Zamiast miesiąca miodowego, kryzys i pretensje. To może być depresja poślubna
Depresja poślubna, zwana też depresją nowożeńców, dotyka nawet 12 proc. wszystkich młodych małżeństw. Charakterystyczne objawy mogą się pojawić tuż po uroczystości, albo w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Obniżenie nastroju i pogorszenie relacji między małżonkami może prowadzić do pierwszego poważnego kryzysu. I chociaż depresja poślubna nie widnieje jako oficjalna jednostka chorobowa, to nazwa stanu, w który wpada wielu nowożeńców, jest tutaj wyjątkowo trafna.
Piękne zaręczyny, długie miesiące przygotowań, wielkie emocje, a na końcu wymarzony ślub i wesele. A po ślubie wielkie rozczarowanie, zwątpienie, konflikty i uczucie pustki. Miało być tak pięknie... I po co nam to wszystko było? Właśnie tak czuje się wiele nowożeńców, a ich problemy nie wynikają z tego, że źle się dobrali. To może być depresja poślubna.
Depresja poślubna – objawy
Nazwa "depresja poślubna" jest umowna, bo w żadnej dokumentacji medycznej nie znajdziemy takiego rodzaju depresji. Ale nie zmienia to faktu, że obniżenie nastroju występujące tuż po ślubie jest realnym problemem wielu par, a jego objawy są bardzo podobne do klasycznej depresji, a w pewnych aspektach nawet dużo trudniejsze. Bo w depresji poślubnej pogarsza się też relacja z partnerem, co zwłaszcza na początku nowej drogi życia, może mieć dewastujące skutki.
Objawy depresji poślubnej:
- apatia,
- trudności z odczuwaniem radości,
- poczucie niemocy i spadku energii życiowej,
- trudności ze snem,
- zaburzenia odżywiania,
- ogólne pogorszenie stanu zdrowia,
- niechęć do własnych zainteresowań sprzed ślubu,
- wycofanie z życia towarzyskiego,
- uczucie gniewu lub złości,
- myślenie o małżeństwie w kategoriach błędu,
- poczucie smutku związane z zawarciem małżeństwa,
- odczuwanie ciągłych pretensji wobec partnera.
Skąd się bierze depresja poślubna
Przygotowania do ślubu trwają długo, a narzeczeni mają w tym czasie ręce pełne roboty. Podejmują setki decyzji, załatwiają formalności – muszą zadbać o każdy szczegół. Z jednej strony to duży stres i obciążenie, które mogą przyczynić się do obniżenia nastroju po ślubie. Z drugiej strony czas przygotowań to też adrenalina i poczucie bycia w centrum zainteresowania. A gdy ten wielki dzień już nadejdzie i skończy się w mgnieniu oka, pozostaje uczucie pustki.
W trakcie przygotowań dobrze jest ustalić priorytety i podzielić obowiązki, aby uniknąć przeciążenia. Można też rozważyć zatrudnienie konsultanta ślubnego, który pomoże w organizacji i odciąży parę z obowiązków. (…) Warto skorzystać także ze wsparcia rodziny i przyjaciół, to może pomóc w radzeniu sobie z presją związaną z przygotowaniami do ślubu. Pamiętajmy, że ślub to jeden dzień, a małżeństwo to całe życie. Skupienie się na relacji, a nie tylko na perfekcyjnej ceremonii, może pomóc w redukcji stresu.
- mówiła w rozmowie z redaktorką Dzień Dobry TVN Aleksandrą Matczuk, psycholożka i psychoterapeutka Jessica Kmieć. Przyczyny depresji poślubnej leżą także w samej relacji małżonków.
Przyczyny depresji poślubnej
Drugi aspekt depresji poślubnej jest związany z samą relacją małżonków. A konkretniej z uczuciem rozczarowania, które towarzyszy im tuż po ślubie. Wiele osób wyobraża sobie, że pierwsze miesiące po sakramentalnym "tak" będą jak z bajki. Ich związek rozkwitnie na nowo, pełen namiętności, zrozumienia i czułych gestów. Gdy rzeczywistość różni się od tych fantazji, nie potrafią sobie z nią poradzić.
Po ślubie, co jest naturalne, mogą pojawić się trudności, które nie były przewidziane, a to może prowadzić do narastającego rozczarowania i frustracji. (…) Przyzwyczajenie się do nowej roli, jako małżonka, może wywoływać stres, czy obniżenie nastroju.
- wyjaśnia psycholożka Jessica Kmieć i dodaje:
Pamiętajmy, że ślub nie rozwiązuje problemów pary. W związku z tym może on również uwypuklić istniejące już problemy w związku, które były wcześniej ignorowane lub minimalizowane. Konflikty, różnice w wartościach czy stylach komunikacji mogą stać się bardziej widoczne, co wpływa na obniżenie nastroju.
Depresja nowożeńców – jak sobie radzić
Żeby zapobiec depresji poślubnej, a co za tym idzie potencjalnemu kryzysowi w małżeństwie, trzeba zadziałać na długo przed założeniem obrączek. Narzeczeni powinni mieć świadomość, że ślub, chociaż bywa nazywany najpiękniejszym dniem w życiu, to nadal tylko jeden dzień. Poświęcanie wielu miesięcy, ogromnych pieniędzy i własnego zdrowia psychicznego, żeby był "idealny", nie ma sensu.
To zadanie także dla rodziny państwa młodych. Najbliżsi powinni dać wsparcie w przygotowaniach do ślubu i oszczędzić presji. Tak samo jak darować sobie mogą stawianie wielkich oczekiwań wobec tego, jak ma potoczyć się życie pary po ślubie.
I w końcu, to co najważniejsze: wszystkie związkowe problemy powinno się rozwiązywać przed ślubem. Bo złota obrączka czy zmiana nazwiska nie sprawią, że kłopoty znikną. Oprócz wybierania sukni i garnituru warto też jak najwięcej ze sobą rozmawiać i pracować nad związkiem. A gdy ślubny kurz opadnie, znaleźć chwilę na to, aby po prostu pobyć razem i odpocząć, bez stawiania sobie jakichkolwiek oczekiwań.
Zobacz także:
Oznaki, że twój facet nie jest gotowy na dziecko. Decydują drobnostki
Co zamiast kwiatów na ślub? Te prezenty zapadną młodym w pamięć
Tak rozpoznasz fałszywy profil na Tinderze. 7 czerwonych flag, że on nie istnieje