Kawiarnia miała dość dzieci bez opieki. Wywiesiła kartkę, która oburzyła rodziców
Jedna z warszawskich kawiarni postanowiła rozprawić się z rodzicami, którzy przychodzą w jej progi z małymi dziećmi i nie mają nad nimi kontroli. A że zrobiła to w wyjątkowo sprytny, a jednocześnie zabawny sposób, to przy okazji zyskała sporą popularność. W tej kawiarni nie ma zakazu przychodzenia z dziećmi, ale dla rodziców, którzy nie będą się nimi wystarczająco dobrze opiekować, jest przewidziana "kara".
Dzieci w restauracjach to temat, który wyjątkowo dzieli Polaków. Jedni uważają, że nie wolno zakazywać wstępu rodzicom z małymi dziećmi gdziekolwiek, bo to jawna dyskryminacja. Drudzy są zdania, że niektóre miejsca powinny pozostać „wolne od dzieci”, aby odwiedzający je dorośli, mieli zapewniony spokój i ciszę. Co ciekawe, w tej drugiej grupie można znaleźć także sporo rodziców.
Rodzice, pilnujcie swoich dzieci
Kawiarnia Manto Café na warszawskim Mokotowie to dość wyjątkowy przybytek. Lokal powstał w budynku starej stacji benzynowej, dlatego wygląda bardzo nietypowo. Jednych ta uroda przyciąga, innych niekoniecznie.
Właściciele kawiarni są bardzo pomysłowi, czego dowodem jest nie tylko to, jakie lokum wybrali na swoje przedsięwzięcie. Na drzwiach kawiarni zawisła kartka , na której znalazł się duży napis "UWAGA!" oraz tekst:
Dzieci pozostawione bez opieki dostaną potrójne espresso i mikrofon do karaoke.
"Kara" dla rodziców z dziećmi
Trzeba przyznać, że właściciele Manto Café sprytnie wybrnęli z trudnej sytuacji. Nie oznaczają swojej kawiarni jako "child free zone" (z ang. strefa wolna od dzieci), ani nie ogłaszają, że są przyjaźni rodzicom z dziećmi. Wybrali coś pośrodku.
Ich humorystyczna tablica informacyjna jest skierowana do rodziców, którzy zabierają swoje dzieci do kawiarni, a potem kompletnie nad nimi nie panują . A takie pozostawione same sobie maluszki mogą biegać dookoła stolików i hałasować. Takiego towarzystwa do kawki nie lubi nikt.
Strefy wolne od dzieci
Restauracji i kawiarni oznaczonych jako "child free zone" nie ma jeszcze w Polsce zbyt wiele. Głośno było o dwóch lokalach w Poznaniu, które zakazały wstępu maluchom do lat 6 jeszcze w 2019 , a w Warszawie jest luksusowa restauracja Signature, do której nie wolno zabierać dzieci.
Zwrócenie uwagi rodziców na to, że jak już z dziećmi przychodzą, to powinni się nimi zajmować , jest w porządku. Na pewno dużo bardziej w porządku niż całkowity zakaz zabierania ich ze sobą. Ale żeby to zadziałało, to właściciele i goście muszą mieć świadomość tego, jak dzieci w różnym wieku się zachowują . A jeżeli własnych dzieci nie mają, to ich wyobraźnia może nie sięgać tak daleko.
Zobacz także:
O 13:19 turyści we Władysławowie przecierali oczy ze zdumienia. Kamery pokazały zaskakujący obrazek
Jagód się nie myje? To błąd! Tak zarazisz się bąblowicą
Sposób babci na ukąszenia meszek i komarów. Tak radziły sobie mamy w PRL