Skandal w Woli Baranowskiej. Przedszkolanki zapomniały o dziecku, znalazła je przypadkowa kobieta

Rodzic nagłaśnia sprawę

Do skandalicznego zaniedbania miało dojść w ubiegłym tygodniu. Sprawę opisała lokalna gazeta, do której skargę napisał jeden z rodziców.

"Piszę tę wiadomość nie po to, aby zrobić komuś na złość, tylko jako przerażony rodzic czteroletniego synka. Chciałbym, żeby ta wiadomość została rozpowszechniona, aby wyeliminować tego typu »patologię« i uniknąć nieszczęścia. Za dużo teraz dramatów słyszymy w telewizji z udziałem dzieci" – napisał anonimowy rodzic do redakcji "Tygodnia Nadwiślańskiego".

Dziecko zasnęło przy płocie

Aż trudno sobie wyobrazić, że taka sytuacja miała miejsce. Dzieci tego dnia bawiły się na placu zabaw obok przedszkola. Opiekunki, zabierając maluchy do placówki, nie doliczyły się jednego dziecka.

3-latek spał przy płocie. Niezauważony przez nauczycielki został pozostawiony sam sobie. Na szczęście ulicą przechodziła kobieta, która, widząc dziecko, bez wahania odniosła je do przedszkola. Nie wiadomo, jak długo dziecko przebywało na dworze bez opieki.

Dyrektorka przyznaje, że doszło do takiej sytuacji

Gazeta zwróciła się do dyrektorki placówki, Janiny Wilk, z prośbą o wyjaśnienia. Ta przyznała, że sytuacji z pozostawieniem dziecka rzeczywiście miała miejsce. Nie pokusiła się jednak o kolejny komentarz.

Głos w tej sprawie zabrał również burmistrz Baranowa Sandomierskiego, Marek Mazur:

"Sprawa jest absolutnie skandaliczna i wymagała natychmiastowego wyciągnięcia konsekwencji. Obie wychowawczynie zostały ukarane naganami z wpisem do akt. Rozważaliśmy nawet dyscyplinarne zwolnienia, ale obie naprawdę cieszą się dobrą opinią u dzieci i rodziców i z tego względu nie zdecydowaliśmy się na to" - powiedziała.

Zobacz też:

Skandal w Chęcinach: nauczycielka zamknęła dziecko w sali. Znaleźli je dopiero, gdy przyszli rodzice

Groźna choroba skóry wróciła do przedszkoli. Rozprzestrzenia się błyskawicznie

Nie pozwól na to nigdy więcej. Pani z przedszkola nie ma prawa wyrywać ci dziecka