portalparentingowy.pl Szkoła Minister Czarnek nazwał dzieci "patologią". Uczniowie właśnie mu odpowiedzieli
Fot. Pawel Wodzynski/East News

Minister Czarnek nazwał dzieci "patologią". Uczniowie właśnie mu odpowiedzieli

15 września 2023
Autor tekstu: Marta Lewandowska

- Dopóki rządzi PiS będą oceny również z wychowania fizycznego - mówił w czasie spotkania na AWF minister Przemysław Czarnek. Skalę zwolnień z lekcji określił mianem "patologii" i zapowiedział walkę z nimi. Jednak sygnały, które dochodzą od uczniów, zapowiadają walkę… z wiatrakami.

- Rzuci piłkę i każe grać, a sam w kanciapie siedzi, albo się spóźni ze 20 minut i nawet "przepraszam" nie powie - mówi bez ogródek Tomek, uczeń V klasy szkoły podstawowej na warszawskiej Białołęce o swoim nauczycielu WF-u. Głosy uczniów znacząco różnią się od narracji, która płynie z MEiN.

Zapowiedź walki od ministra

W czasie kongresu "WF z AWF - Aktywny dzisiaj dla zdrowia w przyszłości" , w którym udział wzięli m.in. minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek i minister sportu Kamil Bortniczuk, szef MEiN zapowiedział wielkie zmiany.

- Mamy plany zwalczania tej patologii nadprogramowych zwolnień lekarskich . Musimy przemawiać do rozsądku rodziców, bez tego będzie ciężko poprawić aktywność fizyczną dzieci i młodzieży - apelował. I po części ciężko się z ministrem nie zgodzić. Współczesna młodzież często zmaga się z nadwagą i otyłością. Polskie dzieci wypadają tu fatalnie na tle europejskich rówieśników.

Nie jest lepiej z ich sprawnością fizyczną. -  Kiedy kilka miesięcy temu warszawski AWF opublikował wyniki badań, z których wynikało, że niemal 95 proc. polskich dzieci ma bardzo poważne braki w podstawowej aktywności fizycznej, niektórzy podnieśli larum - mówił minister sportu.

-  Jakby to mówienie prawdy o tym, jaki jest stan polskich dzieci i młodzieży i jego diagnoza była czymś złym. My diagnozowaliśmy ten stan nie po to, żeby narzekać i załamywać nad tym ręce , tylko po to, żeby znaleźć rozwiązanie tej złej sytuacji i w oparciu o tę złą diagnozę zaaplikować szereg rozwiązań, które pozwolą go zmienić - dodał Bortniczuk.

Jest gdzie ćwiczyć, tylko nie ma komu

Przemysław Czarnek wskazywał, że przez ostatnie dwa lata udało się zrobić wiele, aby sport wśród młodzieży popularyzować i ułatwić dostęp do obiektów sportowych każdemu. - 100 mln zł, ponad 30 tys. nauczycieli wyszkolonych przez AWF w całej Polsce, ponad 30 tys. sportowych klubów dla blisko 500 tys. dzieci - wyliczał.

Minister zaznaczył, że pojawią się kolejne szkolenia, a także programy rządowe i dofinansowania obiektów sportowych, które mają poprawić sytuację aktywności fizycznej polskich dzieci i młodzieży, ale także dorosłych. Przemysław Czarnek podkreślił, że walka ze zwolnieniami z WF , kiedy nie są one absolutnie konieczne, to podstawa poprawy sytuacji.

- Jeśli dzieci nie będą ćwiczyły, jeśli nie będą uczestniczyły w zajęciach wychowania fizycznego, jeśli nie będą się testowały, to będą chore już w okresie dojrzewania. Taka jest rzeczywistość - mówił w czasie kongresu. - Wychowanie fizyczne i to, jak jest ono przeprowadzone, ma być może i nawet większy wpływ na życie dorosłego człowieka , na jego sprawność i jego zdrowie niż matematyka, fizyka czy chemia - podkreślił

- Nie widzę żadnego powodu, żeby WF traktować inaczej niż inne przedmioty. Wychowanie fizyczne jest bardzo ważnym przedmiotem i nad tym pracujemy, żeby było traktowane bez taryfy ulgowej. Jeśli w szkole przestaniemy wystawiać stopnie za osiągnięcia w edukacji, to szkoła przestanie istnieć. Dopóki PiS rządzi, będą oceny również z wychowania fizycznego - dodał Czarnek.

Uczniowie unikają WF-u

Zapytaliśmy kilku uczniów szkół podstawowych, jak wyglądają u nich lekcje WF-u. Niestety większość z nich przyznawała, że koledzy rzeczywiście przynoszą zwolnienia, co ich zdaniem nie wynika z niemożności ćwiczenia, ale z ogromnej niechęci do przedmiotu i... nauczycieli. Tomek lubi grać w piłkę, ale jego klasa już nieco mniej. Jak przyznaje uczeń V klasy, nic innego na lekcjach nie robią.

- Pan często się spóźnia , bo zagada się w kantorku z innymi nauczycielami WF-u, zresztą, nawet jak przyjdzie na czas, niewiele to zmienia, bo rzuca piłkę i każe grać. Dziewczyny nie znoszą tego robić, nazywa je wtedy księżniczkami i czasem wyśmiewa - opowiada chłopiec.

Kuba z Mazowsza też nie lubi WF-u, bo jego nauczycielka codziennie każe klasie biegać w kółko po boisku. - We wrześniu nic innego jeszcze nie robiliśmy, nudne to . Ale najgorzej mają te grubsze dzieciaki, bo  często łapie je kolka, kolega mówił, że naciągnął coś w kolanie, teraz ma usztywnione i zwolnienie, więc nie ćwiczy wcale - wyjaśnia uczeń klasy VII.

Wypowiedzi w podobnym tonie słyszymy więcej, mało kto mówi, że lubi WF. Jesteśmy zdania, że samo prowadzenie zajęć sportowych w szkołach jest jak najbardziej uzasadnione i potrzebne. Nie powinno być tak, że uczniowie uciekają od ruchu, który jest im potrzebny dla zachowania zdrowia. Wielu z nich może rozbudzić pasję do sportu. Ale są  tacy, dla których na zawsze pozostanie upokorzeniem .

WF nie powinien podlegać ocenie

Dziś, kiedy problem z wagą zaczyna być problemem społecznym, a wiele dzieci nie ma prawidłowej techniki biegania, czy dostaje zadyszki po wejściu na drugie piętro - popularyzowanie aktywnego stylu życia jest ważne . Jednak dwója z WF, omdlewanie i mdłości ze zmęczenia i niewybredne komentarze nauczyciela nie zachęcą uczniów to sportu.

Pomysły z ważeniem uczniów przez nauczycieli , żeby zamieszczać ich dane w bazie popularyzacyjnej, też nie pomogą, jeśli będzie się to odbywać przy całej klasie. Dzieci i młodzież bardzo przejmują się opinią rówieśników. Nikt nie chce, żeby koledzy zobaczyli, ile waży, albo jak wymiotuje z wysiłku. A w klasie każdy jest inny. Dzieci różnią się od siebie masą, wzrostem, poziomem sprawności i są to często rzeczy, na które nie do końca mamy wpływ.

Trudno jest zmierzyć wszystkich jedną miarką, dlatego oceny z zajęć sportowych nie mają większego uzasadnienia i na pewno nikogo nie zmotywują. Sport trzeba pokochać, zrozumieć, że ruch to zdrowie, ale nie każdy będzie skakał wzwyż na 2 m. Są dzieci, dla których spokojna gimnastyka byłaby wystarczającym wysiłkiem i mogłyby ćwiczyć, zamiast migać się od WF-u.

Panie ministrze, sprawiedliwie nie znaczy każdemu po równo. Dajmy szansę tym, którzy nigdy nie byli aktywni i pozwólmy im powoli się rozkręcić, zamiast grozić wojną i wymachiwać wagą. Jedynka z WF-u nie leczy otyłości.

Zobacz także:

Najchętniej spałby do południa. Jak budzić do szkoły obrażonego nastolatka?

Chłopiec upokorzony na stołówce. Pani wyrwała głodnemu dziecku talerz z zupą

Ksiądz pokazał, co się dzieje na lekcji religii. To nagranie nie pozostawia złudzeń

"Macie przerąbane". Gang Mocniaków to słaba kampania, przez którą cierpią dziewczynki
Nie odwracam głowy, gdy wybierają trójkę klasową. Uwielbiam tę robotę
Obserwuj nas w
autor
Marta Lewandowska

Wydawczyni serwisu. Specjalistka ds. turystyki z duszą społecznika. Z mediami związana od blisko 20 lat. Mama trzech chłopców, która wierzy, że dzieci są doskonałe, a rolą rodzica jest jedynie wspieranie ich w odkrywaniu własnej drogi. Zwolenniczka rodzicielstwa intuicyjnego. Pisze głównie o tym, jak czerpać przyjemność z bycia rodzicem, ale też śledzi to, co dzieje się w polskiej szkole. Z zamiłowania ogrodniczka, uwielbia dawać drugie życie używanym rzeczom i gotować.


 

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@portalparentingowy.pl
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy