Jej syn obgryzał paznokcie. Okazało się, że to objaw ciężkiej choroby
Wiele dzieci obgryza paznokcie. Część z nich robi to z powodu nadaktywności, inne rozładowują tak napięcie i stres. Z pewnością nie jest to nic dobrego i należy poszukać sposobów, dzięki którym dziecko porzuci ten nawyk.
Czasem jednak obgryzanie paznokci to coś poważniejszego. Może być np. objawem bardzo groźnego stanu rozwijającego się w organizmie dziecka – choroby autoimmunologicznej.
Zgubne obgryzanie paznokci
Pozornie mogłoby się wydawać, że obgryzanie paznokci nie jest niczym złym, to tylko taki nawyk. Nie da się jednak nie zauważyć, że poobgryzane paznokcie wyglądają nieestetycznie i z czasem mogą stać się przyczyną kompleksów dziecka. Ponadto często w okolicy ogryzionych do krwi skórek pojawiają się stany zapalne, a to może już być groźne.
Jeśli dziecko zaczęło obgryzać paznokcie, trzeba uważnie przyjrzeć się temu problemowi. Zwykle nie wynika to z „nudy” (choć tak też może być), ale ma głębszą przyczynę. Często dzieci zaczynają obgryzać paznokcie wkrótce po rozpoczęciu przedszkola lub szkoły podstawowej. Można przypuszczać, że rozładowują w ten sposób związane z tym napięcie.
Obgryzanie paznokci może więc być oznaką tego, że w życiu dziecka dzieje się coś stresującego, co warto byłoby rozładować, rozwiązać. Jeśli zajmiemy się przyczyną, w końcu zniknie i jej objaw. Obgryzanie paznokci nie zawsze jednak wynika z problemów emocjonalnych. Może być objawem poważnej choroby, która rozwija się w organizmie dziecka.
Chłopiec obgryzał paznokcie, okazało się, że ma cukrzycę
Przypadek chłopca, który z infekcją palca trafił do szpitala, przytoczył serwis thesun.co.uk. 11-letni Dylan miał nawyk obgryzania paznokci i w związku z tym w jednym z palców wdała mu się infekcja. Wkrótce potem zaczął bardzo źle się czuć: "Wrzeszczał z bólu, to było okropne”, wspominała jego mama, Kay.
Dziecko zostało przewiezione do szpitala, dostało antybiotyki, bowiem początkowo sądzono, że infekcja z palca mogła rozsiać się na cały organizm. “Bałam się, że to może być sepsa”, powiedziała Kay. W szpitalu dziecko, które zaczynało już tracić przytomność, miało halucynacje, zostało gruntownie zbadane, i okazało się, że cierpi na cukrzycę typu 1.
To zaskakujące, jaki związek mogą mieć paznokcie z chorobą autoimmunologiczną. Jest on nieznaczny, ale u Dylana, dał o sobie znać. W cukrzycy typu 1., a więc tej, która nie zależy od diety i która rozpoczyna się już w dzieciństwie, zdarza się, że swędzi skóra, a paznokcie się zmieniają. Płytka staje się pofałdowana, ma poziome rowki i żółtawy kolor – co świadczy o bardzo wysokim poziomie cukru we krwi.
Cukrzyca to podstępna choroba
Jeśli Dylan odczuwał swędzenie w okolicy koniuszków palców, dodatkowo denerwowały go same paznokcie – może kostropate, łamliwe, mógł je zacząć odruchowo skubać i obgryzać. Popychało go do tego na pewno ogólne kiepskie samopoczucie – w końcu cierpiał na jeszcze niezdiagnozowaną cukrzycę.
Gdy w końcu choroba została odkryta i włączono adekwatne leczenie, stan Dylana się unormował. Z cukrzycą typu 1., choć jest to bardzo poważna choroba, można normalnie żyć i funkcjonować, jednak chory musi przyjmować insulinę w formie zastrzyków lub poprzez pompę insulinową. Jego organizm nie produkuje bowiem tego hormonu lub produkuje go w niewystarczającej ilości.
Cukrzyca typu 1. nie jest zależna od trybu życia człowieka, ani od jego diety. Można powiedzieć, że to taka wada trzustki. O ile na cukrzycę typu 2. pracujemy sami – niewłaściwie się odżywiając – to na cukrzycę typu 1. nie mamy żadnego wpływu. Zachorować może zarówno młody, bardzo aktywny sportowiec jak i miłośnik książek oraz szachów.
Jakie objawy daje cukrzyca typu 1.?
Cukrzyca typu 1. jest to choroba autoimmunologiczna, w której błędnie działający układ odpornościowy niszczy komórki produkujące insulinę we własnym organizmie. Kiedyś była nazywana cukrzycą młodzieńczą, ponieważ zwykle uaktywnia się ona u dzieci w wieku 10-15 lat, w okresie dojrzewania, ale zachorować można w każdym wieku, zarówno w niemowlęctwie, jak i po 30. roku życia.
Istnieje szereg specyficznych objawów, które mogą nasunąć podejrzenie, że dziecko może być chore. Są to:
- wzmożone pragnienie i często oddawanie moczu,
- chudnięcie,
- osłabienie,
- częste zmęczenie, brak energii,
- trudno gojące się rany,
- sucha, swędząca skóra,
- zaburzenia widzenia.
Cukrzyca typu 1. może rozwinąć się szybko, w ciągu kilku tygodni, a nawet dni. Hiperglikemia, czyli wysoki poziom cukru, do której wtedy dochodzi, jest bardzo niebezpieczna. Może wywołać cukrzycową kwasicę ketonową – właśnie tak, jak u Dylana. Dziecko bardzo źle się wtedy czuje:
- ma bóle brzucha, wymiotuje,
- szybko oddycha, ma nieprzyjemny zapach oddechu,
- może mieć zaburzenia świadomości, a nawet stracić przytomność (śpiączka).
W takim przypadku trzeba natychmiast zawieźć je do szpitala lub wezwać karetkę.
Czytaj także:
Objawy i przyczyny cukrzycy ciążowej
Zatrucie ciążowe - przyczyny, objawy, leczenie, profilaktyka
Mama 6-latka myślała, że to zwykła wysypka. Okazało się, że chłopiec ma białaczkę