Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Dziecko 0-2 > "Przetrzyj piersi wódką". Zalecenia z poradnika dla rodziców wbijają w fotel
Marta  Lewandowska
Marta Lewandowska 27.11.2023 12:59

"Przetrzyj piersi wódką". Zalecenia z poradnika dla rodziców wbijają w fotel

pielęgnacja noworodka lata 80.
Fot. ShutterStock

Noworodek wywraca życie rodziny do góry nogami. Choć nieomal od dwóch kresek na teście ciążowym zaczytujemy się w poradnikach dla młodych rodziców, to narodziny maluszka zawsze weryfikują naszą wiedzę. Te poradniki mogą się wydawać współczesnym wynalazkiem, to od dziesięcioleci istniały zalecenia, jak opiekować się noworodkiem. Dziś te z 1982 roku mogą szokować.

Młodym matkom zalecano przemywanie sutków wódką, a malucha należało trzymać w warunkach absolutnie sterylnych. Jednak to nie wszystko. Po lekturze wydanego przez Instytut Matki i Dziecka biuletynu współczujemy naszym rodzicom.

Codzienne sprzątanie na mokro

Mój tata nie raz opowiadał, jak wyglądała domowa rzeczywistość, kiedy mój brat i ja byliśmy małymi dziećmi. Stół w kuchni był w zasadzie wyłączony z użycia, bo tam był punkt dowodzenia, a dokładniej punkt pielęgnacji noworodka. Stała na nim wanienka (u nas metalowa), leżały wygotowane pieluchy tetrowe i cała reszta niezbędnych akcesoriów. Po kąpieli tę samą wodą, na kolanach tata zmywał podłogę w całym mieszkaniu. Kiedyś sądziłam, że miał skłonności do przesady. Jak się okazuje - wziął do siebie zalecenia.

W oficjalnym biuletynie Instytutu Matki i Dziecka z 1982, który wręczano bezpłatnie młodym matkom na oddziałach położniczych w całym kraju, zapisano bowiem, że dom ma być sprzątany często, na mokro, a dziecko "chowane" w warunkach nieomal sterylnych. Przygotowanie domu na przybycie noworodka wymagało wielkich przygotowań. Pokój, w którym dziecko miało zamieszkać, należało gruntownie posprzątać.

Dziś też to robimy, ale ówczesny opis był bardzo szczegółowy. "Pokój, w którym ma przebywać noworodek, musi być przed jego przybyciem do domu gruntownie wysprzątany, odkurzony, wywietrzony, okna i drzwi wymyte, podłoga wyczyszczona i przygotowana do codziennego sprzątania na wilgotno" - zapisano w biuletynie autorstwa lek. Wandy Jarczyk-Czekalskiej oraz dr n. med. Haliny Hofman.

Kopia – Marta L - 2023-11-27T123228.973.jpg

Fot. Pexels

Już lepiej niech śpi na folii

Dziś kompletując wyprawkę, stawiamy na artykuły z jak najbardziej naturalnych tkanin. Nie inaczej było w 1982 roku. Rodzicom zalecano, aby wszystkie ubranka, kocyki i ręczniki dla dziecka były ze 100 proc. bawełny, bez dodatku włókien sztucznych. Ciekawe zalecenie dotyczyło natomiast materaca. Ten powinien być wykonany z łatwej do prania pianki poliuretanowej, jeśli rodzice decydowali się na trawę morską lub inne naturalne włókna, powinni zawinąć materac szczelnie folią.

"Zabezpiecza to dobrze materac przed przemoczeniem i ułatwia częste zmywanie go wodą i mydłem oraz w razie potrzeby środkiem dezynfekcyjnym" - wyjaśniono. Miało to zapobiegać namnażaniu bakterii i przenikaniu ich na skórę dziecka. Taka sytuacja mogłaby zaowocować infekcjami dróg oddechowych i problemami skórnymi. Co ciekawe, już w 1982 roku zalecano rezygnację z ciasnego owijania dziecka becikami, które w tamtych czasach były wyjątkowo popularne. Zamiast nich polecano śpiworki - nowość!

"Bardzo praktyczne i zalecane przez ortopedów (dla zapobiegania nieprawidłowościom w rozwoju stawów biodrowych) jest wczesne używanie tzw. bieliźnianych śpiworków. Śpiworek, sporządzony z tkaniny nadającej się do częstego prania i gotowania (zimą cieplejszej) zapina się na ramionach, a także na całej przestrzeni dolnego brzegu (lub ściąga na tasiemkę). Umożliwia to wymianę pieluszek bez budzenia dziecka. Śpiworek w razie zmoczenia zmienia się wraz z pieluszkami" - pisano.

Same beciki poza ograniczaniem ruchu stawów biodrowych, co przyczynia się do dysplazji, wskazywano, jako głównych winowajców przegrzewania dzieci. Już wtedy było jasne, że to obniża odporność dziecka i przyczynia się do częstych chorób. Mało tego, jako właściwą do przebywania dziecka temperaturę wskazywano 20 st. C.

Zobacz także:

Jak często wymieniać pościel dziecku? Większość z nas robi to za rzadko

Kąpiele i pielęgnacja dziecka w latach 80.

Dziś specjaliści biją na alarm, że noworodek nie potrzebuje codziennych kąpieli. Czasem pojawiają się głosy, że to bardzo pomaga zachowaniu rutyny, ale wówczas dziecko raczej krótko moczymy w ciepłe wodzie, żeby je wyciszyć, niż faktycznie myjemy, kąpiel zaleca się nie częściej niż 2 razy w tygodniu. W latach 80. noworodki kąpano bardzo dokładnie i codziennie, do tego w ściśle określonym rygorze. 

Wanienka (oczywiście wyparzona i odkażona) miała stać na stole. Do niej nalewano wodę przegotowaną i wystudzoną idealnie do 37 st. C. Maluszka bardzo dokładnie myto w każdym zakamarku, najczęściej używano do tego celu pieluchy tetrowej - naturalnie wygotowanej. Rodzic, który zabierał się za kąpiel, musiał zdjęć biżuterię i wyszorować ręce w ciepłej wodzie z mydłem szczoteczką, następnie odkazić. Następnie zakładał fartuszek do pielęgnacji dziecka.

Fartuszki używane były też przy noszeniu dziecka, karmieniu i przewijaniu, należało je często prać w gorącej wodzie. Kąpiel odbywała się dokładnie pół godziny przed wieczornym karmieniem. Karmienie piersią w nocy, uważano za szkodliwe dla dziecka. "Nie trzeba karmić w nocy! Przerwa nocna jest niezbędna dla zdrowia dziecka i odpoczynku matki! Przy 7-krotnym karmieniu na dobę przerwa nocna powinna trwać minimum 6 godzin; przy 6-krotnym – 9 godzin" - zapisano.

Po każdym karmieniu matka powinna umyć też piersi szczoteczką z zastosowaniem wody i mydła, a na koniec odkazić spirytusem, lub wódką. Nic dziwnego, że noworodki, które nie były karmione w nocy, dużo płakały, a matki traciły pokarm, cierpiały na zastoje pokarmu, czy zapalenie piersi. Niekarmienie w nocy noworodka było kiepskim pomysłem i wiele rodzin kosztowało przejście na mleko modyfikowane, które syciło dziecko na dłużej, co pozwalało mu wcześniej przesypiać noce. 

Zobacz także: 

To znęcanie się nad dzieckiem. Stare metody na odstawienie niemowlęcia od piersi

Spotkania z bliskimi i spacery

Jednego nie można odmówić poradom z tego biuletynu, miały jeden mocny punkt, jeśli chodzi o odwiedziny nowo narodzonego dziecka. Z tymi zalecano się wstrzymać możliwie długo. Dziś powiedzielibyśmy przede wszystkim, że chodzi o aklimatyzację nowej rodziny przed najazdem bliskich, jednak w sezonie jesienno-zimowym także o ochronę przed sezonowymi infekcjami, które dla maleństwa są szczególnie niebezpieczne. 

40 lat temu z racji na wychowywanie dziecka w sterylnych warunkach, nikt nie powinien się do niego zbliżać całym rokiem, najdłużej, jak to możliwe. Jednak wówczas nie polecano także spacerów. Należało się nimi, szczególnie w chłodniejszym okresie roku, wstrzymać się co najmniej 3 tygodnie. Wcześniej należało dziecko werandować. 

"W chłodnych porach roku wyjście na spacer jest poprzedzone okresem werandowania w pokoju przy otwartym oknie. Dziecko ubrane jak na spacer, tj. w kapturku, owinięte w kocyk, ale z nie zakrytą buzią, trzyma się przez 5 minut przy otwartym szeroko oknie. Czas werandowania wydłuża się codziennie o 5-10 minut" - czytamy. Dopiero z 3-tygodniowym maluszkiem można było wyjść na krótki spacer.

Długie i regularne spacery zalecano natomiast młodym matkom. Te zgodnie z biuletynem miały spać nie mniej niż 8 godzin na dobę, dobrze się odżywiać i sporo relaksować. Zwłaszcza jeśli karmiły maluszka piersią. Biorąc pod uwagę fakt, że wiele młodych matek w latach 80. było cały dzień bez pomocy, musiały napalić w piecu, zająć się praniem i wyparzaniem wszystkiego, czego używały przy dziecku (nierzadko w pralce typu Frania), ugotować obiad i zająć się niekoniecznie jednym dzieckiem na raz, ta porada wydaje się być lekko odklejona od rzeczywistości.

Nasze mamy miały trudniej. W sklepach był wielkie nic, zakupy były reglamentowane, nie było jednorazowych pieluch, suszarek bębnowych i innych udogodnień, a zalecenia pielęgnacji noworodka były bardzo surowe. Te kobiety przetrwały wiele i dobrze, jeśli miały u swego boku mężczyznę, który po powrocie z pracy prał pieluchy i szorował podłogi, ale tacy należeli do rzadkości. 

Do tego młoda matka po 3 miesiącach od porodu nierzadko wracała do pracy. Trudne to były czasy. Dziś ojcowie są bardziej zaangażowani, wymagania mniej obciążające, a urlop macierzyński dłuższy. Żyje nam się zauważalnie lepiej. Ciekawe, w jakich warunkach wychowywać będą się nasze wnuki. 

Zobacz także:

Chcieli nadać dziecku kontrowersyjne imię. Rada Języka powiedziała stanowcze "NIE"

Rodzice unikają tego imienia jak ognia. Ściąga na dziewczynki nieszczęście

Znowu ma zimne nóżki! Czy przykrywać dziecko, które się wciąż rozkopuje?