Policjanci z miejscowości Wyżne w województwie podkarpackim eskortowali do szpitala samochód z 4-letnim chłopcem. O pomoc poprosił ojciec dziecka, który drżał o życie swojego syna. Okazało się, że 4-latek połknął baterię. Dziecko wymagało natychmiastowej interwencji lekarskiej. Na szczęście ojciec mógł liczyć na pomoc patrolujących teren policjantów.
40-letnia mieszkanka Kłodzka postanowiła odebrać swoje dziecko z przedszkola, będąc pod wpływem alkoholu. Opiekunka natychmiast zauważyła, że coś jest nie tak i zawiadomiła policja. Badania wykazały, że kobieta miała w organizmie 3 promile alkoholu. O sprawie mamy z Kłodzka został poinformowany sąd rodziny. Zadecydował już o przekazaniu dziecka pod opiekę babci. Niestety, nie był to jedyny tego typu przypadek w ostatnim czasie.
Ciężarna pędząc do przychodni w Płocku, utknęła na środku ulicy w korku. Na szczęście z pomocą przyszły jej policjantki, które zatrzymały ruch i eskortowały ją na miejsce. „Za okazaną pomoc będziemy wdzięczni do końca naszego życia" - napisali po wszystkim rodzice. Ciężarna pędziła przyjąć szczepienia, które uratuje życie jej nienarodzonego dziecka. Niestety płockie ulice były na tyle zakorkowane, że w dotarciu do celu mogła pomóc tylko policja. Liczyły się sekundy.
Policjanci z Zabrza uratowali zdrowie 7-miesięcznego dziecka, gdy eskortowali je z dziadkiem do szpitala. Mundurowi zatrzymali mężczyznę, kiedy pędził ulicą w samochodzie osobowym. Gdy dowiedzieli się, że jego wnuczka mocno uderzyła się w głowę i nie przestaje wymiotować, przystąpili do akcji.Rodzina 7-miesięcznego dziecka na pewno do końca życia będzie wdzięczna brawurowej akcji policjantów. Na szczęście dziewczynka wyszła z nieprzyjemnej sytuacji bez szwanku. W takich chwilach liczy się jednak każda minuta.
Zaginął 14-letni Igor. Trwają poszukiwania nastolatka, który w poniedziałek samowolnie opuścił placówkę opiekuńczo-wychowawczą i do tej pory nie nawiązał z nikim kontaktu.Według informacji podanych przez lubelską policję, do zaginięcia doszło w poniedziałek po południu. Chłopiec samowolnie opuścił placówkę opiekuńczo-wychowawczą znajdującą się na trenie Lublina i od tamtej pory nie było z nim kontaktu. Nie wiadomo gdzie obecnie przebywa zaginiony nastolatek.