Najszczęśliwsi rodzice na świecie do piaskownicy nie wchodzą
Od lat Duńczycy królują w rankingach najszczęśliwszych ludzi na świecie. Choć w tym kraju jest niewiele słońca i jest znacznie chłodniej niż w Polsce, to oni, a nie my, uśmiechają się najczęściej. Jak stać się szczęśliwym jak Duńczyk? Sekret podobno tkwi w wychowaniu.
Przyglądamy się zasadom, którymi kierują się duńscy rodzice, żeby wychować szczęśliwych ludzi. Warto, bo ten styl znacznie różni się od polskiego wychowania. Duńczycy skupiają się na tworzeniu z dziećmi długotrwałych relacji, a nie tylko pilnowaniu ładu i porządku w domu w okresie ich dzieciństwie. Jak to robią? Wyjaśniamy!
Pozwalają dzieciom poznać świat
Duńczycy są stale obecni dla swoich dzieci, ale... nie wtrącają się w ich sprawy. Na placu zabaw nie pakują się z dzieckiem do piaskownicy i nie wykłócają z innymi trzylatkami o łopatkę. Pozwalają maluchom bawić się samodzielnie i samodzielnie radzić sobie z trudnościami. Dziecięce sprawy załatwiają dzieci. Jednak Duńczyk nie odgania dziecka, gdy to przyjdzie po pomoc.
W trudnych momentach zawsze są dla swojego ogromnym wsparciem. I nigdy, ale to nigdy nie kłamią. Ne tylko o faktach, ale też nie przekłamują emocji. Jeśli są smutni, zmęczeni, czują się zranieni - mówią o tym dziecku. Duńskie dzieci od małego są uczone, że wszystkie emocje są właściwe i należy je przyjmować i uczyć sobie z nimi radzić. Autentyczność to słowo przewodnie ich rodzicielstwa.
Szacunek bez szufladkowania
Kolejną ważną zasadą duńskich rodziców jest szacunek wobec każdego człowieka. Okazują go też od pierwszych chwil swoim dzieciom i uczą ich, że każdy niezależnie od tego czy się z nim zgadzają, czy nie zasługuje na szacunek. Jeśli dziecko zachowuje się w sposób nieakceptowany przez rodziców, ci szukają przyczyny złego zachowania - nie szufladkują dzieci.
Duńczycy bardzo otwarcie komunikują się ze swoim potomstwem. Jeśli natrafiają na trudności, finansowe, zdrowotne, w związku - ich dzieci od razu o tym wiedzą. Nie do pomyślenia dla nich jest, aby maluch sam się domyślał, albo dowiadywał od kogoś innego, że z mamą, czy tatą dzieje się coś złego. Rozmawiają z najmłodszymi tak, aby ich nie straszyć, ale zawsze są szczerzy, bo wiedzą, że szacunek do drugiego człowieka tej szczerości wymaga.
Dialog pozbawiony przemocy
Nie spotkasz Duńczyka krzyczącego na dziecko. Oni nie zmuszają, nie grożą, nie szantażują - takie metody wychowawcze są w Danii traktowane na równi z przemocą fizyczną. Rodzice wierzą, że strach dziecka przed rodzicem niszczy ich relacje. Dziecko ma ufać i nigdy nie bać się przyjść do mamy czy taty, jeśli wpadnie w kłopoty.
W tamtejszych rodzinach nie ma szlabanów na wyjścia czy telefon, bo rodzice wierzą, że taki zakaz sprawi, że dziecko poczuje się przymuszone do spędzania czasu z nimi. A jak coś jest na siłę, to nigdy nie będzie prawdziwe. No i wychodzi na to, że mają rację, bo dorośli mieszkańcy tego kraju zwykle mają bliskie i bardzo przyjacielskie relacje z rodzicami.
Hygge - czyli miękko wokół siebie
Duńczycy mają piękne słowo "hygge" oznacza ono dosłownie "miękko wokół siebie" i nie mówimy tu tylko o puchatym kocyku, ale o stylu życia. Duńskie rodziny spędzają mnóstwo czasu razem. Tam nie je się posiłków przy komputerze, rodzina razem siada do stołu i to nie tylko po to, żeby zjeść, ale przede wszystkim, żeby pobyć razem. Dają sobie czas, uwagę i uśmiech.
Wieczorami - a te są u nich długie - zasiadają do wspólnych gier planszowych, razem oglądają telewizję... Nawet jeśli każdy z domowników akurat czyta własną książkę, zwykle dzieje się to we wspólnej przestrzeni. Sypialnia rodziców czy pokoje dzieci służą wyłącznie do spania, resztę czasu spędza się razem, wtedy jest bardzo hygge :)
Zobacz także:
Te pytania zadaj dziecku każdego wieczora. Nie uwierzysz, jak to wpłynie na waszą relację
Wychowaj życzliwego człowieka. Wystarczy przestrzegać kilku zasad
Wychowaj przyszłą szefową. Wystarczy, że będziesz unikać tego jednego słowa