Nie mów do dziecka "uważaj". Pewni siebie rodzice używają innych zwrotów
"Uważaj!", "Tylko nie spadnij!", "Nie przewróć się!". Te zdania można słyszeć na placu zabaw z ust prawie każdej mamy. Cóż, same tak mówimy, to jest silniejsze od nas. Ale tak naprawdę... jest kompletnie bez sensu.
Słowa mają moc. Nadużywane jednak przelatują obok dziecka, nie zapadając mu w pamięć. A na dodatek dla malucha takie ostrzeżenia po prostu nic nie znaczą.
Czas zmienić podejście
Te wszystkie ostrzegawcze zdania wylatują prosto z naszych ściśniętych strachem serc. Chcemy zapewnić dziecku bezpieczeństwo, ale jednocześnie nie zabraniać mu samodzielności i eksplorowania. Dlatego często mówimy: "dobrze idź, ale się nie przewróć", "wejdź sam, ale uważaj".
Okrzyk "ostrożnie!" wyrywa nam się z ust, kiedy maluch próbuje przeskoczyć z kanapy na krzesełko albo dotknąć gorącego talerza. Jednak te słowa zdają się w ogóle nie zapadać w pamięć dziecka . I tak upada na kolano, parzy palec, a spektakularny skok z wysokości kończy się siniakiem.
I to nie dlatego, że dziecko cię nie chce słuchać i jest "niegrzeczne" . Po prostu dlatego, że te słowa-ostrzeżenia po prostu nie działają.
"Uważaj" nic nie znaczy
Dla dziecka "uważaj" nic nie znaczy . Nie jest dla niego instrukcją, co ma zrobić, by być bardziej bezpieczne. Ty wiesz, że chodzi o to, by złapało się mocniej, biegło wolniej, patrzyło pod nogi albo uniknęło dziury w drodze. Dla niego to tylko abstrakcyjne słowo, które nie ma większego znaczenia.
Jedyne, co możesz tym osiągnąć, to wzbudzanie w dziecku nieuzasadnionego strachu przed wyzwaniami i nowymi zadaniami. A przecież chodzi o to, żeby popychać go do działania i budować w nim pewność siebie. Dać mu takie narzędzia, dzięki którym będzie samo potrafiło ocenić poziom zagrożenia .
Co mówić, zamiast "uważaj"
Jest kilka sposobów na to, by ostrzec dziecko tak, by było to skuteczne, a maluch wiedział, o co chodzi. Co mówić zamiast "uważaj"?
Zadawaj pytania — to genialna metoda, bo pozwala dziecku na dochodzenie do rozwiązań samodzielnie i uczy oceniania ryzyka. Prowokuje dziecko do zastanowienia się, zanim uzna, że skok z wysokości to wspaniała przygoda .
"Jak chcesz przejść przez ten tunel?", "Tutaj jest bardzo wysoko, jak zamierzasz się tam dostać?", "Przejedź nóżką po podłodze. Czujesz, jaka jest śliska?". Prawdopodobnie dziecko samo dojdzie do wniosku, że dzikie harce nie są najlepszym pomysłem i stworzy plan działania, który będzie bardziej bezpieczny.
Możesz też dawać wskazówki. Zamiast mówić "uważaj" czy "ostrożnie", daj dziecku wskazówki, co ma zrobić, by było bezpieczniej : "Spróbuj złapać się tego drążka", "Trzymaj się mocniej", "Musisz jakoś ominąć tę dziurę". Są konkretne i dziecko może je wykorzystać.
Zobacz także:
Jestem niekonsekwentna i nie słucham rad. Wychowuję najszczęśliwsze dzieci
O dziecku-mleczu marzy każdy rodzic. Te maluchy to prawdziwy skarb
"Nie stać mnie na dziecko". Co jeszcze młodzi wymyślą, żeby nie rodzić?