Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Życie rodzinne > Ciocia spod Lublina dała mi najlepszą radę rodzicielską. Ty też powinnaś ją usłyszeć
Marta  Lewandowska
Marta Lewandowska 15.01.2024 11:32

Ciocia spod Lublina dała mi najlepszą radę rodzicielską. Ty też powinnaś ją usłyszeć

rada od cioci 9 minut dziennie dla dziecka
Fot. Pixabay

Młodzi rodzice często kręcą nosem, kiedy starsze pokolenie daje im rady dotyczące wychowywania dzieci. Niesłusznie. Warto zatrzymać się na chwilę i zamiast zarzucać złą wolę, czy wtrącanie się, po prostu spokojnie posłuchać.

Ciocia, przyglądając się porannemu pośpiechowi w moim domu, zapytała, ile czasu mamy do wyjścia. - Pół godziny, to masa czasu - powiedziała. Nie podzielałam jej optymizmu, dziecko wciąż nie chciało wyjść z łóżka, a przecież jeszcze zęby, śniadanie, ubieranie... Jeśli spóźni się do przedszkola, nie przygotują dla niego posiłków, a to oznacza, że do placówki nie dotrze. A przecież ja musiałam jechać do pracy!

Zamiast go poganiać - spraw, żeby się uśmiechnął

Ciocia opowiedziała o swojej metodzie, której używała przez lata, wychowując własne dzieci. Jak twierdziła, to właśnie niej zawdzięczała doskonałe relacje z pociechami, ale też... święty spokój, zarówno o poranku, jak i wieczorem. Ciocia Hania zarzekała się, że jej dzieci wprost nie mogły się doczekać, kiedy wieczorem będą mogły w końcu położyć się do łóżek. Moi kuzyni mieli umawiać się między sobą, kto tego dnia kładzie się pierwszy!

Patrzyłam na mojego 3-latka złoszczącego się w łóżku i byłam przekonana, że ciotka... ściemnia. Ale cóż szkodziło ją wysłuchać? Zdaniem mojej krewnej ceną spokojnego poranka miały być zaledwie trzy minuty, tyle samo czasu potrzebowała, żeby zagwarantować sobie brak wieczornej afery o pójście do łóżka. Kolejne minuty ciocia znajdowała dla dzieci w ciągu dnia, kiedy te wracały z placówek. Jaki więc był jej sekret?

Kopia – Marta L - 2024-01-14T132350.107.jpg
Pixabay

Zamiast poganiać - weź się przytul

Ciotka przekonywała mnie, że sekretem do sprawnej organizacji rano jest... brak pośpiechu. Zamiast budzić dzieci "na już", wchodziła do ich pokoi i układała się obok nich w łóżkach. - Przytulasz, głaszczesz po pleckach, a kiedy dziecko otwiera oczy, ma zobaczyć twój uśmiech - mówiła ciocia. Hania zapewniała, że sekretem jest właśnie ten uśmiech, który dziecko widzi zaraz po przebudzeniu, zamiast zniecierpliwienia.

Moja rozmówczyni podkreślała, że nigdy nie zdarzyło jej się, żeby potrzebowała na wybudzenie dziecka więcej, niż trzy minuty. Jednak przy dziecku nie patrzyła na zegarek, nie wspominała o tym, że zaraz pora do szkoły i przedszkola. Ciocia  pozwalała poczuć dzieciom od samego przebudzenia, że są dla niej ważne i kochane. W tym momencie nic nie było ważniejsze od nich.

Legendarna chwila tylko dla dziecka

Każdy rodzic słyszał o tym, że każde dziecko zasługuje na to, żeby spędzić z nim czas tylko jeden na jeden. Większość z na od razu podświadomie słyszy w głowie pytanie: "Ale kiedy, jak?!". Właśnie tu pojawia się wątek kolejek do łóżka u dzieci cioci. Wiedzieli, ze mama przyjdzie i spędzi czas tylko z nimi, kiedy już będą w łóżkach. Nawet jeśli wcześniej czytała im książkę w salonie, to potem, gdy leżeli już pod kołdrą, przychodziła do nich. Do każdego oddzielnie.

- Czasem łaskoczesz, czasem śpiewasz, a innym razem wycierasz łzy. Wszystko zależy od tego, czego dziecko dziś potrzebuje - mówiła ciocia. Chodzi o to, aby wieczorem dziecko mogło przepracować, choćby króciutko to, co spotkało je w ciągu dnia. Nawet jeśli wcześniej było nerwowo, ten czas musi być jakby wyrwany z innej bajki, zupełnie wolny od pretensji, pouczania, żeby maluch zasnął z czystą kartą. Trzy minutki po powrocie ze szkoły czy przedszkola ciocia przeznaczała na wylewne powitanie i zadanie kilku pytań, typu: "Co wywołało dziś u ciebie uśmiech?".

9 minut, które zmieniają wszystko

Okazuje się, że ciocia Hania miała dużo racji. Po pierwsze w naszym domu naprawdę zmienił się klimat, przestaliśmy rano się spieszyć, choć wcale nie wstajemy wcześniej. Dzieci rano są uśmiechnięte, a wieczorem zrelaksowane. Do tego, jej metodę popierają eksperci! O czym dowiedziałam się dużo później. Pracując w poprzedniej redakcji, robiłam wywiad o relacjach dzieci i rodziców z psycholożką.

W czasie swobodnej rozmowy zapytała mnie, jak wyglądają moje poranki z trójką dzieci. Opowiedziałam jej o tej metodzie "spod Lublina". Ekspertka uśmiechnęła się szeroko i przyznała, że sama poleca ten sposób rodzicom małych pacjentów, gdy ci skarżą się na brak czasu dla dziecka, albo przyznają, że mają problemy komunikacyjne. 

Okazuje się, ze tych 9 minut dziennie (wartość umowna) doskonale wpływa nie tylko na relacje, ale pozwala też dziecku na uporanie się z emocjami. Co ciekawe, ten brak pośpiechu, szczególnie rano, doskonale nastawia wszystkich domowników na resztę dnia. W efekcie - wszystkim jest przyjemniej, więc chyba warto, co?

Zobacz także:

"Na jedno dziecko dostałam 800+, na drugie 500+, o co chodzi?!" Na forach dla rodziców aż kipi

Mieliśmy być twardzi, jesteśmy niepewni. Cena wychowania w latach 80. jest wysoka

Palacza trzymaj od dziecka z daleka. Szkodzi mu nawet sam jego zapach