Rodzinne, elektryczne Porsche w trybie sportowym. Taycan ma to wszystko
Elektryczne auta podbijają polski rynek. Nie są tanie, ale wspaniale wygodne. Miałam okazję przekonać się o tym po raz kolejny, gdy na rodzinny weekend wyjechaliśmy Porsche Taycan 4S Sport Turismo i ruszyliśmy przed siebie z dzieciakami.
Poszliśmy na zakończenie roku szkolnego naszych dzieci i od razu wskoczyliśmy do auta. Czekała nas podróż z Warszawy do Wielkopolski, gdzie mieliśmy spędzić weekend w hotelu z basenem dla uczczenia pierwszego dnia wakacji . Jechaliśmy tam Porsche Taycan w sportowej wersji, który okazał się autem rodzinnym. Takiej przestrzeni dotąd nie mieliśmy.
Czerwone jedzie szybciej
Odebrałam z salonu prasowego czerwone Porsche Taycan 4S Sport Turismo . Wiedziałam, że się spodoba mojej rodzinie. Starszy syn od dawna pasjonuje się motoryzacją, a niemiecka marka to jedna z jego ulubionych. Na trasę założył koszulkę z logiem Porsche oraz czapkę z tym samym znaczkiem.
Po odebraniu świadectwa na zakończeniu roku ruszyliśmy w drogę. I to jak! Ponieważ elektryki całą moc wkładają w pedał gazu, nie ma mowy o żadnym opóźnieniu w momencie obrotowym (bo go nie ma), czy trudności w startowaniu. Taycan wyrywa z fotela w czasie startu. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zostało w nowych modelach skrócone o 0,6 sekundy, Taycan Turbo S potrzebuje na to zaledwie 2,4 sekundy, by osiągnąć jedynkę i dwa zera na liczniku.
Karuzelowy efekt wywracania w brzuchu bardzo podobał się dzieciakom, które co i raz prosiły o przyspieszenie. Wgniatanie w fotel występowało nawet gdy pilnie trzymaliśmy się przepisów w mieście i toczyliśmy 50 km/h. Nie potrzeba ryku silnika, by poczuć moc Taycana.
Zmieścimy się wszyscy
A skoro już wiecie, że jechałam z dziećmi na weekend, to pewnie zastanawiacie się, jak się pomieściliśmy. Sportowa wersja Porsche, którą otrzymaliśmy, teoretycznie nie powinna być zbyt wygodna dla rodzin. Czekało nam miłe zaskoczenie, ponieważ fotele pasażerskie były świetnie wyprofilowane, można w nich bez przeszkód zamontować fotelik dziecięcy, a na środku znajdował się podajnik na napoje.
Dzieciaki spakowały dwie walizki zabawek, wszak wyjeżdżaliśmy na 3 dni, plus po plecaczku, plus pluszaki na drogę. Udało się też wcisnąć bagaże rodziców. Przy takim zestawie pojemność bagażnika Taycana była miłą niespodzianką. Bardzo, bardzo pojemny składzik znajduje się w tylnej części auta, a dodatkowa skrytka z przodu. Ponieważ elektryki nie muszą mieścić silnika w przedniej części auta, przestrzeń została wykorzystana w jedyny słuszny sposób.
Dwa ekrany dla pasażerów z przodu, wtyczki do podłączenia tabletów w zagłówkach dla małych podróżników, wygodne podstawki na napoje i schowki na telefony, nadpite butelki i papierki po ciasteczkach sprawiają, że podróż Porsche Taycan, nawet najdłuższa, to prawdziwy spokój i porządek.
Zawieszenie Porsche Active Ride zapewnia połączenie z nawierzchnią, które daje niesamowite uczucie bezpieczeństwa i przyczepności, dzięki której nic na drodze cię nie zaskoczy. Po włączeniu odpowiedniego trybu może kompensować przechyły wzdłużne i poprzeczne, zmniejszając siły działające na podróżujących.
Ładowanie? Bez problemu
Jedyna rzecz, która nadal martwi w przypadku elektryków w Polsce jest możliwość ich ładowania. Nie tak dawno miałam okazję jechać na Mazury również Taycanem i musiałam zatrzymywać się w centrum handlowym w Łomży, żeby doładować auto. Ładowarki w galeriach dalekie jednak są od ideału i zakładają, że człowiek lubi włóczyć się po sklepach. Była jednak niedziela, więc zostało mi wtedy okupowanie kanapy w kawiarni, zanim bateria się naładowała.
Po modernizacji modelu nowy Taycan ma większy zasięg. W zależności od wariantu nadwoziowego i wersji silnikowej zasięg w cyklu mieszanym WLTP wzrósł nawet do 678 km, co oznacza przyrost o 175 km lub 35 proc. Trzeba ładować rzadziej i robi się to szybciej. Porsche Taycan można naładować od 10 do 80 proc. w 18 minut . Korzystaliśmy z systemu IONITY na stacji Shell na autostradzie A2 (32 złote za odcinek!!), dzieciaki zjadły frytki i znów byliśmy gotowi do drogi.
Porsche Taycan Turbo S Sport Turismo mnie zachwycił. Ba! Zakochała się w nim cała moja rodzina, a nawet teść, który nie mógł oprzeć się okazji, aby nie zrobić rundki na fotelu pasażera. Ceny tego modelu zaczynają się od 563 tys. złotych. Porsche Taycan z pewnością byłby autem, które chciałabym kupić. Zarówno do samotnych, jak i rodzinnych wycieczek.
Materiał został zrealizowany na podstawie użyczenia od marki Porsche. Partner w żaden sposób nie ingerował w treść artykułu.
Zobacz też:
Co zabrać ze sobą na lot z dzieckiem. Lista rzeczy od Latającej Mamy
Polacy na wakacje, a złodzieje do domów. To tak wchodzą do naszych mieszkań