Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Zdrowie i pielęgnacja dziecka > Ta historia wywoła lawinę łez. Lekarze z Gdańska uratowali życie małego Aleksa.
Beata Łajca
Beata Łajca 25.01.2024 10:35

Ta historia wywoła lawinę łez. Lekarze z Gdańska uratowali życie małego Aleksa.

Aleks
fot. materiały prasowe UCK

Specjaliści z gdańskiego UCK jako jedyni zdecydowali się ratować życie małego Aleksa. Przeprowadzili ekstremalnie trudną operację, w sposób, którego nie próbował jeszcze nikt na świecie. O tym, że chłopiec żyje, lekarze mówią w kategoriach cudu.

Aleks trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w tragicznym stanie. Jego układ oddechowy był spustoszony. Wiele światowych ośrodków odmówiło pomocy, nie widząc szans na uratowanie dziecka. Ale specjaliści z Gdańska postanowili zawalczyć. Dzięki nim chłopiec żyje.

"To cud, że chłopiec przeżył"

O cudzie mówi ordynator Kliniki Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży, prof. dr hab. n. med. Piotr Czauderna. Gdy Aleks trafił do szpitala w Gdańsku, lekarze nie dawali mu żadnych szans. Miał dziurę w tchawicy, która powiększała się każdego dnia. Tajemnicza choroba powoli niszczyła także jego oskrzela. Lekarze uratowali mu życie, decydując się na założenie stentu do przełyku.

Z takim przypadkiem specjaliści zetknęli się po raz pierwszy. Konsultowali stan Aleksa z ośrodkami z całego świata. Podejrzewali, że za spustoszenie układu oddechowego jest odpowiedzialny grzyb z rodzaju Aspergillus. Do zakażenia doszło w wyniku nagłej, gwałtownej cukrzycy, która rozwinęła się u dziecka. Cukrzycę zdiagnozowano, gdy Aleks przebywał u dziadków w Rosji. W drodze powrotnej do Niemiec, gdzie mieszka z rodzicami, jego stan pogorszył się na tyle, że wymagał natychmiastowej hospitalizacji. Najpierw trafił do szpitala w Elblągu, a potem do Gdańska.

Beata - 2024-01-25T102514.545.jpg
fot. materiały prasowe UCK

"Brakowało 7 cm tchawicy"

O niesamowitej operacji opowiada na łamach oficjalnego portalu miasta Gdańska dr n. med. Marcin Łosin z kliniki Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży UCK:

Widzieliśmy dzień po dniu postępującą chorobę. Zaczęło się od małej dziurki, która się powiększała. W momencie, kiedy rekonstruowaliśmy drzewo oddechowe, brakowało siedem centymetrów tchawicy, lewego oskrzela prawie w całości oraz części prawego

Nie było możliwości wykorzystania sztucznego uzupełnienia i jedynym pomysłem, który przyszedł nam do głowy, było użycie jego własnego przełyku. Na mój stan wiedzy nikt wcześniej na świecie tego nie robił. Odcięliśmy go częściowo u góry i u dołu i to, co zostało, użyliśmy do rekonstrukcji dróg oddechowych. Ta rekonstrukcja była absolutnie czymś wyjątkowym. 

Przez 98 dni oddychało za niego ECMO

ECMO to urządzenie, które natlenia krew pacjenta. Dzięki temu jego płuca nie muszą w ogóle pracować, a organizm nadal funkcjonuje. Aleks był podłączony do ECMO najdłużej w Europie. Jak tłumaczy dr n. med. Wojciech Karolak z Kliniki Kardiochirurgii UCK było warunkiem udanego leczenia, chociaż oznaczało także komplikacje.

Cały zamysł leczenia był taki, żeby Aleks nie oddychał. Tam było dużo linii szycia i chodziło o to, żeby po zabiegu to wszystko się zagoiło- Z drugiej strony, kiedy płuca nie oddychają, stają się niedodmowe i nie działają poprawnie. Kiedy nie otrzymują powietrza, występuje większy opór przepływu krwi. Na skutek tego u pacjenta doszło do rozwoju prawokomorowej niewydolności serca, można nawet powiedzieć, że ono umierało.

Przy tak dramatycznym rozwoju wydarzeń lekarze musieli działać, mimo ogromnego ryzyka. Praca ECMO została dostosowana tak, że nie tylko natleniało ono krew, ale również zastępowało pracę serca. Aby to zrobić, konieczne było wprowadzenie odpowiednich urządzeń do aorty chłopca. Było to ekstremalnie trudne, ponieważ nie miał on przełyku.

Beata - 2024-01-25T102700.508.jpg
fot. materiały prasowe UCK

"Dziękujemy zespołowi UCK za naszego syna!"

Pionierska operacja w walce z infekcją grzybiczą, o której nie wiele jeszcze wiadomo, to nie był koniec wyzwań. Opieka, leczenie i pielęgnacja chłopca wymagała pracy całego zespołu. Każdego dnia tylko przy odwróceniu chłopca z pleców na brzuch brało udział aż 7 osób.

Aleks miał ogromne szczęście, że trafił właśnie do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Jego rodzice są ogromnie wdzięczni całemu zespołowi. Bardzo bali się o swojego syna.

Chłopiec ma się coraz lepiej. Nie ma żadnych powikłań neurologicznych i doskonale wszystko pamięta. Jego płuca pracują, ale ma jeszcze rurkę tracheotomijną w tchawicy i jest żywiony dojelitowo. Przebywa obecnie w szpitalu w Niemczech, gdzie czeka go dalsze leczenie, w tym rekonstrukcja przełyku.
 

Zobacz także:

Szpital skradł serca małych pacjentów. Na zabiegi dojeżdżają limuzyną

Wytresowali rodziców i zmusili do błagania o miejsce. A przychodnia nie ma prawa odesłać dziecka!

Dochodzi do dwóch zakażeń naraz. Tłumy pacjentów szturmują szpitale