Horror w szkolnym autobusie. Kierowcy grożą trzy lata więzienia
Policja zatrzymała 44-letniego kierowcę szkolnego autobusu w gminie Tykocin. Mężczyzna tygodniami straszył dzieci makabryczną lalką pozbawioną oka, kończyn i ubrudzoną substancją przypominającą krew. Grozi mu do trzech lat więzienia.
Co chodziło po głowie kierowcy, który przez kilka tygodni codziennie zabierał do autobusu pełnego dzieci lalkę jak z horroru? Jeżeli chciał wystraszyć dzieci, żeby były posłuszne w trakcie jazdy, to z pewnością mu się to udało. Uczniowie byli przerażeni.
Horror w szkolnym autobusie
Białostocka policja otrzymała niepokojące zgłoszenie. Kierowca, który woził dzieci do szkoły w Tykocinach, od kilku tygodni zachowywał się co najmniej podejrzanie. Każdego dnia na trasie szkolnego autobusu zatrzymywał się w jednym miejscu, wysiadał i zabierał do autobusu lalkę … albo jej oderwane kończyny.
Proceder, z perspektywy dzieci, wyglądał naprawdę przerażająco. Lalka była zmasakrowana – miała urwane nogi, wyłupione oko i była pokryta brunatną substancją, do złudzenia przypominającą krew . Mężczyzna wnosił ją zazwyczaj do luku bagażowego, czasem układając na poduszce. Taka sytuacja powtarzała się codziennie, a dzieci bały się coraz bardziej. W końcu jedno z nich opowiedziało o tym swojemu ojcu.
Makabryczna lalka została znaleziona
Policjanci usłyszeli, że kierowca prawie codziennie zatrzymywał się w polu przy pryzmie obornika. Następnie wysiadał, wyciągał z niego makabryczną lalkę, wkładał ją do luku bagażowego i kontynuował jazdę autobusem. Innym razem układał kończyny lalki na poduszce i chował. Jego przerażające zachowanie doskonale widziały siedzące w autobusie dzieci.
Uczniowie zaczęli się bać, że to rodzaj groźby kierowany w ich stronę. Byli przekonani, że mężczyzna chce zrobić im krzywdę , dlatego w końcu jedno z nich opowiedziało o tym, co się dzieje. Szybko okazało się, że lalka z horroru rzeczywiście istnieje. Została znaleziona we wspomnianym oborniku przez znajomą zgłaszającego zdarzenie rodzica. W głowę zabawki był wbity nóż.
Więzienie za straszenie dzieci
Na szczęście policja nie zbagatelizowała dziwacznego zgłoszenia i od razu wszczęła śledztwo. Pochodzący z Białegostoku 44-letni mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy łapskiego komisariatu w chwili, gdy miał ponownie zasiąść za kierownicą szkolnego autobusu. W luku bagażowym znaleźli poduszkę, oraz głowę i rękę lalki.
Szybko wyszło na jaw, że lalkę znalezioną w pryzmie obornika, porzucił tam kierowca szkolnego autobusu. On też celowo ubrudził ją czymś, co miało wyglądać jak krew . Kierowca usłyszał zarzut gróźb karalnych i może trafić do więzienia nawet na 3 lata. Aż strach pomyśleć, co chciał pokazać tym przerażającym zachowaniem .
Zobacz także:
Ktoś ukradł 70 tys. złotych ze szkolnej kasy! Rodzice wpłacili, a pieniądze wyparowały
Kompletnie pijana 13-latka. Koleżanki uciekły w popłochu
Do tej restauracji dzieci nie mają wstępu. “Klienci cenią sobie ciszę”
Polub PortalParentingowy.pl na Facebooku i bądź z nami na bieżąco