Godność zaczyna się w szkolnej toalecie. Nie dla dziewczynek
Już niedługo każda szkoła będzie musiała zadbać o to, żeby w łazienkach był dostęp do środków higienicznych. Do tej pory prawo nie regulowało jasno tej kwestii – teraz ma się to zmienić. Opublikowano projekt rozporządzenia, które ma wprowadzić obowiązek zagwarantowania kilku podstawowych produktów z mydłem na czele.
Jednak to wciąż mało. Ministerstwo Edukacji Narodowej chce, by środki higieniczne dla dziewcząt, jak podpaski czy tampony, także obowiązkowo znajdowały się w damskich toaletach.
Będą zmiany w szkolnych toaletach
Powstał projekt rozporządzenia wprowadzającego obowiązek zapewnienia w szkolnych łazienkach dostępu do podstawowych środków higienicznych. Do tej pory przepisy nie regulowały jasno tej kwestii i to, że w toalecie danej placówki jest, chociażby papier toaletowy, wcale nie musi być takie oczywiste. Zwykle uczeń, który chce skorzystać z łazienki, woli mieć w kieszeni chusteczki higieniczne, tak na wszelki wypadek.
Obowiązujący, póki co przepis mówi tylko, że w szkolnych pomieszczeniach sanitarnohigienicznych należy zapewnić ciepłą i zimną bieżącą wodę oraz środki higieny osobistej (§ 8 ust. 1 rozporządzenia MENiS z 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach). Nie wynika z tego, jakie to mają być konkretnie artykuły. Teraz zostało to już dookreślone. Doprecyzowanie przepisu brzmi:
Środki higieny osobistej to przede wszystkim:
- mydło do rąk,
- papierowe ręczniki,
- papier toaletowy.
A gdzie środki dla dziewcząt?
To jednak wciąż za mało. Dlatego MEN chce, by w szkolnych toaletach był także dostęp do artykułów higienicznych dla dziewcząt, takich jak podpaski czy tampony. To odpowiedź resortu na analizy zebrane przez Kulczyk Foundation, z których wynika, że co szósta uczennica opuściła dzień w szkole z powodu braku tych środków.
MEN podkreśla, że to jest jednak pomysł na wczesnym etapie. "Staramy się określić zapotrzebowanie” – mówi Paulina Piechna-Więckiewicz, wiceministra odpowiedzialna za projekt, dla serwisu gazetaprawna.pl. Przy pomocy Systemu Informacji Oświatowej, przeprowadzono badanie w 12,2 tys. szkół, z którego wynika, że połowa placówek już udostępnia uczennicom potrzebne środki.
"Staramy się dowiedzieć, w jaki sposób dyrektorzy finansują takie działania. Chcielibyśmy wiedzieć, czy środki higieniczne kupowane są z budżetu szkoły, ze zbiórek czy pozyskiwane w ramach działań charytatywnych np. lokalnych sklepów” – dodała polityczka Lewicy.
To sprawa tak naturalna...
Resort chce, by uregulowanie dostępu do środków higienicznych dla dziewcząt weszło na mocy odpowiedniego aktu prawnego. Z jednej strony – to bardzo dobrze, że wzięto się za ten temat. Z drugiej – to oburzające, że w cywilizowanym kraju trzeba dyskutować nad tak podstawowym wyposażeniem damskich toalet.
Od dawna mówi się o tym, że te podpaski czy tampony powinny być ogólnie dostępne w toaletach. “Różowe skrzyneczki” w wielu miejscach działają. Problemem są jednak pieniądze. Dyrektorzy szkół twierdzą, że nie dostają na ten cel żadnych środków od samorządów. Związek Miast Polskich na ten temat wypowiedział się wręcz negatywnie: "Budżety gmin nie mogą być źródłem finansowania środków higieny menstruacyjnej w szkołach i uczelniach".
W Polsce panuje ubóstwo menstruacyjne
Miesiączka to temat tabu. Coś, z czym trzeba się kryć. Tak było dziesiątki lat temu, tak jest i teraz. Mieć okres to powód wręcz do wstydu i chowania się po kątach, wyłączenia się z życia. Ale ta bariera psychiczna, ten brak świadomości to nie wszystko. Mamy także ogromne ubóstwo menstruacyjne. Z badan Kulczyk Foundation z 2020 roku wynika, że 18 proc. Polek nie zawsze może sobie pozwolić na środki higieny intymnej dobrej jakości, a 6 proc. w ogóle nie ma pieniędzy na tampony lub podpaski.
Na stronie Fundacji czytamy: "Dostęp do środków higieny menstruacyjnej to podstawowe prawo człowieka. Bez niego kobiety i dziewczynki nie mogą żyć z godnością. To oburzające, że dziewczęta na całym świecie nie mają szans na lepszą edukację, a kobiety na pójście do pracy, bo są zbyt biedne, aby mieć okres. Zbyt długo zaniedbywano działania na rzecz rozwiązania tego problemu” – to słowa Dominiki Kulczyk, prezeski Kulczyk Foundation.
Zobacz także:
Cebula i nasiona zbóż. Pierwsze testy ciążowe mogą dziś przyprawiać o dreszcze
Tę metodę znały już nasze babki. Tak sprawdzisz, kiedy masz dni płodne
W te dni w miesiącu, zrób ten napar. Ból minie, jak ręką odjął
Polub PortalParentingowy.pl na Facebooku i bądź z nami na bieżąco!