Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Życie rodzinne > Jestem niekonsekwentna i nie słucham rad. Wychowuję najszczęśliwsze dzieci
Marta  Lewandowska
Marta Lewandowska 08.03.2024 11:33

Jestem niekonsekwentna i nie słucham rad. Wychowuję najszczęśliwsze dzieci

Mama i dziecko
Fot. Freepik/freepic.diller

Kiedy rodzi się dziecko (albo i jeszcze wcześniej) zaczynamy szukać wszystkiego, co dla niego najlepsze. Wybieramy ubranka z certyfikowanej bawełny, zaciskamy zęby, karmiąc piersią, gdy maluch bezlitośnie maltretuje brodawki. Gdy przychodzi czas rozszerzania diety - wybieramy oczywiście wszystkie ekologiczne składniki, bo wiadomo - dla dziecka to, co najlepsze.

Ale rodzicielstwo to nie tylko karmienie i przewijanie. To przede wszystkim ciężka praca psychologa i pedagoga, do której większość z nas nie ma żadnych kwalifikacji. Wtedy słyszymy pierwsze rady wychowawcze. Często każda reklamowana jest jako najlepsza na świecie, a połowa z nich stoi w sprzeczności do pozostałych. Czy istnieje więc coś, co działa zawsze?

Co jest ważne w wychowaniu dziecka

To jest pytanie, które zadaje sobie każdy rodzic. Odpowiedź może wydać ci się pustym frazesem, ale tak naprawdę jest w niej cała mądrość poprzednich pokoleń. Brzmi ona: kochaj swoje dziecko. Tylko co to znaczy, jak kochać mądrze? Wbrew temu, co czasem można przeczytać w poradnikach dla rodziców, masz w sobie wielką mądrość i w rodzicielstwie najważniejsze jest, żeby w nią uwierzyć. Odpowiedzi na większość pytań przychodzą same. 

Jeśli dziecko płacze, z twoich ust automatycznie wydobywa się "ćsiii", chcesz wziąć maluszka w ramiona i kołysać - zrób to. Nie słuchaj tych, którzy mówią: "Nie noś, bo przyzwyczaisz". Twoje dziecko od poczęcia do porodu było cały czas blisko ciebie, słyszało twój oddech i bicie serca, było kołysane - noś, żeby nie odzwyczaić, skoro tak podpowiada ci serce.

Rodzicielstwo intuicyjne - brzmi dobrze i jest najlepsze, bo realnie odpowiada na potrzeby dziecka i rodzica. Pewnie nie raz słyszałaś - to pani najlepiej zna swoje dziecko. Bo tak właśnie jest, nie bez powodu mama pierwsza widzi, że przedszkolaka coś rozbiera, a nastolatek pokłócił się z przyjacielem. Dużo instynktownych działań wykonujemy przy noworodku, kiedy odkrywamy, że dziecko rodzi się bez instrukcji obsługi, a potem?

Kopia – Marta L - 2024-03-08T105335.096.png
Fot. Unsplash/Kirk Cameron

Nie uciszaj instynktu macierzyńskiego

Obserwując otoczenie, szybko zorientujesz się, ze im dziecko jest starsze, tym rzadziej je przytulamy. Może się wydawać, że to ono się oddala, ale tak naprawdę sami pozwalamy tej więzi się rozluźniać. Z jednej strony to dobrze, bo dajemy maluchowi więcej swobody, samo wybiera ubranka, zakłada je, nie trzeba go już karmić, kiedy osiąga wiek przedszkolny, jednak jego potrzeba bliskości nie spada. 

Dziecko trzeba przytulać, po prostu, dawać mu swój czas, nieco inną uwagę, niż gdy było malutkie. Ale rodzic - jako osoba odpowiedzialna za tę relację, powinien szukać innych aktywności pozwalających dziecku poczuć, że jest w życiu swoich opiekunów ważne, że jest kochane. Spędzając z dzieckiem czas, czy to na spacerze, czy w podczas wspólnego posiłku, czy czytania, dajesz mu poczucie wspólnoty. A to owocuje.

Dziecko, które czuje się widziane i słyszane, lepiej komunikuje swoje potrzeby, chętniej opowiada o trudnościach, z którymi się mierzy, wpuszcza rodzica do swojego świata. A wtedy twoja intuicja ma więcej szans na ćwiczenie. To proste równanie: jeśli spędzasz z dzieckiem czas, zamiast tylko zaspokajać jego podstawowe potrzeby - lepiej się znacie, widzicie dokładniej, jeśli potrzebuje ono wsparcia. Mało tego, dziecko czuje, ze ramiona rodzica zawsze na nie czekają.

Kopia – Marta L - 2024-03-08T105913.048.png
Fot. Freepik/wayhomestudio

Przytulaj, kochaj, wybaczaj, bądź wyrozumiała

Dawno temu w jednej z redakcji napisałam tekst o tym, że konsekwencja w rodzicielstwie to największy mit, jakim karmią nas eksperci. Tamten artykuł był osobistym wyznaniem i posypały się pod nim komentarze, że w końcu ktoś to powiedział na głos. Bo każdy ekspert (teoretyk) od wychowania powie, że konsekwencja w wychowaniu jest ważna i ma rację tylko… częściowo. 

Ważne jest trzymanie się pewnych harmonogramów, które ułatwiają funkcjonowanie domu w zabieganym świecie. Powinny w naszym życiu istnieć zasady niezbywalne, jak absolutny brak zgody na przemoc, czy na branie rzeczy należących innych domowników bez ich zgody. Uważam, że już przedszkolak powinien mieć obowiązki domowe, bo to uczy pewnej dbałości o wspólne dobro. Jednak nie wiem, jak wy, ale ja miewam czasem gorsze dni, kiedy po prostu mi się nie chce i zamawiam gotowe jedzenie, zamiast gotować. Albo mam tak dużo pracy, że zapomnę kupić cyrkiel, o który syn prosił kilka dni wcześniej.

W takich sytuacjach oczekuję od moich chłopaków zrozumienia. Daję im prawo do tego samego. Dziś najstarszy powinien rozpakować zmywarkę i wynieść śmieci, ale po szkole, a wróci po południu, umówił się z kolegami na piłkę, wieczorem dwóch z nich wyjeżdża, więc jeśli nie pójdą od razu - to się nie uda. Rozpakowałam tę zmywarkę, choć mówiłam wiele razy, że w piątki to jego zadanie. Nie byłam konsekwentna, ale czy tu to było ważne? Nie - tak podpowiada mi intuicja.

Kopia – Marta L - 2024-03-08T105241.387.png
Fot. Unsplash/Marcelo Silva

Zaufaj sobie, masz wiedzę, której potrzebujesz

Bycie obecnym rodzicem otwiera wiele możliwości wychowawczych. Często dalekich od książkowych ideałów, ale bardzo skutecznych. Pozwalaj dziecku na przeżywanie emocji, daj mu się otworzyć, nazywaj emocje, jeśli jest na to przestrzeń, a jeśli przeżywa coś mocno - daj mu się wypłakać, przytul, postaraj się zrozumieć. Serce powie ci samo, kiedy nadarzy się sytuacja wychowawcza, czyli moment na korygowanie zachować, nie na ich krytykowanie.

Czasem najlepszy pomysł na wychowywanie człowieka to powiedzenie sobie: Stop! Jakie wsparcie w podobnej sytuacji sama chciałabym dostać? Nie masz lepszego narzędzia do pomocy własnemu dziecku, niż próba zrozumienia go i wsparcia z serca - nie z podręcznika. Nie mówimy, że poradniki dla rodziców są złe, po prostu pamiętajmy, że dane w nich są uśrednione dla większej populacji. Są uniwersalne, a każde dziecko jest inne. Szukanie wiedzy, jak dziecku pomóc jest ok. Jednak nie bierz wszystkiego bezkrytycznie - zaufaj sobie.

Czerp, inspiruj się, jednak zawsze pamiętaj, że twoje dziecko to nie jest statystyczny przedszkolak, uczeń, czy nastolatek. Szanuj indywidualizm swojego dziecka, jego, ale też swoje granice. Całą wiedzę masz w sobie - po prostu sobie zaufaj. 

Zobacz także:

Tak matki niszczą swoich synów. A wystarczy jedna rzecz, aby naprawić tę relację

Pozwól dziecku na tę jedną rzecz, a wychowasz pewnego siebie dorosłego

Nieznośne do bólu. Czy dziecko może być cholerykiem?