Jednak pewnego dnia wymazałam słowo "zaraz" ze swojego słownika i okazało się, że to strzał w dziesiątkę. Moje dzieci przestały mnie postrzegać jako niedostępną, a ja znalazłam lepszy i skuteczniejszy sposób komunikacji. Jak mawia moje najstarsze dziecko: "Teraz gram na kodach"."Mamo, pobaw się ze mną". "Zaraz". Odpowiadamy tak mechanicznie, bo dziecko zawsze coś chce, kiedy jesteś zajęta. Znasz to, ja aż za dobrze. Praca, domowe obowiązki, opieka nad trójką dzieci, z których każde jest na innym etapie życia i ma nieco inne potrzeby, wcale nie jest łatwe.
Największą ozdobą wiosennych balkonów są bez wątpienia pelargonie. Na niektórych prezentują się naprawdę okazale. Bogate kwiatostany, jędrne zielone liście – już z daleka przykuwają uwagę. Piękne rośliny wzbudzają zachwyt, ale i zainteresowanie: jak uzyskać tak imponujące okazy? Nie każdy ma przecież rękę do kwiatów! Ale nawet jeśli ty należysz do tych osób, podpowiemy, co zrobić, by pelargonie prezentowały się obłędnie.
"Wszystkie swoje dzieci kocham tak samo" - powie każdy rodzic. Ale czy to prawda? Naukowcy nie mają wątpliwości, że... nie.Z pewnością wszystkie dzieci kochamy bardzo mocno, ale badania dowodzą, że tak naprawdę większość z nas ma swojego ulubieńca. Z jedną pociechą mamy szczególną więź.
Relacje między rodzeństwem zawsze będą naznaczone rywalizacją i zazdrością. Oraz ogromną miłością i niezaprzeczalną więzią.O tym, która z tych odsłon posiadania rodzeństwa weźmie górę, decyduje wiele czynników. Budowanie trwałej, lojalnej relacji między dziećmi to przede wszystkim rola rodziców. I to od najmłodszych lat.
Dzieci bezwarunkowo kochają obydwoje rodziców. Nie zawsze zdają sobie sprawę, co się między nimi dzieje. Kiedy są stawiane na równi z ojcem, ale w negatywnym sensie, czują, że coś jest z nimi nie tak. Zaczynają się obwiniać i kwestionować swoją wartość, podobnie jak własne uczucia do rodzica. O tym, jak niszczącą siłę mają te słowa, porozmawialiśmy z psycholożką Jagodą Buczyńską-Kozłowską."Jesteś taki sam jak twój ojciec!" rzucone z ust rozgniewanej matki do dziecka, jest jak policzek. Kiedy to dziecko ma już 20, 30 czy 40 lat, poczuje się co najmniej urażone, ale raczej zrozumie. Bo takich słów używa tylko kobieta będąca w nieszczęśliwym małżeństwie, lub już rozwiedziona. Ale kiedy coś takiego słyszy maluch, jego świat zaczyna się załamywać.
Ostatnie chwile przed snem są szczególnie ważne dla relacji z dzieckiem. To naprawdę magiczny moment, kiedy maluch już zbliża się do zaśnięcia, jest wyciszony i spokojny, może podsumować cały dzień.To także moment, kiedy mamy w końcu czas, żeby ze sobą porozmawiać. Tak naprawdę, a nie w pośpiechu podczas smażenia naleśników czy tuż po powrocie z pracy, kiedy jesteśmy nieludzko zmęczeni. Co powiedzieć dziecku w tych wyjątkowych chwilach?
Poślubiona była scenie. Kochała teatr z absolutną wzajemnością. Niewiele brakowało, a nigdy by się nie spotkali, bo na egzamin do szkoły teatralnej poszła bez przekonania, namówiona przez nauczycielkę z liceum.Zofia Kucówna, ulegając tym namowom, zmieniła bieg wydarzeń i wpłynęła na całe swoje życie, również uczuciowe. Zamężna była dwukrotnie, zmarła otoczona przyjaciółmi w Domu Aktora Weterana w Skolimowie 6 kwietnia 2024 roku. Po drugim małżeństwie, kolejnej miłości nie szukała.
W relacji z rodzeństwem jest mnóstwo emocji. Między dziećmi panuje wielka miłość, ale też wielka zazdrość, złość i współzawodnictwo. Nic dziwnego, że ciągle między nimi iskrzy. Drobne sprzeczki i spory przeradzają się w ogromne kłótnie.Rodzice starają się wziąć na siebie rolę sędziego. Rozdzielają zwaśnione rodzeństwo, wysłuchują żali obu stron i wydają werdykt: "Przeproś siostrę!", "Oddaj bratu tę zabawkę", "Ustąp, jesteś starszy". Trudno spokojnie przyglądać się zaciekłym walkom naszych dzieci.
Święta to doskonała okazja do rodzinnych spotkań. Często z bliskimi spotykamy się tylko raz czy dwa razy w roku przy świątecznym stole.W tych okolicznościach bardzo często pojawia się zdanie: "kochanie, przywitaj się z ciocią". I równie często pada zdecydowana odpowiedź: "nie!".
Nie ulega wątpliwości, że z roku na rok coraz mniej katolików chodzi do Kościoła. Określają się jako osoby wierzące, ale niepraktykujące.Problem pogłębia się z roku na rok. Wielu rodziców nie chodzi z dziećmi do świątyni, ale jednocześnie posyła je na religię. Jedna z katechetek postanowiła w mediach społecznościowych powiedzieć, co o tym sądzi.
Panowanie nad własnymi emocjami jest chyba najtrudniejszym wyzwaniem rodzicielstwa. Cierpliwość kiedyś się kończy. Do tego dochodzi zmęczenie, zestresowanie, poirytowanie. Nic dziwnego, że wtedy wybuchasz.Jednak wybuchy mogą wyglądać różnie. Czasami rodzice po prostu zaczynają krzyczeć. A to może być naprawdę destrukcyjne dla dziecka.
Siedem lat temu siedzieliśmy z mężem w naszej maleńkiej kuchni w bloku (na szczęście z oknem) i rozmawialiśmy o podjętej chwilę wcześniej decyzji. Wyprowadzamy się z miasta. To było oczyszczające i przerażające zarazem. Tak - na wsi lepiej dla dzieci, ale czy wygodniej, wiedziałam, że nie, bo sama wychowałam się na wsi. Dla męża to była nowość, całe życie spędził w bloku. Po 7 latach od wyprowadzki z Warszawy do wsi o wymyślnej nazwie, którą dziś zamieszkuje niewiele ponad 300 osób, pokuszę się o małe podsumowanie. Co wieś nam dała, co zabrała? Czy wrócilibyśmy do bloku i czy da się być "swoim" będąc przybyszem i mieszczuchem? Od razu uprzedzę, że ten tekst należy potraktować z lekkim przymrużeniem oka, a moje osądy są moje i są absolutnie subiektywne.
Płatki śniegu są śliczne. Kruche i drobne, pięknie wyglądają, ale są ulotne. Wystarczy trochę ciepła lub lekki nacisk, by się rozpadły, rozpłynęły. “Płatki śniegu” to też nazwa pokolenia młodych ludzi, którzy po 2010 roku weszli w dorosłość.Nazwa nawiązuje właśnie do kruchości płatków śniegu. Tego, że są tak delikatne. Tacy właśnie mają być przedstawiciele tego pokolenia. Odrobina nacisku, krytyki czy jedno negatywne słowo, a po prostu się rozpadną.
Nie chodzi o bicie, ani nawet o podniesiony głos. Czasami zachowania, które z pozoru wydają się zupełnie niewinne, mogą mieć ogromny wpływ na dzieci. Robić im krzywdę i obniżać ich poczucie własnej wartości.Wszyscy rodzice chcą dla swoich dzieci jak najlepiej. Jednak niektóre zachowania i słowa, nawet nieświadome, powodują ogromną krzywdę. Zostają z dziećmi na zawsze, mają wpływ na dorosłe życie.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu bardzo żywe były ludowe przesądy dotyczące śmierci i pogrzebu. Był to sposób na oswojenie się z przemijaniem i żałobą. Dzisiaj wiele z nich odeszło w niepamięć.Jednak jedno z przekonań związanych z odejściem kogoś bliskiego, ciągle jest żywe i często powtarzane. Chodzi o okres pierwszych sześciu tygodni po pogrzebie.
Babcie i dziadkowie bardzo kochają swoje wnuki i chcą im dać bardzo wiele. Czasami jednak dla jednego z nich mają szczególne uczucie.Relacje z dziadkami mają duże znaczenie dla dzieci. Jednak nie zawsze są proste. Faworyzowanie jednego z wnucząt jest bardzo krzywdzące i bolesne dla pozostałych dzieci. Niestety także dość częste.
Jest bardzo wiele ludowych wierzeń i ludowych przesądów związanych ze śmiercią i pogrzebem. Dotyczą zachowania się żałobników, tego, jak ubrać zmarłego i co włożyć mu do trumny. A także, co zrobić z jego rzeczami.Jednym z wierzeń jest to, że nie powinno się spać w łóżku po zmarłym. W tym przesądzie może być ziarenko prawdy.
"Po co zadzwonić, skoro można napisać?" - zastanawiają się nastolatkowie, którzy codziennie wysyłają setki wiadomości. Ze swoimi rodzicami także często utrzymują kontakt właśnie w ten sposób.Okazuje się jednak, że o wiele lepiej zadzwonić. A przynajmniej tak twierdzą naukowcy. Zbadano, jaki wpływ na nas i nasze relacje ma rodzaj kontaktu, który wybieramy.
Śmierć kogoś z rodziny to zawsze trudny moment. Dlatego prawo pracy zakłada, że w takich okolicznościach możemy otrzymać dni wolne w pracy. Jednak nie zawsze dodatkowy urlop się należy.Liczba dni wolnych z powodu śmierci kogoś bliskiego jest zależna od stopnia pokrewieństwa. Dzięki niemu możemy skupić się na emocjach i poszukać wsparcia u pozostałych członków rodziny, a także załatwić formalności.
Kiedy rodzi się dziecko (albo i jeszcze wcześniej) zaczynamy szukać wszystkiego, co dla niego najlepsze. Wybieramy ubranka z certyfikowanej bawełny, zaciskamy zęby, karmiąc piersią, gdy maluch bezlitośnie maltretuje brodawki. Gdy przychodzi czas rozszerzania diety - wybieramy oczywiście wszystkie ekologiczne składniki, bo wiadomo - dla dziecka to, co najlepsze.Ale rodzicielstwo to nie tylko karmienie i przewijanie. To przede wszystkim ciężka praca psychologa i pedagoga, do której większość z nas nie ma żadnych kwalifikacji. Wtedy słyszymy pierwsze rady wychowawcze. Często każda reklamowana jest jako najlepsza na świecie, a połowa z nich stoi w sprzeczności do pozostałych. Czy istnieje więc coś, co działa zawsze?
Tkwią w małżeństwach, w których nie są szanowani i doceniani. Nie stawiają granic toksycznemu szefowi. Nie potrafią się obronić, kiedy ktoś ich krytykuje. Dzieci narcystycznych matek są przyzwyczajone do takiego traktowania i nie mogą sobie z nim poradzić.W dorosłe życie wnoszą niepewność i przekonanie, że nigdy nie będą dostatecznie dobre, by zasłużyć na miłość i szacunek. Dotyczy to zwłaszcza chłopców, ponieważ dla nich relacja z mamą jest pierwszym wzorem tego, jak powinny wyglądać związki z innymi.
Podejście do podziału obowiązków domowych i opieki nad dziećmi się zmienia. Wiemy już, że ojciec nie jest "dodatkowym rodzicem" i coraz więcej mężczyzn od samego początku angażuje się w opiekę nad niemowlakiem czy dbanie o dom.Jednak to nadal jest ogromnym zaskoczeniem dla starszego pokolenia. Nie przebierają w słowach, by dać wyraz swojemu oburzeniu. Obrywa się oczywiście nam, matkom i żonom. Ale ja nie zamierzam przepraszać za to, że nie biorę na barki wszystkiego.
Ciszej nad tą trumną - chce się zakrzyknąć śledząc to, co dzieje się od środowego popołudnia w mediach. Zmarł Tomasz Komenda, 46-latek zyskał miano najsłynniejszego więźnia w Polsce. Niesłusznie skazany odsiedział w więzieniu 18 lat. Nie była to jedyna tragedia w jego życiu, ale z pewnością najgorsza, bo od niej wszystko się zaczęło.Komenda osierocił syna, Filip ma niespełna 4 lata. Czy będzie pamiętał ojca - ciężko powiedzieć, ale jeśli nie zamkniemy pewnych tematów, możemy mieć długi i destrukcyjny wpływ na jego życie.
Haluksy powodują nieestetyczne deformacje stóp, ale też ból. Momentami jest on nie do zniesienia. Utrudnia normalne funkcjonowanie. Bywają dni, kiedy ciężko zrobić choćby krok. Wszystko zaczyna się od butów, ale nie tylko. Danuta Martyniuk mówiła w rozmowie z Faktem, że ból był nie do zniesienia, operacji nie mogła już dłużej odkładać. Dziś media rozpisują się o tym, że kobietą opiekuje się jej mąż, król disc polo - Zenek Martyniuk. Jednak na tej rekonwalescencji problem się nie skończy, przed Danusią jeszcze długa droga do odzyskania zdrowia i sprawności.
Spójrzmy prawdziwe w oczy: nie lubimy obowiązków domowych. Odkurzanie, sprzątanie, ścieranie kurzu, mycie podłóg, ogarnianie zmywarki... no nie są to nasze ulubione czynności. Dlatego szukamy sposobów, by jak najszybciej sobie z nimi poradzić.Zaoszczędzony czas chcemy przeznaczyć na zabawę z dziećmi i robienie bardziej wartościowych rzeczy. Okazuje się jednak, że właśnie wspólne wykonywanie obowiązków domowych z maluchami jest niezwykle cenne. Nawet jeśli trwa trzy razy dłużej niż zazwyczaj.
To niebywałe, do jakich afer w internecie mogą doprowadzić proste zagadki matematyczne, które bez trudu rozwiązują uczniowie szkół podstawowych. Dzieciaki w trzeciej klasie radzą sobie z nimi bez trudu, a dorośli rwą włosy z głowy.Nie inaczej jest tym razem. Na jednej z grup dla mam pojawiło się zadanie domowe dziecka, które do czerwoności rozgrzało atmosferę w domu. “Ja mówię 8, ale mąż upiera się, że 2. Jaki jest wynik waszym zdaniem i dlaczego, dajcie znać, zanim skończy się to rozwodem” - zażartowała autorka i wtedy się zaczęło!
Wszyscy popełniamy błędy. Mieszają nam się daty i pojęcia ze szkoły. Słowa wypadają nam z głowy. Upieramy się przy czymś, chociaż nie mamy racji. Czegoś nie zauważamy, coś przeoczymy. I bardzo się tego wstydzimy.Nikt nam nie powiedział, że popełnianie błędów jest w porządku i każdy ma do nich prawo. My jednak możemy to powiedzieć naszym dzieciom. Dzięki temu dowiedzą się, że błędy mogą być dobrą nauką na przyszłość.
“Jedna matka, jeden ojciec, a on tacy różni” - pewnie nie raz słyszeliście to zdanie w kontekście rodzeństw. I coś w tym jest. Bo mimo tej samej puli genów i takiego samego wychowania zwykle mocno różnimy się od rodzeństwa, a i nasze dzieci miewają różne temperamenty. Czemu się tak dzieje?Choć naukowcy są przekonani, że temperament zależy od wychowania i cech osobniczych, to zwykle jet tak, że jedno dziecko w domu jest znacznie bardziej ekstrawertyczne, niż reszta. Ba, można powiedzieć, że wielu z nas wychowuje choleryków. Tylko czy to jest możliwe w przypadku 3-, czy nawet 10-latka?