Była 2,5-letnią terrorystką w "Superniani". Dorosła Róża mówi, że program zniszczył jej życie
"Superniania" była bardzo popularna wśród widzów TVN. Program pokazywał perypetie rodzin, którym doradzała psycholożka Dorota Zawadzka.
Jego uczestnicy pokazywali swoje życie rodzinne, dom, kłótnie z dziećmi. Czasami na światło dzienne wychodziły problemy. Jedna z bohaterek programu, która w chwili emisji miała zaledwie 2,5 roku, gorzko podsumowała swój udział w programie.
"Jestem ofiarą programu telewizyjnego Superniania".
"Superniania" była emitowana w latach 2006-2008. Prowadzącą była psycholożka Dorota Zawadzka. Jej zadaniem była pomoc rodzicom, którzy zmagali się z “problematycznymi” dziećmi.
Bohaterką jednego z odcinków drugiej serii była Róża. Dziewczynka miała wówczas 2,5 roku i została nazwana "terrorystką". Teraz jest dorosłą kobietą i z perspektywy czasu podsumowuje udział swojej rodziny w programie.
Na kanale "Nie wiem, ale się dowiem" został opublikowany wywiad, w którym opowiada, jak "Superniania" wpłynęła na życie jej i jej rodziny. Dziewczyna zaczyna wypowiedź od stwierdzenia: "Jestem Róża i jestem ofiarą programu telewizyjnego Superniania".
Róża chciała podzielić się z widzami prawdą o tym, jak wyglądały nagrania. Twierdzi, że było to dla niej trudne przeżycie, ponieważ była przedstawiona jako największy wróg całej rodziny.
"Superniania" zniszczyła życie dziewczynki
W czasie gdy program był nagrywany, Róża miała zaledwie 2,5 roku. Przyznaje, że nie pamięta wiele, ale wpływ programu "Superniania" odczuwała cała jej rodzina. Róża opowiedziała, że dorastała w małym mieście, w którym wszyscy się znają. Po występie w "Superniani" nie miała przyjaciół, bo inni rodzice izolowali od niej swoje dzieci.
Wszystko przez to, że w programie pokazano ją "od najgorszej strony". Róża powiedziała, że "na pewno było dużo momentów, gdzie można było przedstawić mnie w totalnie inny sposób". Zauważyła także, że Dorota Zawadzka nie wzięła pod uwagę, że dziewczynka może mieć ADHD. Zaburzenie zostało u niej zdiagnozowane po programie.
W wywiadzie Róża dodała, że zaczęła bardzo przejmować się tym, co mówią o niej ludzie. Wyjawiła, że przez tę sytuację zaczęła myśleć o samobójstwie. Na szczęście rodzice zapewnili jej opiekę psychiatryczną.
Mama chciała się wycofać z "Superniani"
Róża wspomina też, że występ w programie był kością niezgody między jej rodzicami, którzy w końcu zdecydowali się na rozwód. Tata dziewczyny uważa, że ten program w jakiś sposób mu pomógł. Mama natomiast żałuje udziału w telewizyjnym show.
"Moja mama źle wspomina nagrania, bo była w żałobie po śmierci dziadka, co było widać w programie. (...) też została przez to poszkodowana psychicznie" - ujawniła.
Róża opowiedziała, że jej matka chciała wycofać się z występu w "Superniani". Jednak rodziny nie było stać na zerwanie umowy. Za występ w programie otrzymali 5 tys. złotych.
Dorota Zawadzka komentuje
Całą sprawę skomentowała Dorota Zawadzka. Na swoim profilu w mediach społecznościowych napisała: “Róża wyrosła na świetną młodą kobietę. Przykro mi słyszeć i trudne to dla mnie, że po programie zmagała się z takimi trudnościami.”
Psycholożka próbowała się bronić, pisząc, że tych problemów nikt nie mógł przewidzieć, bo świat był wtedy inny. A przecież Róża doświadczyła odtrącenia przez rówieśników i ich rodziców w tamtej rzeczywistości, tuż po emisji programu.
"Wiele rzeczy opowiedziałabym i zinterpretowałabym nieco inaczej" - napisała Dorota Zawadzka. - "Choć oczywiście Róża ma prawo do swojej interpretacji" - dodała.
Zobacz także:
Kolejka przed żłobkiem w Lubaniu. Rodzice stali całą noc, żeby zapisać dziecko
Skandal w Złotnikach. Przedszkole wyrzuciło 5-letniego Kacperka
Opiekunki krzyczą na dzieci, popychają je. Oto smutna rzeczywistość żłobków