portalparentingowy.pl Życie rodzinne Moje dzieci wyrywają sobie odkurzacz. Znalazłam sposób, żeby sobotnie porządki były przyjemnością
Fot. WiP-Studio/ShutterStock

Moje dzieci wyrywają sobie odkurzacz. Znalazłam sposób, żeby sobotnie porządki były przyjemnością

23 września 2023
Autor tekstu: Marta Lewandowska

Sobota - dzień mopa. Tak mówi się w wielu polskich domach i choć to żartobliwe określenie, wielu wcale nie jest do śmiechu. Nam też nie było, aż odkryliśmy, że sprzątanie może iść szybciej, łatwiej i przyjemniej. Wystarczyło nieco zmienić podejście.

Dziś każdy jest zajęty, zabiegany, a jednak bałagan w domu robi się sam, nawet jeśli cały dzień nikogo nie ma. Owszem, każdego dnia ogarniamy kuchnię, czy wstawiamy pralkę i zmywarkę, ale jednak w sobotę zwykliśmy robić większe porządki. Odkąd do sprzątania zaangażowały się nasze dzieci, wszystko idzie znacznie szybciej.

Mamy dyżury, nie ma dyskusji

Pierwszą poważną zmianą, jaką wprowadziliśmy w naszym domu, były dyżury przy różnych czynnościach . Zamiast prosić losowe dziecko o wyniesienie śmieci czy sprzątnięcie łazienki wzięliśmy ich plany lekcji i wspólnie ustaliliśmy, kto i w jakie dni ma dyżur przy zmywarce i śmieciach. Nagle przestali mówić: "Mamo, ja ostatnio to robiłem, teraz on".

Nawet, jak któreś z dzieci nie ma ochoty, to samo musi dogadać się z rodzeństwem i zamienić. To działa! W soboty sprzątamy łazienkę, na zmiany, mamy do tego grafik, więc wypada najwyżej raz w miesiącu. Nie jest to duże obciążenie. I kiedy każdy wie, co ma robić , idzie zwyczajnie szybciej, bo nie trzeba rozdzielać zadań.

Kopia – Projekt bez nazwy (2).jpg

Wyrywają sobie odkurzacz

Przyjęliśmy zasadę, że sprzątanie może być radosne i zawsze robimy to przy muzyce, ustalamy play listę i każdy może puścić coś swojego. Ten, kto skończy pierwszy ma dodatkowy bonus - wybiera co jemy na kolację. Czasem kończymy więc w pizzerii, a czasem robimy na kolację lasagne. Zależy, kto uwinie się pierwszy.

Czasem największy problem dla dzieci to ustalenie, co właściwie kryje się za słowami rodzica: "Posprzątaj pokój". Dla każdego oznacza to przecież co innego. Jeśli więc oczekujemy, że dziecko ułoży książki na półkach, wyniesie brudne ubrania i naczynia, a do tego zmieni pościel i sprzątnie podłogę, to dokładnie wyszczególnijmy te rzeczy.

Nigdy nie krytykujemy efektów. Sprawdzamy i zachęcamy dzieci, aby zajrzały jeszcze raz pod kanapę, czy szuflady ze skarpetkami. Najważniejsze, żeby nie wprowadzać nerwowej atmosfery. To ma być czas na naukę sprzątania i rozmowy, a nie pretensje.

Każdemu wedle wieku

Trudno jest oczekiwać od przedszkolaka, że zmieni sobie pościel, albo umyje okno, ale zachęcajmy dzieci, żeby nam pomagały , angażowały się od samego początku. Jeśli nie pokażemy im jak to się robi - trudnie im będzie posiąść tę wiedzę. Nie może być tak, że mama biega z mopem i odkurzaczem, a na koniec prasuje wszystkie ubrania, podczas gdy dzieci z tatą oglądają telewizję.

Współpraca sprawia, że to sprzątanie zmienia się we wspólny czas, który można spędzić na rozmowie, śmiechach, wspólnym śpiewaniu. A jeśli na koniec czeka na wszystkich nagroda w postaci wspólnego świątecznego posiłku, to przecież jest kwintesencja rodziny. Mój mąż zwykł mawiać: " Mieszkamy razem, bałaganimy razem i sprzątamy razem ".

Dzieci muszą mieć prawo głosu

Dzieci podobnie jak my mieszkają w domu i biorą udział w podejmowaniu wielu decyzji. Wspólnie ustalamy np. czy sprzątamy w piątek po szkole i pracy, żeby mieć całą sobotę na rozrywki, czy byczymy się w piątkowy wieczór, żeby rano ruszyć z kopyta z porządkami. Ustalamy nie tylko, co zjemy po wielkim sprzątaniu, ale wspólnie podejmujemy też decyzje o zakupach spożywczych.

Każdy ma dostęp do aplikacji z listą zakupów i może tam wpisać, czego w domu brakuje. W czasie jak my jedziemy po zapasy, chłopcy razem sprzątają lodówkę, żeby można było spokojnie wszystko rozpakować i ułożyć. Wieczorem, kiedy siadamy do wspólnego oglądania filmu, wszyscy mają poczucie dobrze spełnionego obowiązku . Dzieci mają mniej zmęczonych rodziców, którzy mają siłę i czas spędzić czas z nimi, a my poczucie, że znów udało się być drużyną.

Zobacz także:

Sprzedał mieszkanie matki, bo "potrzebował gotówki". Bożenę w obronę wziął sąd

"To nie my zabiliśmy te dzieci". Porażające słowa kierowniczki opieki społecznej

Na co Polacy wydają 500+? Te odpowiedzi dają do myślenia

Zostało tylko kilka dni na złożenie wniosku. Inaczej pieniądze przepadną
Zasiłek macierzyński będzie wyższy. Na ile pieniędzy mogą liczyć matki?
Obserwuj nas w
autor
Marta Lewandowska

Wydawczyni serwisu. Specjalistka ds. turystyki z duszą społecznika. Z mediami związana od blisko 20 lat. Mama trzech chłopców, która wierzy, że dzieci są doskonałe, a rolą rodzica jest jedynie wspieranie ich w odkrywaniu własnej drogi. Zwolenniczka rodzicielstwa intuicyjnego. Pisze głównie o tym, jak czerpać przyjemność z bycia rodzicem, ale też śledzi to, co dzieje się w polskiej szkole. Z zamiłowania ogrodniczka, uwielbia dawać drugie życie używanym rzeczom i gotować.


 

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@portalparentingowy.pl
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy