Wsiadła do autobusu z dwójką dzieci i się zaczęło. Ta kobieta, nigdy nie powinna tak powiedzieć
Już dawno zauważyłam, że zwykle "przepraszam" w czasie przepychania się do drzwi w autobusie, przeszło do lamusa. Dorośli i dzieci w słuchawkach mają sobie za nic nawet ten strzępek kultury społecznej. Nie zdziwiła mnie więc i awantura o ustąpienie miejsca. Ale nie zgadzam się na przykre słowa wobec kobiet.
Kultura w autobusie
Swego czasu w Warszawie była akcja społeczna, która miała zachęcić pasażerów komunikacji miejskiej do kulturalnego zachowania. Kampanię firmowały swoiste potwory np. Hałaśnik Głuchawy, który symbolizował osoby słuchające głośno muzyki w autobusach.
Czasem w niektórych pojazdach można jeszcze zobaczyć naklejki z tamtej akcji. Zawsze wpatruję się w nią z sympatią. Tym bardziej że od kilku miesięcy zauważam, że przydałby się powrót kultury w komunikacji. Być może nikt nie puszcza już muzyki głośno, ale wszyscy stojący w słuchawkach stali się głusi na widok osób starszych, kobiet w ciąży i małych dzieci.
"Ach, ta młodzież"
Ostatnio, gdy jechałam z moimi maluchami autobusem, z trudem udało mi się znaleźć miejsce dla dzieciaków. Zawsze dbam o to, aby siedziały w czasie jazdy, ponieważ przy ich wzroście podróż w nogach dorosłych jest przerażająca oraz niebezpieczna. Małe dzieci nie potrafią jeszcze utrzymywać równowagi w czasie szarpnięć autobusu i nagłego hamowania.
Zaraz po mnie do autobusu wsiadła kolejna matka z dwójką dzieci. Ponieważ nie było wolnych miejsc siedzących, wyprosiła z siedzenia młodą dziewczynę. Jej pociechy usiadły, a ona postanowiła nawiązać ze mną nić porozumienia. Nie spodziewała się, że nie zamierzam zawiązywać przymierza.
Do kogo te słowa?
Kobieta przepędziła dziewczynę z miejsca i westchnęła do mnie "Ach, ta młodzież". Odpowiedziałam dość szybko, że nie powinna narzekać na nastolatków, ponieważ oni nie mają obowiązku ustępowania jej miejsca. Kobieta wpadła z konsternację, ale ja kontynuowałam swoją wypowiedź.
"Spośród siedzących wokół nas około 20 mężczyzn, ani jeden nie podniósł się, aby ustąpić miejsca. Zwróciła się pani do młodej dziewczyny, tym samym przekazując jej wzór bycia potulną i zgodną. Tą, która ustępuje miejsca, której "młodsze nogi" pozwalają postać. Boi się pani poprosić o to mężczyznę, prawda? Każda z nas się boi, łatwiej wzbudzić litość w kobiecie".
Zamurowało ją, ale po moim monologu kilku mężczyzn wstało, by ustąpić miejsca nie tylko mi i drugiej matce, ale także innym kobietom. Jakby obudzili się z letargu. Czy gdybym się nie odezwała, ktoś ustąpiłby miejsca dzieciakom?
Jestem przekonana, że nie. Kobiety muszą walczyć o miejsce dla siebie i swoich dzieci, ale łatwiej jest im skierować gniew ku innej kobiecie, niż zwrócić uwagę mężczyźnie. Dlaczego? Może wy znacie odpowiedź…
Zobacz też:
Nie da się NORMALNIE do pracy jechać. Autobusy roją się od wrzeszczących dzieci
Skandal w Lublinie. Pasażerowie autobusu wezwali policję do matki z dzieckiem
Matka z dziećmi wyrzucona przez kierowcę z autobusu MPK. Powód szokuje