Grzegorz Borys odnaleziony? Dzieciobójca z Gdyni nie żyje
Osiemnastego dnia po zabójstwie Olusia, sprawca tego bestialskiego czynu został odnaleziony przez policję. Mężczyzna ukrywał się w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Jak szczur wykopywał nory w ziemi. 6 listopada ze zbiornika wodnego wyłowiono zwłoki mężczyzny, nie dokonano jeszcze stuprocentowej identyfikacji, ale wszystko wskazuje na to, że to ciało poszukiwanego Grzegorza Borysa.
Po wielu dniach trudnych poszukiwań i ciężkiej pracy policji, żołnierzy, żandarmerii, leśników i strażaków, udało się odnaleźć bestię? Najprawdopodobniej to Grzegorz Borys został odnaleziony w zbiorniku wodnym Lepusz na terenie TPK. Mężczyzna utonął.
Morderca został odnaleziony, Gdynia oddycha z ulgą
Śledczy od początku poszukiwań skupili się na terenach trójmiejskich lasów. Było jasne, że to właśnie tam udał się Borys. Mężczyznę w piątek 20 października zarejestrowały kamery monitoringu. Około godziny 7:00 ubrany w strój maskujący, z plecakiem survivalowym udał się w kierunku lasu, który dobrze znał.
Trzy godziny później policjanci odebrali zgłoszenie od pani Karoliny. Zrozpaczona kobieta poinformowała operatora numeru alarmowego, że jej mąż zabił 6-letniego syna i zbiegł z miejsca zdarzenia. Bestia zostawiła krótką, odręcznie napisaną notatkę: “Przepraszam za wszystko, wszyscy jesteście bestiami”. Ale bestią nie był Oluś, któremu ojciec poderżnął gardło.
Bestia z Gdyni wyłowiona ze stawu
To nie były łatwe poszukiwania, teren jest trudny, a bushcraft to wielka pasja poszukiwanego Grzegorza Borysa. Mężczyzna najpewniej już wcześniej przygotował sobie liczne kryjówki w lesie. Wykorzystywał naturalne ukształtowanie terenu, okopy, które pozostały tam po wojnie, a także jamy, w których wcześniej ukrył prowiant, ubrania i wiele innych potrzebnych rzeczy.
Przygotowanie tych kryjówek z pewnością trwało wiele miesięcy, były dobrze wyposażone i zakamuflowane. Jednak nie tylko Borys zna dobrze ten teren. Kiedy w poszukiwania mężczyzny łączyli się leśnicy, którzy dobrze znają nie tylko las, ale i zasady przetrwania w takich warunkach, padła deklaracja: “Złapiemy go w kilkanaście godzin”. To się jednak nie udało.
Poszukiwania jakich nie było
31 października ekipa poszukiwawcza natrafiła na należący do Borysa plecak. Ten porzucono na brzegu Źródeł Maryi. W plecaku, z którym Borys wszedł do lasu, miała być gotówka i przedmioty osobiste mężczyzny. Tak nieoficjalnie ustalił “Fakt”. Rozpoczęło się ponowne przeszukiwanie zbiorników.
1 listopada doszło do tragedii, utonął nurek strażak Bartosz Błyskal. Mężczyzna zszedł pod wodę i miał wynurzyć się po pięciu minutach, kiedy tego nie zrobił, koledzy ruszyli mu na ratunek, niestety mimo podjętej reanimacji mężczyzna zmarł w szpitalu.
3 listopada Pomorska Policja w komunikacie do mediów ogłosiła, że zawąża krąg poszukiwań do obszaru około dwóch hektarów. Ponownie przeszukiwano zbiornik Lepusz .
“ Wyznaczony przez nich teren obejmuje rejon zbiornika wodnego Lepusz, który znajduje się w otulinie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Zakładają, że w tym miejscu może znajdować się poszukiwany Grzegorz Borys. Decyzja o zawężeniu poszukiwań wynika z konkretnych informacji i zabezpieczonych śladów, które policjanci i żandarmi zdobyli i zabezpieczyli w wyniku dotychczasowej pracy nad tą sprawą” - mówiła Karina Kamińska, rzeczniczka prasowa KWP w Gdańsku.
Grzegorz Borys był poszukiwanym nr 1 w Polsce . W rekordowym czasie wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Szukały go całą dobę tysiące osób. Komunikaty były jasne: Nie wchodź do lasu, trwają poszukiwania Grzegorza Borysa, mężczyzna może być uzbrojony i niebezpieczny .
Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku poinformowała RMF FM o zwłokach znalezionych w rejonie poszukiwań Grzegorza Borysa. Ciało nie zostało jeszcze zidentyfikowane, ale najprawdopodobniej to właśnie poszukiwany dzieciobójca z Gdyni.
Grzegorz Borys nie żyje
Jeszcze w piątek 3 listopada pojawiły się nieoficjalne informacje, że Borys nie żyje. Wydobycie ciała nie było jednak łatwe, a póki to się nie stało, policja milczała. Po kilku godzinach ciężkiej pracy udało się wydobyć zwłoki. To najprawdopodobniej poszukiwany Grzegorz Borys.
Nie wiadomo, czy mężczyzna utonął przypadkiem, czy popełnił samobójstwo, na to i wiele innych pytań odpowiedzą śledczy.
Grzegorz Borys był poszukiwanym nr 1 w Polsce . W rekordowym czasie wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Szukały go całą dobę tysiące osób.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, zadzwoń na Kryzysowy Telefon Zaufania 116 123, czynny codziennie od 14:00 do 22:00. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Zobacz także:
Zabójstwo 6-latka w Gdyni. Nieoficjalnie: sprawca to żołnierz Wojska Polskiego
Policja złapie Borysa do niedzieli. Nowe fakty w sprawie mordercy Olusia
Grzegorz Borys żyje i ukrywa się w lesie. Policja odnotowała sygnał