Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Życie rodzinne > Zapłacił najwyższą cenę, ale dzięki niemu Polska wreszcie przejrzała na oczy
Aneta Zabłocka
Aneta Zabłocka 15.10.2023 13:33

Zapłacił najwyższą cenę, ale dzięki niemu Polska wreszcie przejrzała na oczy

przemoc Kamil z Częstochowy
Fot. Facebook/Shutterstock

Dobrze pamiętam pierwsze doniesienia o 8-letnim Kamilku z Częstochowy. Pracowałam wtedy w redakcji newsowej i śledziłam wszystkie nowe informacje, które pojawiały się w tej sprawie. Choć aniołek już śpi i tysiące ludzi żegnały go na pogrzebie, nadal trudno mi na ten temat mówić. Ta sprawa poruszyła mnie jak żadna inna w mojej dziennikarskiej karierze.

Jestem przekonana, że razem ze mną płakało dużo matek, bo cierpienie tego dziecka odczuwałyśmy w całym ciele. Tym, które wydało na świat nasze, żyjące w bezpiecznych domach dzieci. Sprawa Kamilka na szczęście poruszyła nie tylko nas. Także ludzi, którzy do tej pory przemocy wobec dzieci przyglądali się biernie, a nawet zdarzało im się pochwalać krzyk i klapsy. Śmierć 8-latka wreszcie otworzyła im oczy. 

Coś się ruszyło

Ostatnio miałyśmy okazję opisywać kilka spraw, które podnoszą na duchu. Najpierw donosiłyśmy o sprawie pani Magdaleny, nauczycielki przedszkolnej, która po zauważeniu krwawych śladów na szyjach swoich podopiecznych, od razu zadzwoniła na policję.

Jej interwencja nie spotkała się ze zrozumieniem dyrekcji przedszkola, w którym pracowała. Kobieta została zwolniona za wtrącanie się "w nie swoje sprawy". To przykry przykład tego, że pozwolenie na przemoc nadal obowiązuje. Na szczęście są jednostki, które się przeciwko temu buntują.

Niedawno z kolei relacjonowałyśmy sprawę nauczycielki jednej ze szkół podstawowych w okolicach Pruszcza Gdańskiego, która zauważyła na plecach swojej uczennicy niepokojące ślady. Dziecko, zapytane przez opiekunkę, przyznało, że jest bite w domu. Chwyciła za telefon i wezwała służby. Ojciec 9-latki odpowie za stosowanie przemocy wobec dziecka. 


pexels-rdne-stock-project-6003521.jpg
 

Wróćmy do Kamilka

To tak inna rzeczywistość, niż ta, w której przyszło żyć Kamilkowi. 8-latek każdego dnia doznawał przemocy, a rodzina, z którą mieszkał, sąsiedzi, którzy widzieli ślady na ciele dziecka, słyszeli krzyki, nauczycielki patrzące na jego złamane ręce - nie zrobili NIC.

NIC. Powtórzę. Patrzyli na skatowane dziecko każdego dnia i ani razu nie poprosili o pomoc dla niewinnego dziecka. Jakim trzeba być człowiekiem? Czy ty też byłbyś zdolny do patrzenia na takie cierpienie? Czy twój strach przed przemocowym ojczymem dziecka, zwyciężyłby w walce o dobro niewinnego?

Widzę, że doniesień o pijanych rodzicach, o dzieciach pozostawionych bez opieki, o wzywaniu policji do krzyków za ścianą jest coraz więcej. A jednak to wciąż za mało. 

Wciąż za mało

W 2022 roku policja założyła 61 tysięcy "Niebieskich Kart", czyli dokumentów poświadczających przemoc w rodzinach. To promil, ponieważ sami funkcjonariusze, którzy podejmują się interwencji w tych mieszkaniach, mówią, "że sprawcy przemocy manipulują swoimi ofiarami, zastraszając je do określonego zachowania, w tym także do tego, by nie zgłaszać przemocy organom ścigania" - tłumaczył dla PAP oficer prasowy KPP w Wągrowcu mł. asp. Dominik Zieliński.

"Zdarzają się także sytuacje, w których pojawiają się groźby zastraszania ofiary związane z tym, że w przypadku zgłoszenia sprawy, osoba ta zostanie np. pozbawiona życia” – wyjaśniał. I co dzieje się z tymi osobami? Żonami, konkubinami, a przede wszystkim dziećmi. One nadal w tych domach mieszkają. Tak naprawdę, czekają na wyrok.

Ale myliłby się ktoś, kto podejrzewa, że wyrok dla osoby stosującej przemoc. Choć bicie członków własnej rodziny zagrożone jest karą więzienia od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Kpina, nie? Dlatego te dzieci czekają na wyrok dla samych siebie. Albo ojciec i matka zniszczą im życie, albo podobnie jak w przypadku Kamilka, doprowadzą do kalectwa, a może i śmierci.

Każdy z nas ma moc, aby temu przeciwdziałać. I nigdy w historii nie było to łatwiejsze. Wystarczy chwycić na telefon. Jedna interwencja nie przyniosła skutku? Dzwoń jeszcze raz. I jeszcze raz. I jeszcze raz. By nigdy z twojego bloku nie wyjechał czarny worek z ciałem skatowanego dziecka. 

Zobacz też:

W takim domu nie chce się żyć. Terapeuta wylicza błędy rodziców

Od takiego płaczu aż boli serce. Wszystko przez bezmyślność rodziców

Skrajnie zaniedbany 7-latek w pieluszce. To rodzice zgotowali mu ten los