Idąc na porodówkę, piszą testament. Kobiety boją się o swoje życie
Dwie młode kobiety zmarły, bo nie zostały właściwie zaopiekowane na sali porodowej. Iza i Dorota - te dwa damskie imiona rozgrzały opinię publiczną. Tego samego obawia się wiele kobiet, które właśnie teraz pod sercem noszą swoje dzieci. Dlatego postanowiły spisać "testamenty życia".
Prawo aborcyjne w Polsce
W październiku 2020 roku Trybunał Konstytucyjny w Polsce zdecydował, że przeprowadzanie aborcji w przypadku „ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu” jest niezgodne z konstytucją. Ten wyrok wywołała falę protestów. Kobiety nie godziły się na rodzenie chorych śmiertelnie dzieci.
Od tamtego czasu temat aborcji powraca nieustannie, a nawet się stał jednym z głównych wątków kampanii wyborczej. Pomimo trwających dyskusji, prawo nie uległo zmianie. I nic nie wskazuje na to, aby miało się zmienić. A kobiety boją się zachodzić w ciążę i rodzić, nie mając pewności, że ich życie będzie ratowane na stole operacyjnym.
Aborcja w obietnicach
Umowa koalicyjna nie zawiera ani słowa o aborcji. To zaprzeczenie tego, co deklarowały partie, ubiegające się o nasze głosy w październiku. Koalicja Obywatelska obiecywała poparcie legalizacji aborcji do 12. tygodnia.
Dziś politycy tej formacji stoją murem za przywróceniem kompromisu aborcyjnego sprzed wyroku trybunału. Lewica chciała, aby prawo do aborcji było uzależnione wyłącznie od decyzji kobiety do 12. tygodnia, a po 12. tygodniu ciąży – w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety albo ciężkich wad płodu. Ich głos został zignorowany.
W czasie trwania debat politycznych, w szpitalach kobiety przeżywają katorgę. Dwie zmarły, choć istniały przesłanki do terminacji ciąży. Płód w ich brzuchach już nie żył. Niedawno opisywaliśmy historię Kasi, która zmarła chwilę po wydaniu na świat dziecka .
Mimo to lekarze nie ratowali ich zdrowia, Iza i Dorota zmarły w wyniku wstrząsu septycznego, Kasia wykrwawiła się na śmierć. Nic dziwnego, że w Polsce i na świecie kobiety planują przygotować się do porodu na wszelkie możliwe sposoby, także nagrywając błagalne odezwy do lekarzy, by ratowali ich życie, zamiast dziecka.
Kobiety piszą testamenty
Nie tylko polskie kobiety borykają się z problemem dostępu do legalnej aborcji. W Stanach Zjednoczonych w Teksasie terminacja ciąży została zakazana od pierwszego dnia ciąży i jest możliwa tylko w skrajnych przypadkach. Mówi się o tym, że i w tych przypadkach priorytetowo będzie traktowane dziecko, a nie matka.
Dlatego ciężarne Amerykanki masowo piszą i nagrywają testamenty. Nazywają to "testamentem życia", w którym proszą lekarzy, aby w sytuacji krytycznej w czasie porodu, nie wahali się i ratowali życie kobiet. Nagrania tworzą matki wielodzietne, które po kilku ciążach z komplikacjami, boją się zaostrzonego prawa. Chcą, aby w przypadku utraty świadomości, zespół medyczny nie decydował za nich.
Lekarze próbują się bronić. "Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby uratować oboje (matkę i dziecko). I bardzo rzadko zdarza się sytuacja, w której zrobimy coś, co zaszkodzi matce, aby zadbać o dobro dziecka" - wyjaśniała w rozmowie z CNN dr Elizabeth Langen z University of Michigan Von Voigtlander Women's Hospital. Nie zmienia to jednak faktu, że matki są spanikowane i boją się o swoje życie.
Zobacz też: