechęca ich deszcz czy burza. Zabrzmi to banalne, ale jednak ruch na świeżym powietrzu to doskonały sposób na poprawę samopoczucia. Wystarczy trochę pojeździć i już można poczuć, jak zaczynają działać endorfiny, czyli hormony szczęścia. 

Nie jedzą w pośpiechu

W ciągu dnia przynajmniej jeden raz w holenderskim domu cała rodzina siada razem do stołu. A jak mówią naukowcy, wspólny posiłek to świetny sposób na wzmacnianie rodzinnych więzi (wydziela się wtedy oksytocyna, która za tę więź jest odpowiedzialna).  Jest okazja, by nie tylko zjeść razem, ale też ze sobą porozmawiać. To świetna podstawa dobrego zdrowia psychicznego.

Holendrzy zaczynają jeść, dopiero gdy wszyscy zasiądą do stołu. Podobno tym wspólnym posiłkiem zwykle są śniadania. 

Gdy pomyślimy o porankach w polskich domach, wypełnionych pośpiechem, stresem, i często jedzeniem w przelocie, to możemy im tylko pozazdrościć, że mają czas na celebrowanie tego momentu. 

Zobacz też:

Tak szczęśliwych dzieci jeszcze w przedszkolu nie widzieliśmy. Niezwykłe metody nauczania

Najgorsze błędy rodziców. To one utrudniają adaptację w przedszkolu

Czaruś wrócił do domu! Mama pięcioraczków podzieliła się przepięknym zdjęciem