Pamiętasz ten hit PRL-u? Anginka stała na parapecie w domu każdej babci
Dziś te kwiaty są rzadko spotykane, a szkoda. Wyglądają bardzo ładnie, przyjemnie pachną, a w dodatku mają wiele cennych dla naszego zdrowia właściwości. Kiedyś, gdy ktoś miał katar, zwijało się listek i wkładało do dziurki w nosie.
Babcie stawiały w oknach anginki nie tylko z tego powodu. Olejki eteryczne zawarte w tej roślinie, tak miłe dla nas, działają odstraszająco na owady, a więc latem można było się nie obawiać inwazji much i komarów w mieszkaniu.
Zapomniana roślina doniczkowa
Anginka, czy anginowiec to geranium, a jeszcze inaczej – pelargonia pachnąca. Pochodzi z Afryki i jest bliską krewną tak popularnych u nas pelargonii. Nie kwitnie tak pięknie i spektakularnie jak one, jej kwiaty są raczej rzadkie i bladoróżowe. Ale to żadna strata. I tak prezentuje się całkiem ładnie, choć to wcale nie wygląd jest jej największą zaletą.
Przed laty obowiązkowo trzymała ją na swoim parapecie każda pani domu, bo anginka spełniała wiele pożytecznych funkcji. Szkoda, że dziś roślina ta nie jest już tak popularna. A może – warto powrócić do dawnych zwyczajów i kupić sobie anginkę? Albo popytać wśród rodziny. Jeśli twoja ciocia lub babcia ma jeszcze to cudo, koniecznie poproś ją o szczepkę.
Anginka – właściwości prozdrowotne
W czasie kataru babcie polecały potrzeć listek anginki, zwinąć go i wsunąć do dziurki w nosie. Taki zabieg zalecano też przy bólu ucha (to medycyna ludowa, pamiętajmy jednak, że nie wolno niczego wkładać do ucha, ani leczyć się na własną rękę). Właśnie w liściach kryje się największy potencjał tej rośliny. Mają szorstką, mechatą powierzchnię, pokrytą włoskami, a bogate są w olejki eteryczne. Jeśli je zgnieść, zaczynają wydzielać przyjemny, cytrynowy zapach.
Anginka zawiera m.in. flawonoidy, kwasy organiczne, witaminę C, geraniol czy garbniki. Działa przeciwbólowo i przeciwzapalnie. Polecana jest, najlepiej w formie herbatki, przy chorobach dróg oddechowych, przeziębieniach, a nawet – w anginie (stąd nazwa). Zwalcza ból gardła, niszczy bakterie i wirusy, ale również łagodzi obrzęki i pomaga na dolegliwości związane z reumatyzmem. Z liści geranium można zrobić okład na bolące stawy. Lub nalewkę – oto przepis:
-
garść rozdrobnionych liści anginki wkładamy do szklanego naczynia i zalewamy 200 ml wódki,
-
odstawiamy naczynie w ciemne miejsce i czekamy,
- nalewka jest już gotowa po 12 dniach – można nacierać nią bolące miejsca, ale również np. dodawać do herbaty.
Napar z geranium pomaga także obniżyć ciśnienie krwi , ponadto działa uspokajająco i nasennie. Gdy masz jakąś stresującą sytuację, już jedna szklanka wspaniale ukoi nerwy. Możesz też zastosować aromaterapię – wystarczy poruszać jej liśćmi, aby uwolnić kojący zapach.
Warto mieć ją w domu
Lista dobroczynnych właściwości anginki jest naprawdę długa. A sklepach zielarskich, a czasem także w aptekach, można kupić sam olej z geranium . Wspaniale nadaje się do masażu relaksującego, wpływa na organizm niezwykle rozluźniająco i kojąco, ale przede wszystkim przeciwbólowo – idealnie sprawdzi się więc w przypadku zmęczonych, przepracowanych mięśni.
Olejek geraniowy pomoże także przy problemach skórnych, np. trądziku czy egzemie, jak również w przypadku łupieżu. Działa przeciwzmarszczkowo i antyoksydacyjnie – nic dziwnego więc, że jest składnikiem różnych kremów i balsamów.
Co ciekawe, ten przyjemny dla naszych zmysłów, cytrynowy zapach geranium, odstrasza owady. To dlatego nasze babcie stawiały doniczki we wszystkich oknach. Dzięki temu muchy i komary nie chciały wlatywać do środka. Warto także wiedzieć, że ta roślina, odświeża i oczyszcza także powietrze w domu dzięki uwalnianym związkom lotnym.
Jak uprawiać w domu anginkę?
Wielu z nas geranium kojarzy się po prostu z dzieciństwem. Przywodzi na myśl przyjemne wspomnienia. Choćby z tego powodu warto ustawić ją sobie w oknie. A kto wie, może pewnego dnia przyda się także w kontekście zdrowia. W końcu od wieków wykorzystywana była w medycynie ludowej, czemu mielibyśmy o tym zapomnieć?
W dodatku jest łatwa w uprawie, więc nie powinno być problemów z jej utrzymaniem. “Najlepiej rośnie, jednak jeżeli ziemia jest przepuszczalna” – mówi Jarosław Mikietyński, ogrodnik Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy dla e-ogródek.pl. ”Można ją sadzić w uniwersalnej ziemi do kwiatów, ale to podłoże warto przemieszać z garścią żwiru lub grubego piasku. W doniczce koniecznie powinien być odpływ, a na dnie przyda się warstwa drenażu. Anginka nie lub stojącej wody”. I tyle.
Zobacz także:
Wlewam co dnia kilka kropel tego olejku do herbaty. Wiem, że nie dopadnie mnie przeziębienie
Gęsi smalec na przeziębienie i nie tylko. Metoda z PRL-u wraca do łask
Lek na katar dla dzieci wycofany ze sprzedaży. Sprawdź, czy masz go w apteczce
Polub PortalParentingowy.pl na Facebooku i bądź z nami na bieżąco