Będą palić jak mama i tata. Powstały elektryczne papierosy dla dzieci
Chmura pary unosząca się znad przystanków, VAP-y. Papierosy elektroniczne palą coraz młodsi, choć wyrobów tytoniowych nie można sprzedawać nieletnim, to każdy z nas widział dziecko, które "wapuje".
Przerażające, szkodliwe i bardzo powszechne. Nic więc dziwnego, że zabawka "Mój pierwszy VAP" przeznaczona dla dzieci od 9. miesiąca życia wzbudziła tyle kontrowersji. Bo czy taka zabawka nie jest bagatelizowaniem problemu, czy nie zachęca najmłodszych do popadania w szkodliwy nałóg?
Papieros dla bobasa
"My First Vape został stworzony specjalnie dla dzieci w wieku 9 miesięcy lub starszych, aby nie czuły się pominięte w świecie pełnym vaperów " - czytamy w opisie zabawki, która miała powstać w 2017 roku. Producent przekonywał, że skoro mama i tata używają takich urządzeń, to dziecko też powinno mieć własne urządzenie.
Problem w tym, że ta kontrowersyjna zabawka nie istnieje. A może właśnie to nie jest problem, a całe szczęście. Urządzenie zrodziło się w głowie dyrektora ds. reklamy i znanego twórcy memów, Adama Padilli. Mężczyzna przyznał, że w jego zamyśle był to zwykły żart, który miał rozbawić jego znajomych. Nie miał na myśli nic więcej, jednak zabawka szybko stała się wiralem i wywołała burzliwą dyskusję.
Żart, który zwraca uwagę na problem
"Wiodąca firma zabawkarska wyprodukowała produkt My First Vape dla dzieci w wieku 9 miesięcy i starszych, aby nie czuły się pominięte w świecie pełnym vaperów. Zabawka została stworzona w celu rozwiązania problemów związanych z paleniem tytoniu przez osoby niepełnoletnie w całej Europie" - pisały media.
Choć cała akcja była mistyfikacją, to wywołana przez nią dyskusja, jest już całkiem poważna. Wiele osób uważa papierosy elektroniczne za mniej szkodliwe od tradycyjnych . Jednak w USA, gdzie VAP-y są obecne dłużej niż w Europie, wiele osób cierpi z powodu zwapnienia płuc, które powodują. Fałszywe przekonanie o niskiej szkodliwości i smaki płynów do VAP-ów powodują, że sięgają po nie coraz młodsi.
Sałatka owocowa, która zabija
Jagoda, szarlotka, limonka, guma balonowa - olejki do VAP-ów mają kuszące smaki i ładny zapach. Maskują to, co dzieje się z organizmem po nikotynie. Codziennie w Polsce po pierwszego papierosa sięga około 500 nieletnich. Nikotyna może powodować problemy z drogami oddechowymi, palące dzieci częściej chorują na zapalenie gardła, oskrzeli, płuc anginę.
VAP-y poza zwapnieniem płuc przyczyniają się do nowotworów nie mniej, niż tradycyjne papierosy. Podnoszą znacznie ryzyko wystąpienia nowotworów nie tylko płuc, ale też jamy ustnej, trzustki, języka i wielu, wielu innych. Bierne palenie jest równie szkodliwe, jak czynne. VAP-owanie przez dorosłych naraża dzieci na wszystkie powyższe choroby i... zwiększa ryzyko, że dzieci osób palących także popadną w nałóg.
VAP dla bobasa to realne zagrożenie
Choć Adam Padilla wypuścił "oszukaną" reklamę już 6 lat temu, to co jakiś czas temat powraca. Bo rodzice palą przy dzieciach, w domu, na spacerze, placu zabaw. Dziecko obserwuje rytuał i chce być takie, jak oni. Wychowane w oparach tytoniu dzieci wyrastają na palaczy, nie widzą szkodliwości. Dorośli mówią "Nie pal, bo nie urośniesz, nie pal, bo to szkodzi", a jednak sami palą.
Fot. Unsplash
Dzieci nie uczą się życia z naszych słów, ale z obserwacji naszych czynów. To zachowanie, może realnie wpływać na ich życie. Dziś - szkodząc ich zdrowiu i przyczyniając się do częstszych infekcji. W przyszłości - kontrolując ich życie i powodując nowotwory. Rzuć palenie - chroń dziecko .
Zobacz także:
Będzie płacz i ból brzuszka. Takich ogórków nie wolno podawać dziecku!
Leżakowanie w oparach alkoholu. Szokujące praktyki w polskim żłobku
