Co podawać dziecku na grypę? Na pewno nie ten syrop z apteki
Gdy dziecko gorączkuje, coraz częściej sięgamy po testy z apteki, które pokazują, z jaką chorobą mamy do czynienia. Możemy dzięki temu łatwiej dostosować dla malucha odpowiednie leczenie. Z testów wymazowych korzystają zarówno lekarze, jak i rodzice, bo to duże ułatwienie.
Jednak rodzice często też leczą dzieci bez żadnej konsultacji z pediatrą. I kiedy “wyjdzie” grypa, podają to, co im się wydaje lub co polecają reklamy telewizyjne. Ale to jest zły pomysł.
Dziecko chore – może warto kupić test z apteki?
Gorączka, dreszcze, złe samopoczucie. Zapchany nosek, szkliste oczy, ból brzuszka, brak apetytu i humoru. Znasz to? Jeśli jesteś mamą – na pewno. Tak zaczyna się większość infekcji u dzieci, ale i sama nieraz chorowałaś, więc tu nie potrzeba geniusza. Pytania pojawiają się za to w kontekście leków.
Co podać dziecku podczas infekcji? To zależy w dużej mierze od tego, co to za choroba. Początki wielu z nich są podobne. I w grypie, i w anginie mamy ból gardła i wysoką temperaturę. A jednak leczenie jest całkowicie inne. Oczywiście angina ma jeszcze więcej, charakterystycznych objawów (np. biały nalot na migdałkach), które dla lekarza będą oczywiste, a dla rodzica – niekoniecznie.
Rodzic często niestety, zamiast do lekarza, biegnie do apteki. W ostatnich latach pojawiło się mnóstwo łatwych do wykonania w domu testów, w dodatku niedrogich, i ma to swoje plusy, ale i minusy. Zaletą jest to, że łatwiej można zdiagnozować chorobę. Wadą – że rodzice na podstawie tych testów sami dostosowują dziecku leczenie.
Wszystko dostępne na wyciągnięcie ręki
Polska jest dość wyjątkowym państwem pod względem możliwości samoleczenia. Bez recepty możemy kupić sobie mnóstwo leków, a w ostatnich latach także – coraz więcej testów diagnozujących infekcje i nie tylko. Jeśli ktoś się trochę na tym wszystkim zna, to w porządku. Można ominąć lekarza i zaaplikować sobie lub dziecku odpowiednie leczenie.
Ale wiele osób działa na oślep! W dodatku – wierzy reklamom. A te potrafią wprowadzać w błąd. I tak np. popularne jest stosowanie leków z inozyną na grypę. Jest to kompletnie bez sensu, bo gdyby przeczytać ulotkę, to okazuje się, że inozyna stosowana jest "W leczeniu opryszczki warg i skóry twarzy wywołanych przez wirus opryszczki pospolitej (Herpes simplex)”.
Już kilka lat temu Główny Inspektorat Farmaceutyczny wydał decyzję wstrzymującą emisję telewizyjną reklamy jednego z leków z tą substancją w składzie. Producent utrzymywał wówczas, że może on nawet uchronić przed COVID-19.
Pediatra tłumaczy, jak leczy się grypę
Jest więc tak: gdy dziecko choruje, możemy zrobić mu test Strep A, który pokaże, czy mamy do czynienia z anginą (szkarlatyną), czy z jakimś wirusem. Gdy wychodzi opcja druga, możemy sięgnąć po test 3w1, który wskaże z kolei, czy to wirus grypy, RSV, COVID-19, czy jakiś jeszcze inny. I np. jeśli okaże się, że rzeczywiście to grypa, to często kupujemy syrop z inozyną. To błąd.
Temat ten poruszyła Joanna, która jest pediatrką, która pod pseuronimem dr specPEDIATRA, prowadzi konto na TikToku @pediatrycznie:
"Grypy nie leczymy inozyną. Zresztą tak samo, jak i innych infekcji wirusowych. Niepowikłanej grypy nie leczymy też antybiotykiem. W przypadku wirusa grypy mamy dostępny lek oseltamiwir (uprzedzając pytania – stosujemy go TYLKO w zakażeniu wirusem GRYPY, nie stosujemy w RSV, adenowirusie, czy jakimkolwiek innym).
Jeśli chodzi o samą grypę, poza gorączką możecie spodziewać się suchego kaszlu, bólów mięśni, kości, stawów. Czasem dochodzi do zapalenia mięśni, wówczas dzieci niechętnie chodzą, na palcach, utykają. Mogą być apatyczne, osłabione. Jeśli masz jakieś wątpliwości, to skonsultuj je z lekarzem. Przypomnę także, że mamy profilaktykę w przypadku grypy – szczepienia” – mówi lekarka. Warto wziąć sobie do serca jej słowa.
Zobacz także:
Sprawdził się najczarniejszy scenariusz. Szpitale pękają w szwach
Co oznacza wysypka na skórze dziecka? To może być któraś z tych chorób
Groźny wirus zbiera żniwo. Szpitale pękają w szwach