Matka z dzieckiem dosłownie wylecieli w powietrze. BMW pędziło na czerwonym świetle
Do dramatycznych wydarzeń doszło 30 sierpnia w Puławach. 22-letnia kobieta i jej 3-letni synek zostali potrąceni na przejściu dla pieszych. Mieli zielone światło.
Kierujący rozpędzonym BMW 27-latek mimo czerwonego światła wjechał na przejście dla pieszych. Nie ustąpił pierwszeństwa 6 osobom, które przechodziły przez ulicę. Dwie z nich doznały poważnych obrażeń.
Dramatyczne sceny w Puławach
Na opublikowanym przez puławską policję nagraniu widzimy, jak na przejście dla pieszych, na zielonym świetle wchodzi sześć osób, prawdopodobnie dwie rodziny. Jedna z kobiet trzyma dziecko za rączkę. Druga prowadzi wózek, towarzyszy im dwóch mężczyzn.
Kiedy 22-latka wchodzi na pasy wraz z 3-letnim synkiem, z lewej strony nadjeżdża rozpędzone auto. W ułamku sekundy chłopiec i jego mama są w powietrzu. Nie mają szans z BMW, które mimo czerwonego światła dla pojazdów nawet nie zwolniło przed przejściem. Poniżej publikujemy nagranie ze zdarzenia.
Poważne obrażenia
Jak informuje policja, zarówno matka, jak i dziecko trafili do szpitala z poważnymi obrażeniami. Brawurowa jazda kierowcy BMW o mało nie doprowadziła do jeszcze większej tragedii.
Na pasach było 6 osób, w tym dwoje małych dzieci. Sprawca wypadku jest już w rękach policji. Kierujący BMW był trzeźwy, to 27-letni mężczyzna. Pobrano od niego krew do badania, które mają sprawdzić, czy nie prowadził auta pod wpływem innych substancji odurzających.
Poważne konsekwencje
Sprawca wypadku, do którego doszło przy ul. Lubelskiej w Puławach, odpowie za spowodowanie ciężkich obrażeń ciała u poszkodowanych . Grozi mu za to od 6 miesięcy, nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Dodatkowo czekają go mandaty za przekroczenie prędkości, wjazd na przejście dla pieszych na czerwonym świetle. Jeśli wyniki badań wykażą, że w jego organizmie znajdowały się niedozwolone substancje, kara może być znacznie surowsza.
Zobacz także:
Kolejny trend z TikToka zbiera żniwo. Nastolatki walczą o miejsce w szpitalu
Zostawiła córkę w wannie tylko na chwilę. Zrobiła się sina, miała usta pełne piany
Ratownikowi puściły nerwy. Jednym zdaniem postawił plażowiczów do pionu