W takich warunkach przewozili dzieci. Policjanci nie mogli uwierzyć własnym oczom
Policjanci nie mogli uwierzyć własnym oczom, gdy kontrolowali rozklekotanego busa jadącego przez Lubin. Na ledwo trzymającym się podłogi, fotelu siedział sześciolatek z młodszym bratem na kolanach. Dzieci nie miały nawet zapiętych pasów.
Co mieli w głowach rodzice, wybierając się w taką podróż ze swoimi malutkimi dziećmi?!
To cud, że jazda nie skończyła się tragedią. Bus był w takim stanie, że w ogóle nie powinien znaleźć się na drodze. A sposób, w jaki podróżowały dzieci, był skandaliczny. Kierowca zdezelowanego pojazdu, ojciec dzieci, dostał surową karę, a policjanci zabronili mu dalszej jazdy. O zdarzeniu donosi portal radiowroclaw.pl
Auto nie nadawało się do jazdy
Gdy funkcjonariusze Wydziału Prewencji zobaczyli na drodze w Lubinie tego busa, od razu wiedzieli, że coś tu nie gra. Samochód został zatrzymany do kontroli, a jej efekty przerosły najśmielsze oczekiwania policjantów.
Auto było w stanie nienadającym się do jazdy. W przednich kołach w ogóle nie było powietrza, a jedno z tylnych ledwo trzymało się na miejscu. Z przodu podróżowali niezapięci pasami rodzice, a z tyłu ich dzieci. Powiedzieć, że podróż była niebezpieczna, to za mało.
Jeden fotel, dwoje dzieci, zero zabezpieczeń
W tylnej części busa jechało dwoje dzieci. Siedzieli razem na jednym fotelu, przymocowanym do podłogi auta zaledwie jedną śrubą. Sześcioletni chłopiec trzymał na kolanach swojego młodszego brata. Nie mieli nawet zapiętych pasów.
Policjanci zabronili kierowcy dalszej jazdy. 44-letni mężczyzna otrzymał mandat w wysokości 1000 zł i 20 punktów karnych. Co kierowało rodzicami, że wybrali się w tak ryzykowną podróż ze swoimi dziećmi? Czy to był zwykły brak wyobraźni?
Skrajna nieodpowiedzialność
Przed każdą podróżą kierowca musi się upewnić, że auto nadaje się do jazdy. A gdy jedzie z całą swoją rodziną i z małymi dziećmi, powinien to zrobić jeszcze dokładniej.
Niefrasobliwi rodzice pewnie liczyli na to, że nic się nie stanie. Nie planowali dalekiej podróży. Tymczasem aż 1/3 niebezpiecznych zdarzeń na drodze dzieje się zaledwie 1,5 km od domu, a połowa z nich w odległości 8 km. Te statystyki warto sobie dobrze zapamiętać.
Zobacz także:
Wyjrzałam przez okno i aż krew mi zawrzała. Jak on mógł tak potraktować matkę z dzieckiem?
Młodzież hałasuje i przeklina w autobusie. Czy można prosić kierowcę, aby ich wyrzucił?
Tak nauczysz dziecko jeździć na rowerze w jeden weekend. Ta metoda to hit, sami zobaczcie